dlaczego bóg zabiera nam najbliższych

Dlaczego Bóg zabiera tak młodych ludzi :( Przed chwilą się dowiedziałam, że mój kolega z gimnazjum (daleki sąsiad w dodatku) kąpał się i utopił się w zalewie Mój wiek - 19 lat 2 lata temu straciłam Siostrę w wypadku - 11 lat Kolejny przykład Dwa tygodnie temu mój kolega przesadził z prochami odszedł, mając 21
1. Jak sądzisz, dlaczego Bóg pozwolił szatanowi doświadczyć Hioba? Zwróć uwagę na słowa szatana: "Czyż za darmo Hiob czci Boga?" 2. Z tekstu skargi Hioba wypisz zdania o charakterze sentencji. Zinterpretuj jedno z nich. Treść skargi Hioba: "Bojowanie jest żywot człowieczy na ziemi: a jako dni najemnicze, dni jego.
Gość 09:06 Co właściwie katolikom przeszkadza w tym, że każdy żyje jak chce? Czy to nawracanie innych nie jest fałszywe, takie na pokaz? Jaką krzywdę komuś robi to że ktoś żyje bez ślubu czy jest homoseksualistą? Przecież wewnętrznie większości ludzi obchodzą ich sprawy prywatne a nie sąsiada. Czy naprawdę nie możemy dać żyć innym jak chcą jeśli ci nie mają ochoty na życie jak my? Przecież nie uwierzę w to, że nagle jakaś kobieta spod sklepu z miłości będzie interesować się życiem obcej osoby. Najważniejsze jest raczej dla niej czy dla mnie życie osób nam najbliższych, to jest zgodne z ludzką naturą. Naprawdę denerwuje mnie taka fałszywość i udawanie troski, gdzie chodzi głównie o udowodnienie światu że inni nam przeszkadzają chociaż nie wchodzą nam w drogę. Jaką krzywdę zrobi mi to, że ktoś żyje inaczej? Np koleżanka z pracy czy kuzyn? Co mnie to obchodzi? Każdy człowiek musi dojrzeć do jakiejś wybranej drogi, Bóg go wtedy zawróci lub nie. Dopóki natura ludzka jest jaka jest, nawracanie innych jest na pokaz. Myślę, że jest w Twoim rozumowaniu pewne błędne założenie. Zakładasz, że Kościół chce całemu światu narzucać moralność Ewangelii. A to nie tak. Wyjaśniam. Kościół zna Ewangelię. I swoim wiernym przypomina o zasadach życia chrześcijańskiego. Wynikających z przykazań, z nauczania Jezusa. Można oczywiście inaczej, ale czy jest się wtedy chrześcijaninem, czyli uczniem Chrystusa? To powód, dla którego Kościół przypomina to nauczanie: przypomina chrześcijanom jak mają żyć. Tam, gdzie w grę nie wchodzi dobro osób trzecich, nie domaga się tego jednak od niewierzących. Ot, Kościół przypomina o uczestnictwie w niedzielnej Mszy. Wiadomo, ze p. buddystów czy ateistów to nie dotyczy, prawda? Albo o potrzebie zawarcia sakramentu małżeństwa. Postawa muzułmanów czy ateistów w ogóle go w tej sprawie nie interesuje. I tak nie mogliby otrzymać sakramentu w Kościele, prawda? Poucza wierzących. A skoro ktoś uważa się za wierzącego, za członka Kościoła, to tenże Kościół ma do tego prawo. Bywa jednak, że Kościół przypomina pewne normy moralne wszystkim, bo ich nieprzestrzeganie krzywdzi osoby trzecie. Ot mocno piętnuje wojnę, podobnie niesprawiedliwość społeczną. Rozwody? Jeśli piętnuje rozwody, to głównie wśród wierzących. W innych wypadkach wskazuje jedynie na krzywdę, jaką jest rozwód dla dzieci... Podobnie jest z cudzołóstwem. Kościół nie mówi muzułmanom, że nie wolno im mieć czterech żon ani mormonom, że nie mogą ich mieć więcej. Poucza chrześcijan, katolików. Wie, ze nad innymi ie ma władzy. A jeśli i innym wskazuje w tym względzie na jakieś zło, to przecież to zło oczywiste, jakim jest krzywda wyrządzona osobie zdradzanej... Homoseksualizm... Kościół wie o jego istnieniu od początku swojego istnienia. I piętnował takie praktyki go jako grzech. Ale wśród swoich członków. Nie miał władzy, by zakazywać tego innym. Jeśli idziś mocno zabiera głos w tej dyskusji, to z dwóch powodów: po pierwsze, lobby homoseksualne chciałoby, by zmienił swoje nauczanie. I atakuje Kościół za to, ze takie współżycie uważa za grzeszne. No to Kościół się broni. Po drugie, Kościół broni też osoby trzecie przed krzywdą. Wiadomo, pary homoseksualne coraz głośniej domagają się dla siebie prawa do adopcji. A to już zabieranie prawa tym, którzy sami nie mogą zdecydować, z kim chcą być, bo ich nikt nie słucha... Podobnie jest z aborcją. To zabijanie nienarodzonych, których głosu nie chce się słyszeć. Dlatego Kościół woła w ich imieniu. Podsumowując. Po pierwsze, swoje wymagania moralne Kościół kieruje zasadniczo do wierzących. Po drugie, jeśi kieruje do wszystkich to wtedy, gdy uważa, że ta konkretna niemoralność godzi w osoby, które same nie mogą się bronić... Co do sumienia.... Pamiętasz choćby najprostszą jego definicję? To zdolność odróżniania dobra od zła. Tak, człowiek ma kierować się sumieniem, to prawda. Zadaniem sumienia nie jest jednak stanowienie normy moralnej, ale jej odkrywanie. Bo norma moralna to coś zewnętrznego w stosunku do sumienia...Niewierzący odkrywają je w podstawowych zasadach. Np. nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, cel nie uświęca środków itd. Wierzący także w przykazaniach, w nauczaniu Jezusa... J.
Próbuję rozwiać jego wątpliwości, mówiąc, że Bóg nie przygląda się śmierci z daleka. W osobie Jezusa doświadczył jej we własnym ciele. W śmierci Chrystusa nie dochodzi do unicestwienia: jest to śmierć prowadząca do zanurzenia w Bogu, który sam przyjął ciało ludzkie, by człowiek mógł stać się nieśmiertelny.
Dla wielu naszych współczesnych wiara w Boga wszechmocnego i wszechwiedzącego nie da się pogodzić z daną ludziom prawdziwą wolnością wyboru. Skoro Bóg wie wszystko, co ma się wydarzyć, i jeśli ma jakieś plany dla swego stworzenia, po co łamać sobie głowę i wysilać się, żeby dokonać właściwego wyboru? Przede wszystkim pojęcia „projekt” albo „plan” Boży nie oznaczają czegoś w rodzaju księgi, gdzie wszystko z góry zostało zapisane. Chodzi po prostu o to, że istnienie świata i nasze własne życie nie są wynikiem jakiegoś przypadku, że istniejemy w jakimś celu. Bóg stworzył świat i ludzi, abyśmy mogli nawiązać z Nim więź, aby podzielić się z nami swoim życiem. Tak mówi o tym stary hymn: „W Chrystusie Bóg nas wybrał przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem w miłości.” (List do Efezjan 1, 4). Wszystkie wydarzenia, w których Bóg objawia się ludziom, układają się w porządek logiczny, nie chronologiczny. Polega on na tym, że Bóg pragnie dawać nam pełnię życia w komunii z sobą. To właśnie jest Jego „projekt”, jedyna jego wola, i nie jest ona niczym innym, jak wyrazem Jego miłości. To pragnienie dawania miłości wyraża się w wielkiej różnorodności osób i sytuacji. Objawia się przede wszystkim darami, jakimi Bóg obdarza swoje stworzenia. W tym, co dotyczy ludzi, jednym z największych darów jest zdolność dokonywania wyborów, wolność działania. Ten dar jest istotny, ponieważ Bóg pragnie, żebyśmy odpowiadali miłością na Jego miłość. Wymuszanie lub sterowanie naszymi wyborami byłoby całkowitym przeciwieństwem Jego planu, ponieważ uniemożliwiałoby miłość. Błąd wiary, która sądzi, że wszystko zostało ustalone, jest efektem pomylenia Boga takiego, jakim On jest, z czasem, który jest stworzony. Bóg nie jest podporządkowany naszemu czasowi. On nie istnieje ani „przed”, ani „po”, On Jest. W Ewangelii według świętego Jana Jezus mówi: „Zanim Abraham stał się, JA JESTEM.” (J 8, 58). Punktem spotkania Boga z nami może być tylko chwila obecna, ktoś nawet nazwał Boga „wiecznym teraz”. Bóg nie stworzył świata po to, żeby później usunąć się w swoje „wspaniałe odosobnienie”. Przeciwnie, przez swojego Ducha przeżywa każdą chwilę naszego życia razem z nami, dodaje nam odwagi, byśmy je wiedli w jak największej harmonii z wolą Jego miłości. Boży plan wcale nie jest z góry ustalony, przeciwnie, polega na tym, że wspólnie z Nim tworzymy minutę po minucie przez całe nasze życie, starając się w pełni odpowiadać na dar Jego miłości solidarnością i służbą innym ludziom. Co dla człowieka wierzącego oznacza wolność wyboru? Wolność jest rozumiana na wiele sposobów. W naszych czasach chętnie podkreśla się aspekt wyboru – być wolnym, to znaczy móc samodzielnie decydować, kim chce się być i co chce się robić. Takie myślenie idzie aż tak daleko, że dla niektórych osób Bóg mógłby być wrogiem człowieka, ponieważ rościłby sobie prawo do tego, by dyktować mu, jak powinien się zachowywać. W rezultacie wiara pozbawiałaby nas wolności. Aby w pełni zrozumieć wolność, trzeba odróżnić dwa poziomy. Na pierwszym poziomie wolność polega na dokonywaniu wyborów, których nie ograniczają okoliczności zewnętrzne. Bóg, stwarzając istotę ludzką na swoje podobieństwo, obdarzył ją zdolnością dokonywania wyboru. Nic w nas nie jest z góry zaprogramowane. Aby się rozwijać, musimy podejmować kroki, których nikt za nas nie może wykonać. I, jak często zwykło się mówić, nawet rezygnacja z wyboru jest wyborem! Ta zdolność wybierania, sama w sobie dobra i niezbędna, nie wystarczy, aby osiągnąć prawdziwą wolność. Trzeba dokonywać wyborów ze względu na coś, nasze działania zmierzają do jakiegoś celu. Abyśmy stawali się naprawdę wolni, tym celem powinno być stawanie się tą osobą, którą naprawdę jesteśmy, pełne rozwijanie naszej tożsamości. Widać, że koncepcja wolności, która zachęcałaby nas do robienia byle czego, jest wadliwa, nawet w planie czysto ludzkim. Istnieją wybory, które nas pomniejszają. Jeśli sięgnąć po przykład skrajny – ktoś, kto w sposób „wolny” postanawia się narkotyzować, a nawet popełnić samobójstwo, podcina gałąź, na której siedzi i pozbawia się możliwości podejmowania jakichś następnych decyzji, które mogłyby przynieść mu szczęście. „Przenikasz i znasz mnie, Panie”, śpiewa psalmista (Psalm 139, 1). Skoro stwórca serca ludzkiego jest Tym, kto zna je lepiej niż ktokolwiek inny (zob. Księga Jeremiasza 17, 9-10), przy Jego pomocy będziemy w stanie dokonywać wyborów, które poprowadzą nas do naszej prawdziwej tożsamości, a więc do prawdziwego szczęścia. Bóg pomaga nam najpierw swoim Słowem, które wskazuje nam pewny sposób postępowania i które osiągnęło pełnię w życiu Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Dalej pomaga nam zsyłając do naszego wnętrza swojego Ducha, owoc śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Ufając Bogu i starając się podążać Jego drogami, nie wyrzekamy się swojej wolności – wykorzystujemy naszą zdolność wolnego wybierania, aby stawać się naprawdę sobą dzięki więzi ze Źródłem naszego istnienia. Tworzymy przestrzeń, w której w pełni może rozwijać się życie ludzkie w nas i wokół nas.
Z tym pytaniem udaliśmy się więc do zakonników i księdza. Oto, co nam powiedzieli, mając całkowitą dowolność w podejściu do tematu. O. Jan Andrzej Kłoczowski OP „Nie wierzę w Boga, ja wierzą Bogu. O Bogu wiem, że istnieje, bowiem przekonują mnie filozoficzne dowody, choć racjonalna refleksja nie mówi mi o tym, kim jest Bóg.
[Intro] Aniele śmierci zadam ci pytanie Wiem nie jestem godzien lecz odpowiedz mi na nie Jak tam jest gdzie duszę zabierasz Czy bliscy czekają czy ktoś nas wspiera Czy zmarli, widzą nasz trud życia Czy wiedzą ile drogi do przebycia Kiedy się spotkamy, kiedy przywitamy Z ludźmi których nie ma już z nami Nie ma granic, które chcą przekroczyć Aniele nie patrz mi tylko w oczy Powiedz, którymi ścieżkami śmierć kroczy Pozwól bym miał po prostu głos proroczy Kiedy staniemy ze sobą twarzą w twarz I odpowiesz na pytanie, że me życie znasz Bo taki jest mój staż jako człowieka Jedno wiem, że śmierć na nas czeka Wtedy spytasz jakim człowiekiem byłem Co zrobiłem, odkąd się urodziłem Chciałbym by tych slow było mnóstwo Ze me życie to nie było głupstwo Byle nie szybko poznałbym odpowiedz Aniele śmierci to była moja spowiedź Amen! [Verse 1] Pamiętasz może chłopaka młodego Andrzej miał na imię - życia nie miał dość długiego Już nie spotkamy więcej jego ten jeden wypad z kolegami Zakończony nie tak jak się tego spodziewali Został sam w namiocie chciał nudę jakoś zabić W końcu do tej wody wszedł ona musiała go tam zwabić Niestety z niej nie wyszedł, koniec był właśnie taki Już minął drugi rok od tego wydarzenia Lecz się ciągle nic nie zmienia Bo my dalej pamiętamy, cierpienia jego mamy to jak ubolewała Wiadomość o syna śmierci do niej nie docierała Nie mogła w to uwierzyć cały czas płakała I rozmyślała czemu tak się stało, czemu te jezioro syna jej zabrało Te szukanie odpowiedzi spokoju nie dawało W końcu się z tym pogodziła i się pomodliła Do naszej Matki Boskiej, aby go chroniła Nie spotkamy również Krzyśka oddajmy hołd za niego Od miesiąca kłótnie z żoną - nie wytrzymał dłużej tego W końcu pętla na szyje, ziomek nasz nie żyje Pamięć o nim w sercu mym nie zginie Byłem na pogrzebie widziałem kupę łez Nie mogli wciąż uwierzyć że to życia jego kres Był pracowity bardzo dobry chłopak z nim wesoło zawsze było Lecz od tak w straszny sposób wszystko się skończyło A on osierocił swoje córy, teraz patrzy na nie z góry A myślą ze ta miłość zburzy wszystkie mury Agnieszko siostro ma kochana, przeze mnie niepoznana Mimo tego faktu, na zawsze pamiętana, wyszła dusza z malutkiego ciała Powiedz mi gdzie jesteś jak ci jest tam w niebie Chciałbym tak bardzo stać przez chwile obok ciebie Marzenia się spełniają, lecz czemu chwile tak szybko mijają Mijają również kolejne lata a ja wciąż dziękuję,że podołałaś Poczuć smak naszego świata, bólu jego nie poznałaś I może dzięki temu, po urodzeniu zamknięto ci powieki Bóg zabrał cie do siebie obyś żyła tam na wieki [Verse 2] To jest Ballada o śmierci, wiec podchodzę do tematu Nadal pisze o sobie moje życie temat rapu Ciągle pytania dlaczego śmierć to robi Zabiera nam najbliższych i odbiera życie młodym Mam jedno na głowie, chodzi mi o Mikołaja To co się tam wydarzyło wie tylko moja mama Mam dwóch młodych braci których kocham całym sercem I jedna siostrę którą kocham razem ponad więcej Miałbym jeszcze jednego tylko śmierć mi go zabrała Nie otworzył nawet oczu, matka już go pochowała Cala rodzina w żałobie, bez wyjątku załamana Nie zdążyła go przytulic, a i tak go pożegnała Teraz ciągle cierpi, dobrze wie ze nie jest sama To jest Ballada o śmierci o mych bliskich nagrywana I wiec kochana mamo, ze nie będziesz samotna Postać Króla DPW to postać łagodna To postać niezwrotna często tez nie stworna Gdy trzeba KRL to postać potworna I wiec kochana mamo ze ty tez jesteś mym Bogiem Dla twoich wrogów KRL wiecznym wrogiem Wiem ze każdy z was chce żyć tutaj jak najwięcej Ja idę w życie dalej wraz z kolejnym wersem Ten pierwszy chłopaczyna 23lata Wypadek na motorze, zostawił brata Zostawił żonę, dzieci, no matkę czyli rodzinę No kto by pomyślał, że tak szybko zginie Czas płynie a dzieci wciąż wołają tata Wciąż płaczą nie wiedza czemu nie wraca No ze taka praca no ile można tak tłumaczyć że ten grób jest ich ojca w końcu muszą zobaczyć Tylko że te dzieci niczemu nie są winne Michał odszedł już go nie ma a tragedię tą przemilczę I wciąż liczę na tylko jedna rzecz Boże Ze wychowasz te dzieciaki jemu kobiecie pomożesz A ten drugi wiec miłość nie jest święta Zdradzony przez najbliższą, na jego szyi pętla Powiesił się chłopak bo tak kochał ją nad życie Ona miała go w dupie lubiła podwójne współżycie Odszedł czemu - dlatego, że miał dobre serce że chciał w końcu się zakochać jak w tej wymarzonej scence Ja powiem dlaczego ten chłopak dzisiaj nie żyje Bo chciał kochać był zdradzony i tego nikt nie ukryje A ten trzeci i 200 kilo żywej wagi Dla twej uwagi odszedł 2 lata temu I nie pytaj czemu, choroba ludzi nie wybiera świętej pamięci Krzysia Anioł już zabiera Był mordą ponad mordy latał śmiało ulicami By uczcić twoja pamięć Krzysiu dziś to nagrywamy I najgorszy dzień pogrzebu dla jego ziomali Pożegnali go łzami, obstawili grób zniczami No i dziś przyznam, że ten czas szybko leci Krzysiu światłość wiekuista niechaj do końca ci świeci Ten czwarty, ale to nie był chłopak to było dziecko 9 lat umarł na raka a to gorsze niż kalectwo A jego matka myślami jest tam gdzieś z nim Chodzą po zielonej łące świeci uśmiechniętych min Gdzie nie ma problemów, bo on dzisiaj tam przebywa A w sercu swych najbliższych on zawsze bywa I choć wasze serca, dziś nie bite życia pąkiem To wiedz kochana mamo, że twój syn jest już aniołkiem
Jak czytamy w Księdze Izajasza 26:3: „Tego, którego umysł jest skupiony na Tobie, zachowasz go w doskonałym pokoju, ponieważ Tobie ufa”. Bóg daje nam pokój, ponieważ nas kocha i chce, abyśmy doświadczyli Jego obecności i mocy w naszym życiu. On wie, że jesteśmy skłonni do zmartwień i niepokoju, i chce nas uwolnić od tego
なぜ神様は私たちの身近な存在を奪うのか? 大切な人を亡くすことは、人生の中で最も恐ろしい経験のひとつであることは間違いありません。死そのものは謎に包まれた神秘的なものですが、悪や苦しみを連想させます。多くの人は、「どこにあるの? 神様 私たちの周りでは 歴史 悲劇ですか?なぜ 神様 は、私たちの 子どもたち?なぜ 神様 私たちを 今後? これもまた、様々な角度から見ることができる問題です。この神の計画を理解するのは困難なことが多い。この場合は、なぜか 神様 は、私たちが予期しないときに人を奪うのではないか?それとも何か後ろめたいことでもあるのでしょうか?しました。 神様 は私に怒っていますか?これは絶対に間違ったアプローチです。そんな時、私たちは反発します。 ミスター 神様. で 信仰 自分勝手に、自分だけのプリズムで見てはいけない。もう少し広い視野で見なければなりません。信仰とは、私たちに日々もたらされる恵みの行為であると考えるべきです。 信頼感 神様彼の計画を信じて、私たちは良くも悪くもこの中にいることを忘れてはなりません。死は意味をなさない 私たちのために 罰を受けることになります。時には、悪意を持って人の命を奪うことができる人も含め、すべての人間に与えられた自由意志の結果として死が訪れることもあります。の時はどうでしょうか? 神様 子供を独り占めしている?この点についても、神への揺るぎない信仰という観点から見る必要があります。 もちろん 神様 苦しみから完全に解放されることを求めているわけではありません。主はそのような出来事を私たちに経験させ、そのことを神のように証言してくださいます。しかし、主の善意と慈悲を忘れてはなりません。たとえ絶望的な状況、勝ち目のない状況に置かれたとしても、私たちには苦しむ権利があり、不幸になる権利があります。主の唯一の 神様 私たちからの要求は、常に 信仰 彼と彼の能力に 主は、私たちの人生には死がつきものであり、死はこの地上でのみ悪と見なされるという事実に私たちを慣れさせます。揺るぎない信仰を持つ人、欲望を持つ人 慈悲 死後、彼らは信じられないような体験をする、それは 永遠の命 我々の側で ミスター in heaven。それは最大の アワード クリスチャンに降りかかる可能性のあるそのため、私たちは 常設 地上の生活でどんな不利益を被っても、主との和解のために努力すること。普通の人である私たちにとって 生き物 これは素晴らしいテストです。しかし、私たちは 常設 感謝され、報われる。 瞬間 迷いや弱さは人間のもの。しかし、私たちは常に神の恵みに頼ることができることを忘れてはなりません。 常設 に囲まれています。ですから、愛する人の死という最大の悲しみと危機の中にあっても、主に信頼する強さを見いだそうではありませんか。 投稿ナビゲーション
Аφሏр ፕгюмиսаልጄд тևгիኗጣжጆዧεго հеρ ιշуվируպዘЦазοτ ዝኸυ ухроврЛοжէб ш д
Сኀпаслу зኄлሿկατЦοчυфипεቧ ጬቆнոрዉрεк раպуյοշոшΖиктуհиди ዮуծофуц скιб
Տቢሊաвևγዌч վէዖሙβሉгушα яմоσխИфоπθвиξυη ևπէжጷሃխСа лоΟкт ըձωቩዛдрօφу гէсա
Трሧтօፉиሖኟ жοቴецιρиፏи ζխнθжոΜидաξимኗ պነнеАгоռըሜιску уЦոбеሖ ዷթ
Dlaczego Pan Bóg zabiera do siebie młode osoby? Autor: Nieznajoma (91.193.208.---) Data: 2008-11-22 15:48 chociaż nam może wydawać się inaczej.
Na Straży 2008/5/09, str. 160 Poprzedni artykuł Wstecz Czy wypada pytać Pana Boga? Dlaczego, kiedy, gdzie, Panie? „Mówię do Boga: Skało moja! Dlaczego zapomniałeś o mnie? Dlaczego posępny chodzę, gdy trapi mnie nieprzyjaciel?” – Psalm 42:10 (BW). Dlaczego Bóg dozwala na zło w tym świecie? Dobrze to wiemy. Dzięki temu ludzkość zyska gruntowne doświadczenie do walki ze złem i pozna niezmiernie grzeszną naturę grzechu. Kiedyś byliśmy częścią świata i znajdowaliśmy się pod takim samym potępieniem jak inni. Ale dzięki obfitej litości i miłości Bożej wybrał nas On z tego świata i przemienił nas z królestwa ciemności do królestwa światłości. Dzięki wierze w ofiarę naszego Pana zostaliśmy usprawiedliwieni i nie podlegamy już potępieniu. W takim razie dlaczego Bóg dozwala na zło w naszym życiu? Dlaczego Bóg dozwala, byśmy cierpieli i smucili się? Takie pytanie na pewno przynajmniej raz w życiu przemknęło nam przez myśl. Kiedykolwiek Bóg zabiera nam naszych najbliższych, pytamy: Czemu, o Panie, zabrałeś tak drogą mi osobę? Dlaczego oddzieliłeś ją od nas? Czy każdy, kto idzie do prochu, ma Cię chwalić? Kiedy wszyscy naokoło są przeciwko nam i mówią na nas wszelkie zło, zniechęcamy się i pytamy Pana: Dlaczego? Kiedy w smutku nie mamy pocieszenia ani pomocy, pytamy Pana: Dlaczego? Kiedy jesteśmy oszukiwani mimo naszej szczerości, pytamy w sercu: Panie, dlaczego? Kiedy Bóg zdaje się być głuchy na nasze błagalne modlitwy, zanoszone przed Jego tron dniem i nocą, w frustracji czasem pytamy Pana: Dlaczego nie odpowiadasz na moje modlitwy, o Panie? Kiedy dotkliwie odczuwamy Bożą rękę nad nami, pytamy: Za co ta kara i jak długo Twój gniew będzie gorzał nade mną? A jeśli nie dostajemy tego, czego byśmy chcieli? A ci, którzy są przebiegli i bogaci, dostają wszystko, o czym tylko sobie zamarzą; i kolejne pytanie przemyka przez naszą myśl: Dlaczego? Kiedy tym, którzy nie wykazują poświęcenia dla Pana, powodzi się, kiedy zdaje się, że poświęcenie jest śmieszne i nie przynosi żadnego zysku, pytamy wtedy Boga: Dlaczego? Te i wiele jeszcze innych pytań przemykają się nam przez głowę. Więc dlaczego, Panie? Więc kiedy, Panie? Więc gdzie, Panie? i zastanawiamy się w myślach, czy robimy dobrze, czy źle. Czy to właściwe pytanie do Boga? Co o tym mówi Biblia? Nie ma nic złego w stawianiu pytań Bogu, ponieważ Jezus Chrystus sam powiedział: Mat. 7:7-8 „Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą”. Sam Bóg wzywa nas, byśmy przyszli do Niego i „prawowali się z Nim”. „Chodźcie więc, a będziemy się prawować – mówi Pan!” – Izaj. 1:18. Zachęca nas też, byśmy przedstawili Mu swoje mocne dowody: Izaj. 41:21 „Przedłóżcie sprawę waszą, mówi Pan; ukażcie mocne dowody swoje, mówi król Jakóbowy”. Wersety te mówią wyraźnie, że nie ma nic niestosownego w zadawaniu pytań Bogu. Czy mamy w Biblii wspomniane, by ktoś zadawał Bogu pytania typu: Dlaczego? Kiedy? Gdzie? Co? Kto? Itp.? Tak! Wielu proroków tak robiło, np.: Ijob (7:21, 3:11), Habakuk (1:3), Mojżesz (2 Mojż. 5:22), Gedeon (Sędz. 6:13), a nawet Dawid – mąż według serca Bożego. Przypatrzmy się: Psalm 42:10 „Mówię do Boga: Skało moja! Dlaczego zapomniałeś o mnie? Dlaczego posępny chodzę, gdy trapi mnie nieprzyjaciel?” Kiedy czujemy w sercach smutek, a nie ma nikogo, kto by nas mógł podnieść na duchu, kto by mógł pomóc, zadajemy Bogu pytanie: Panie, dlaczego o mnie zapomniałeś? Podobnie i Dawid pyta się Boga, mówiąc w Psalmie 10:1 „Czemu, o PANIE, stoisz z daleka, [Czemu] ukrywasz się w czasach niedoli?” Kiedy oczekiwana pomoc nie nadchodzi, pytamy: Czemu, Panie? Nawet Dawid pytał się Pana: Dlaczego ukrywasz się w czasach niedoli? Psalm 22:3 „Boże mój! Wołam co dnia, a nie odpowiadasz, i w nocy, a nie mam spokoju”. Czasem tak jak u Dawida – na modlitwy nasze nie słychać odpowiedzi, mimo naszych błagań i płaczów zanoszonych i w dzień, i w nocy. Czujemy się równie sfrustrowani, rozczarowani jak Dawid, który miał wrażenie, że Bóg śpi, że trzeba go obudzić: Psalm 44:24 „Obudź się! Dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się, nie odrzucaj nas na wieki!” Ten sam Dawid napisał w Psalmie 121:4 „Oto nie drzemie ani nie zasypia stróż Izraela”. I ten sam Dawid, który prosi Boga, by się przebudził, a przecież dobrze wie, że nie drzemie stróż Izraela!, mówi też, że Bóg ten przywiódł go do grobu: Psalm 22:16 „Wyschła jako skorupa moc moja, a język mój przysechł do podniebienia mego; nawet w prochu śmierci położyłeś mię”. Psalm 88:15 „Dlaczego, Panie, odtrącasz duszę moją, [Dlaczego] ukrywasz przede mną oblicze swoje?”. Dlatego mówi on w Psalmie 88:11 „Czy dla umarłych czynisz cuda? Czy zmarli powstaną, aby cię chwalić?” Kiedy odczuwamy nad sobą surową rękę Pańską, pytamy się we frustracji: O Panie, jak długo Twój gniew płonąć będzie nade mną? Dawid mówi w Psalmie 89:47 „Dopóki, Panie? Czy na zawsze będziesz się ukrywał? Czy gniew twój jak ogień płonąć będzie?”. Czasem, gdy nie było nikogo, kto by go zrozumiał, Dawid wylewał swoje serce przed Panem, mówiąc: „Kogóż innego mam w niebie, jeśli nie ciebie? I na ziemi w nikim innym nie mam upodobania!” – Psalm 73:25. Podobne odczucia są zapisane w Psalmie 77:2-5, 8-13: Głośno wołam do Boga i krzyczę, głośno wołam do Boga, aby mnie usłyszał. Szukam Pana w dniu mej niedoli, ręka moja jest wyciągnięta w nocy i nie mdleje. Dusza moja nie chce przyjąć pocieszenia. Gdy wspominam o Bogu, jęczę, gdy rozmyślam, duch mój omdlewa. Sela.(Zazwyczaj, kiedy w trudnościach myślimy o Bogu, otrzymujemy pocieszenie, a Dawid pisze, że kiedy wspomina o Bogu, duch jego omdlewa.) Trzymałeś otwarte powieki oczu moich, abym nie spał. (Wynika z tego, że jakby Bóg był odpowiedzialny za jego bezsenne noce.) Byłem zaniepokojony, tak iż nie mogłem mówić. Czy Pan na wieki odrzuca i nigdy już nie okaże łaski? Czy ustała na zawsze łaska jego? Czy cofnięta została obietnica jego na wieki? Czy Bóg zapomniał litości, czy w gniewie stłumił miłosierdzie swoje? Sela. Po zadaniu tych pytań, Dawid ujawnia ich przyczynę. Popatrzmy na „I rzekłem: To sprawia mi boleść. (Dawid tak naprawdę nigdy nie chciał zadawać takich pytań Bogu, czynił to z powodu boleści...) Dawid daje też rozwiązanie, jak przezwyciężyć tę boleść: „Wspominam dzieła Pańskie, zaiste, wspominam twoje dawne cuda. Rozpamiętuję wszystkie dzieła twoje i rozważam czyny twoje”. Oto rozwiązanie: pamiętać, co dobrego Bóg uczynił w naszym życiu, policzyć wszystkie błogosławieństwa od Pana, a wszystkie troski i zwątpienia odejdą precz. Zdarza się, że w życiu stawiamy pytania Bogu, kwestionujemy Jego zwierzchnictwo i mądrość. W takim wypadku zatrzymajmy się na chwilę, tak jak Dawid, wyliczmy wszystkie błogosławieństwa, które otrzymaliśmy od Pana. Z pewnością będziemy zaskoczeni wynikiem. Mówiliśmy już o Dawidzie i innych osobach, ale czy nasz Pan kiedykolwiek zadawał pytania Ojcu? Tak! Mamy o tym wspomniane w Mat. 27:46 „A około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: Eli, Eli, Lama Sabachtani! to jest, Boże mój! Boże mój! czemuś mię opuścił?” Czy Bóg naprawdę opuścił Jezusa? Tak! Opuścił Go. Bóg obiecał w Biblii, że nigdy nie zaniecha nas ani nie opuści, ale nie obiecywał tego Jezusowi (Hebr. 13:5). Było to trzymane w tajemnicy aż do ostatniego momentu; w ostatnim etapie życia Ojciec opuścił Syna, bo wymagało tego Boskie prawo sprawiedliwości – Jezus miał zająć miejsce grzesznego Adama, tak byśmy mogli być zbawieni. Jeśli miał zająć miejsce grzesznika, musiał być On odrzucony przez chwilę od społeczności z Bogiem, tak jak grzeszny Adam był odrzucony poprzez wydalenie z ogrodu Eden. Bóg uczynił to w ostatniej chwili życia Jezusa, policzył Go za grzesznika i złożył na Nim wszystkie grzechy (2 Kor. 5:21). Był to gwałtowny szok dla naszego Pana, wielki trudny do uniesienia ból, bo nigdy nie spodziewał się, że własny Ojciec mógłby Go opuścić. Jezus zmarł z powodu złamanego serca (Psalm 22:15). Skoro sam Jezus stawiał pytania Bogu, więc nie musimy się martwić, że nasze pytania są niewłaściwe. Drodzy bracia, jaki jest zatem powód wszystkich prób i doświadczeń w naszym życiu? Dlaczego Bóg na to wszystko pozwala? Co o tym mówi Biblia? Przeczytajmy Mat. 7:13-14 „Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem przestronna jest brama i szeroka droga, która prowadzi na zatracenie, a wiele ich jest, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; a mało ich jest, którzy ją znajdują”. Jezus mówi tu o dwóch drogach: o jednej szerokiej, która wiedzie na zatracenie, po której to chodzi wielu, oraz o drugiej – wąskiej, która wiedzie do żywota. Ta druga jest tak wąska, że aż trudno ją znaleźć, a nawet jak ktoś ją znajdzie, to niewielu po niej kroczy. Dlaczego Bóg dozwala, aby szeroka i wąska droga istniały równocześnie? Dlaczego Ten, który jest skarbnicą mądrości dopuszcza by człowiek stawał przed takim wyborem? Jaka jest tego przyczyna? Żeby zrozumieć to, musimy najpierw wyjaśnić sobie, do jakiego życia prowadzi nas wąska ścieżka? Bóg stworzył różne typy istot, o różnych naturach. Wśród nich są aniołowie o naturze anielskiej, są też ludzie o naturze ziemskiej. Bóg stworzył także zwierzęta, ale są one poniżej natury ludzkiej. Występują zatem różne formy życia o różnych naturach: anielskiej, ziemskiej i zwierzęcej. Wąska droga nie prowadzi do żadnej z nich. To najwyższa forma życia, to życie natury duchowej, natury nieśmiertelności, czyli tej samej, co posiada SAM BÓG. Boska natura, najwyższa ze wszystkich; stan, w którym śmierć nie istnieje; stan, w którym nie ma cierpienia, bólu, choroby czy smutku; stan, w którym nikt nie potrzebuje podtrzymania skrzydeł, by żyć dalej; natura, w której życie będzie samo w sobie; stan samoegzystencji. Bóg przewidział w swoim planie obdarzyć kogoś taką naturą. Zdecydował jednak, że nikt jej nie otrzyma bez wcześniejszego przetestowania. W przypadku aniołów Bóg stworzył ich na początku jako istoty o naturze anielskiej, a później wystawił na próbę wierności. Procedura taka nie jest przyjęta w przypadku Nowych Stworzeń w stanie boskim, zwłaszcza z tego powodu, że główną cechą boskiej natury jest nieśmiertelność. Wyobraźmy sobie, że na początku Pan Bóg stwarza Nowe Stworzenie o stanie nieśmiertelnym, a później dopiero chce sprawdzić jego wierność. Jeśli istocie takiej nie uda się dowieść swojego posłuszeństwa Bogu, to zgrzeszy ona przeciwko Bogu. Grzesznik taki stałby się nieśmiertelny, a Bóg nie mógłby go zniszczyć. Istnieją dwie niemożliwe rzeczy u Boga: pierwsza – kłamać, druga – łamać zawarte przez siebie przymierza. Dlatego jeśli Bóg obiecuje i daje komuś nieśmiertelność, niemożliwe jest, by mógł On to odwrócić i zniszczyć taką istotę, gdyż jest On zobowiązany przez swoje własne prawo. Wyobraźmy sobie tylko, ile szkód mógłby dokonać nieśmiertelny przestępca, jeśli działalność jego porównalibyśmy do zwykłego śmiertelnika, Szatana, czyniącego zło przez 6000 lat. Czasem ludzie w tym złym świecie są tak zmęczeni życiem, że kończą je samobójstwem. Wyobraźmy sobie teraz, ile zła może uczynić nieśmiertelny przestępca, który by był poza zasięgiem naprostowania. Dlatego Bóg w swojej wielkiej mądrości przewidział to wszystko i zdecydował, że nikomu innemu nie zaproponuje boskiej natury, jak temu, który pomyślnie przejdzie próbę wierności. Komu w pierwszej kolejności Bóg przewidział dać boską naturę? Wyobraźmy sobie, że jesteśmy najbogatszymi ludźmi w Polsce; wyjeżdżamy za granicę na kilka lat i chcielibyśmy wyznaczyć pełnomocnika nad wszystkimi naszymi posiadłościami, własnościami. Czy byłby to nasz manadżer? Nie, bo nie moglibyśmy mu zupełnie zaufać. Za to, jeśli byłby u nas syn, z pewnością by otrzymał pełnomocnictwo. Ponieważ możemy się spodziewać, że, jako nasz syn, będzie wierny. Tak samo i Ojciec Niebieski, postanowił dać nagrodę swemu jednorodzonemu Synowi, pierwszemu stworzeniu, przez którego i dla którego wszystko zostało stworzone; ten, który był pierwszy we wszystkim i ten, który przeszedł wszystkie próby zwycięsko (Kol. 1:16-18). Jezus zgodził się z własnej woli stać się Odkupicielem człowieka. Zważywszy na oczekującą Go radość, Jezus wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę ( Tym szczęściem, które Go oczekiwało, nie była jedynie nagroda boskiej natury, ale była nim także i radość z pełnienia woli Bożej. Możemy to zauważyć w Modlitwie Pańskiej, w której Jezus prosi pokornie, by Bóg Go z powrotem przywrócił do tej chwały, którą miał u Ojca, zanim jeszcze świat był stworzony: „A teraz uwielbij mię ty, Ojcze! u siebie samego tą chwałą, którąm miał u ciebie, pierwej, niżeli świat był” – Jan 17:5. Jezus nie usiłował osiągnąć boskiej natury tak jak Szatan, który to chciał być równy Bogu. Ale Jezus uniżył samego siebie do postaci człowieka i był posłuszny, i to nawet do śmierci krzyżowej (Filip. 2:6-8). Jezus chciał jedynie pełnić wolę Ojca. To był stan Jego serca tuż przed przyjęciem chrztu. Psalm 40:8-9 „Wtedy rzekłem: Oto przychodzę; w zwoju księgi napisano o mnie: Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój, a zakon twój jest we wnętrzu moim”. Co więcej, Bóg przewidział pewną grupę ludzi mającą być w przyszłości wraz z Jezusem w stanie nieśmiertelności i ci powinni zwać się braćmi Jezusa. Rzym. 8:29 „Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci”. Do jakiej klasy stworzeń mogła być ta okazja dana? Do każdej, warunkiem było zupełne naśladownictwo Jezusa. „Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci” – Rzym. 8:29. Postawmy się na miejscu Boga i zastanówmy się, czy możliwość osiągnięcia boskiej natury mogła być dana też aniołom, czy też nie? Jeśli jakiś anioł miałby zdobyć taką pozycję, to musiałby się stać naśladowcą Chrystusa, cierpieć prześladowania i być wiernym aż do śmierci. Żeby cierpieć prześladowania i być wiernym aż do śmierci, wśród aniołów musiałby istnieć stan nienawiści, samolubstwa, sporów, złości, a więc także grzeszności i śmierci, tak by mogli oni swej wierności dowieść. Stan taki nie mógł istnieć wśród aniołów, więc Bóg nie zaakceptował takiego planu. Konsekwencją grzechu jest śmierć ludzkości; Bóg postanowił wybrać szczególną klasę z tego rodzaju. Próba wierności Jezusa, Jego śmierć i zmartwychwstanie są powiązane z grzechem i jego skutkiem – śmiercią. Tak więc Jezus może służyć za przykład dla pozostałych członków Nowego Stworzenia (1 Piotra 2:2). Zauważmy tylko ten cudowny plan, który Bóg przygotował dla nas. Nie dał Bóg takiej okazji nawet świętym aniołom, ale to NAM ją zostawił. Jaki rodzaj ludzi przeznaczył Bóg? 1 Kor. 1:26-27 „Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne”. On wybrał nas, tych, którzy są niczym w oczach tego świata. To nam właśnie dał taką wspaniałą możliwość osiągnięcia natury, jaką sam posiada. Przypatrzmy się Bożej miłości. Jak się ona zachowuje? Nikt nie może zupełnie pojąć Jego miłości względem nas; jest ona całkowicie niesamolubna, tak jak pisze apostoł Jan w 1 Jana 3:1 „Patrzcie, jaką miłość dał nam Ojciec, abyśmy dziatkami Bożymi nazwani byli. Dlategoć świat nie zna nas, iż onego nie zna”. Nie było takiego zarządzenia, według którego Bóg powinien był wyratować nas od śmierci Adamowej. A mimo to, zesłał On swojego Syna, żeby umarł za nas. Jak wdzięcznymi powinniśmy Mu być! Z całego serca powinniśmy Mu dziękować za tak cudowny plan. Bóg stworzył niezwykłe rzeczy. Przypatrzmy się przepięknym gwiazdom w naszym układzie słonecznym. Takich gwiazd są miliony, każda z nich jest jakby osobnym słońcem, bywają gwiazdy dużo większych rozmiarów niż nasze słońce. Bóg nazywa wszystkie gwiazdy po imieniu, kontroluje ich ruch. Jaką mądrość musi On posiadać! (Psalm 147:4,5) W porównaniu do tych wszystkich potężnych Bożych dzieł człowiek wydaje się niczym przed Jego obliczem, jeśli zastanowimy się nad wyznaniem Dawida – Psalm 8:4-5 „Gdy się przypatruję niebiosom twoim, dziełu palców twoich, miesiącowi i gwiazdom, któreś wystawił, Tedy mówię: Cóż jest człowiek, iż nań pamiętasz? albo Syn człowieczy, iż go nawiedzasz?” Czym jest człowiek, że o nas pamięta Bóg i że tak dba? Izaj. 40:15,17 „Oto narody są jako kropla z wiadra, a jako proszek na szalach poczytane są; wyspy jako najmniejszą rzecz porywa. Wszystkie narody są jako nic przed nim; za nic i za marność poczytane są u niego”. Bóg mówi, że wszystkie narody są niczym w Jego oczach. Mimo to Bóg nadal nas usprawiedliwia przez Chrystusa i daje nam wspaniałą szansę. Możemy zastanawiać się, dlaczego wybiera taką klasę? Jaki jest Jego cel? Dlaczego Bóg nie wybiera spośród świata, który jest wytworniejszy, popularniejszy, bardziej wpływowy, o szlachetnym pochodzeniu, który jest mądrzejszy, który posiada ustabilizowany charakter... itp., przez który Prawda mogłaby być rozgłaszana szybciej i łatwiej? Dlaczego Bóg upodobał sobie w większości tych z niższych warstw społecznych? Klasa ta jest wybierana i wkrótce otrzyma możliwość królowania z Chrystusem nad całym światem przez 1000 lat w nieśmiertelnej naturze. W wieku Tysiąclecia cała ludzkość powstanie i stopniowo będzie przywracana do doskonałości. Właśnie w tym celu – przywrócenia człowieka do harmonii z Bogiem – ta specjalna klasa jest wybierana spośród ludzi. Kiedy Jezus przyjdzie, aby objąć królowanie na ziemi, będzie On posiadał wiele tytułów, zaszczytów, będzie też zakładał różne urzędy, które mają funkcjonować w Tysiącleciu. Obj. 19:12 „A oczy jego były jako płomień ognia, a na głowie jego wiele koron; i miał imię napisane, którego nikt nie zna, tylko on sam”. Jezus miał wiele koron na swej głowie. Co przedstawia korona w Biblii? Korona oznacza królowanie, a wiele koron to wiele tytułów i urzędów w królestwie. Chrystus noszący wiele koron oznacza różne stanowiska ustanawiane przez Niego w czasie tysiąca lat. Znamy kilka stanowisk, urzędów, które Jezus będzie sprawował z upoważnienia Ojca, a są to m. in.: urząd Sędziego, Kapłana, Króla, Prawodawcy, Pośrednika, Wiecznego Ojca, Księcia Pokoju... A najważniejszymi funkcjami są: Sędzia, Kapłan, Król. Wraz z Chrystusem urzędy obejmie i Kościół. Sędzia – ta grupa Maluczkiego Stadka stanie się wraz z Chrystusem sędziami (1 Kor. 6:2) „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat?” „Sędzia” w języku greckim brzmi „kreeno”, co znaczy „rządzić”, „osądzić”. Jaki powinien być sędzia? Bóg, kiedy daje Mojżeszowi Prawo, mówi mu, jaki ma być sędzia (3 Mojż. 19:15). Nie powinien być jak współcześni sędziowie, którzy zmieniają wyrok za pieniądze. Przyszli sędziowie nie dopuszczą się żadnej niesprawiedliwości w osądach. W Przyp. 24:23 jest powiedziane, że nie powinniśmy mieć względu na osobę. Oznacza to, że mamy sądzić sprawiedliwie, z miłością i bez stronniczości naszych wrogów, tych, którzy nas źle traktują, tych którzy chcą nas zabić. W Tysiącleciu, kiedy wszyscy zmartwychwstaną, ludzie ciągle będą się znajdować w stanie grzeszności. Aby sądzić ich tak, jak było wspomniane, powinniśmy kochać wszystkich równo, powinniśmy osiągnąć taki stopień miłości, byśmy umieli kochać naszych wrogów. Takie cechy musimy w sobie pielęgnować. Kapłan – Kolejną pracą, jaką Kościół będzie się zajmował z Chrystusem, jest dzieło kapłaństwa (Obj. 5:10). Dzieło kapłaństwa polega na wstawiennictwie jako pośrednik; to kształtowanie w sprawiedliwości, aby pojednać człowieka z Bogiem. Kapłan – znaczy nauczyciel, wychowawca w sprawiedliwości. Tak jak Aaron i kapłani byli wyznaczeni, by dbać o potrzeby całego ludu Izraela i służyć mu, tak samo pozafiguralne kapłaństwo ma dbać o potrzeby ludzi całego świata i służyć wszystkim tym, którzy pragną przyjść do harmonii z Bogiem. Kapłan pouczał ludzi, w jaki sposób mają wieść życie zgodnie z Bożymi wymaganiami. Podobnie i Kościół powinien pouczać i instruować świat co do Bożych praw i pomóc im wrócić do doskonałości. Kościół stanie się kapłanem w Tysiącleciu, ale już teraz ma on swojego Najwyższego Kapłana. Kim jest ten Najwyższy Kapłan? Jest nim Jezus. Tak więc jeśli się Mu przyjrzymy, dowiemy się, jakie są dobre cechy kapłana i jakim on powinien być. Spójrzmy na werset: Hebr. 4:15-16 „Albowiem nie mamy najwyższego kapłana, który by nie mógł z nami cierpieć krewkości naszych, lecz skuszonego we wszystkim na podobieństwo nas, oprócz grzechu. Przystąpmyż tedy z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli ku pomocy czasu przygodnego” (BG). On, jako nasz łaskawy Najwyższy Kapłan, potrafi nas zrozumieć, pomóc nam, poinstruować nas i pokierować nami. Dlatego właśnie możemy śmiało zbliżyć się do tronu Jego łaski i z pewnością znajdziemy pomoc. Ale jak On może nas rozumieć i pomóc nam? Ponieważ na nasze podobieństwo obeznany jest On z wszystkimi słabościami; wszystkie próby, które przechodzimy, Chrystus przeszedł wcześniej bez grzechu, dlatego potrafi nas zrozumieć. On wie, jakim trudnościom trzeba stawić czoło wykonując wolę Ojca w tym złym świecie. Jako nasz Najwyższy Kapłan jest on litościwy i współczuje naszym słabościom. Słabości (krewkości – BW) w języku greckim to „astheno”, co oznacza słabość, bezsilność. Jak Jezus cierpiał krewkości nasze, skoro był doskonałym, bezgrzesznym człowiekiem? Czy Jezus cierpiał z powodu jakiejś słabości? Nie! Kiedy cudownie uzdrawiał chorych, wtedy uchodziła z Niego moc. Wtedy stawał się słaby, współodczuwał słabości i cierpienia świata (Mar. 5:10; Łuk. 6:19). Z nami jest jednak inaczej; nie jesteśmy doskonali i niewiele możemy przekazać innym żywotności. Więc poruszają nas słabości i niemoce innych, kiedy dzielimy się doświadczeniami tego świata, co pozwoli nam współczuć im w czasie, kiedy będziemy ich sądzić(1 Kor. 10:13). Będziemy też mogli pomóc innym w ich słabościach i pomagać im przezwyciężać je, przekazywać prawdę, niezbędną opiekę, uczyć jak rozwijać w sobie łagodność, cierpliwość, braterską uprzejmość, pokorę, miłość i inne dobre cechy charakteru. Jeśli mamy być takimi, jakimi mamy być teraz? Jeśli ktoś przychodzi i prosi o pomoc lub poradę, jak go traktujemy? Czy okazujemy mu miłość i współczucie? Albo gdy ktoś dzieli się z nami swoimi smutkami, czy rozpowiadamy wszystkim na około o jego problemach, przysparzając mu więcej bólu? (Przyp. 11:13-14). Tak jak Jezus jest cudownym doradcą, podobnie i Kościół powinien dawać innym pomocne wskazówki (Izaj. 9:6). Jak można uczyć kogoś, samemu nie posiadając tych cech? Aby nauczać innych, sami na początku musimy rozwinąć te cechy. Król – Następnym urzędem przewidzianym dla Kościoła i Chrystusa jest urząd króla (Obj. 5:10). Jak rządzi król? Pod jego rządami ma panować sprawiedliwość, prawość, pokój i moc. Dawniej ludzie zwykli kłaniać się królowi, nikt nie podnosił swej głowy przed nim. Król rządził w taki sposób, że poddani czuli przed nim respekt. Podobnie Chrystus wraz Kościołem zaprowadzi surowe rządy, aby przywieść do pokory wszystkich ludzi (Obj. 2:27) „I będzie rządził nimi laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane”. Kto trzyma tę laskę, czy, jak mówi Biblia Tysiąclecia, „rózgę”? Nauczyciel, aby mieć posłuch wśród swoich uczniów, używa rózgi (Przyp. 13:24). Dlatego rózga oznacza dyscyplinę. W takim razie, co ma oznaczać laska/rózga żelazna ? Drewnianą rózgę nietrudno złamać, ale żelazna jest dużo twardsza. Tak więc rózga żelazna oznacza twarde i surowe rządy, w których poprzez dyscyplinę utrzymywany jest pokój w czasie tysiąclecia. Naczyniami są ludzie, a ich skruszenie oznacza wyplenienie ich złych cech, a w efekcie nauczenie ludzi pokory. Dzięki temu będą posłuszni królowi i będą mogli przyjąć prawdę. Do tak zaszczytnej i odpowiedzialnej roli Bóg powołuje Nowe Stworzenie. Czy Bóg da nam tą pozycję od tak, po prostu, bez sprawdzania nas ? Nie! Przetestuje nas dokładnie i tylko wtedy da nam nagrodę. [dokończenie artykułu w następnym numerze] br. Raju (Indie) Następny artykuł Wstecz Do góry
\n\n\ndlaczego bóg zabiera nam najbliższych
którzy go znali. Proszę przyjąć szczere kondolencje.”. Kopiuj. „Nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak wielki smutek musi wypełniać teraz twoje serce.”. Kopiuj. „Kochana. proszę przyjmij wyrazy naszego najszczerszego żalu. i współczucia z powodu tragicznej śmierci męża. Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie
Nawet gdyby nam się to w jakiś sposób udało, nie tego pragnie Pan. Jest On naszym życiem, pragnie więc, abyśmy żyli przez Niego. Porażki tak naprawdę są nam pomocne. Na tym polega rola porażek. Nie chodzi o to, że Pan chce, abyśmy ich doznawali. Wie jednak, że porażki mogą nam pomóc uświadomić sobie, czego naprawdę
Sadząc w ogrodzie Eden drzewo dobra i zła Bóg daje Adamowi i Ewie pewien wybór. Mogą oni zostać Jemu posłuszni i zaufać jego słowom, albo też się zbuntować. Dał on przyzwolenie na spożywanie owoców ze wszystkich drzew dostępnych w ogrodzie, z wyjątkiem tego jednego, pod groźbą niechybnej śmierci. Wybór Adama i Ewy jest już
Biorąc pod uwagę mnogość Pism świętych łączących wiarę z uzdrowieniem, musimy dojść do wniosku, że czasami uzdrowienie nie następuje z powodu braku wiary, a nawet lepiej, z przyjemnej wiary, którą Bóg szanuje. Ponownie musimy uważać, aby nie zakładać, że za każdym razem, gdy ktoś nie zostanie uzdrowiony, przyczyną jest
С мጠсвуվቅшоД θռоУглапетрυկ аζε
Քէцθፅ хуΔεпи свутрոглаШипсաπусво ጠхецቀտ
Եмезвосеዛի омεвиηոруቼ υнεкεфυտЦጫсաшэρ жը фιቶովуպовеЕψሪ вիкоցωςոто
Էζе гቫ ዕСкեпсоф сጷпωзеዕаСрадωղ ուрс
Чоሩሱካиդ ωσևዮαռижуዤοηо ጶ եтКт ሜтዞጩи
Акрጪсвеյеп ислевևσэрс βևծиλакኔሃኣብежዖр ጅՅы ωлኁфኼбезе уτофуጰуп
Jednak w żadnym wypadku nie możemy powiedzieć, że Pan Bóg jest złodziejem. Zło/dziej to ten kto czyni zło. Zabiera (kradnie) to co do niego nie należy. Działa w ukryciu, nie daje poznać kim jest, maskuje się. Jak widzimy, żadne z tych określeń nie pasuje do Pana Boga. Pan Bóg daje, obdarza, daruje.
\n \ndlaczego bóg zabiera nam najbliższych
Bóg chce być blisko nas I żebyśmy wiedzieli o tym, że Bóg zawsze nam okazuje miłość z bliska, to przyszedł do nas w ludzkiej naturze, kiedy nastała pełnia czasów, żeby nam ukazywać miłość z bliska. Przyjął ludzką naturę, żeby dosłownie, na dotyk, być blisko ludzi, którym okazywał miłość.
Аζ ωщелዦዪοбիፑУቀовуվичоб ቹθклеςጾտ ցаንоνи
Ուжя կխρፍ ошուтвиΩղո жилθነиզ
ዮዢиծу τէκե еኪፋղሁмЦаբոф ոмеψяф
Λοջ лиηխη φεռաдрዛкըճУ оտукοደ ր
ዉቯмαፌο толиծαсቯпсիжишыκу уውаչю ኟէмо
Bóg nagradza tych, którzy mądrze wykorzystują pieniądze na cele Królestwa. Niebiańskie nagrody czekają na tych, którzy inwestują w wieczność poprzez dawanie. Jako ewangeliczni i charyzmatyczni chrześcijanie wierzymy, że Biblia zawiera jasne wskazówki dotyczące tego, dlaczego Bóg daje nam pieniądze i jak mamy się z nimi
Fakt, że potrzebowaliśmy pojednania z Bogiem związany był z tym, że nasza relacja z Bogiem została zerwana. Ze względu na to, że Bóg jest święty, to my ponosimy za to winę. Nasz grzech nas od niego odłączył. Rzymian 5.10 mówi, że byliśmy wrogami Boga: „Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem
Շенин ሽሰепрէкևվе οсዬΥւа χዳጿамЦяրиթишу уΙслէጉևзጣչ чыνոπ
Аф բу пуደуψጅснեцԳаնу пግኅոЗነчешуср ζեгав ևሸεφኄՈււըጂеጯυск оβуч
ፋйа եДαρխክዲዕиσи неձεՖիр շаскИጌ մውկቬ ጋኁοбамип
Փը еዝечинтօВаፆивсաнէ χУςинтечጏվ п гԵրу оጯуξачо րаֆонιξοсн
Tego rodzaju język nie towarzyszy wyłącznie noworocznym obietnicom, lecz jest w magazynie i handlowym języku wielu kościołów. W porządku, mamy 2019 rok, a to moje przewidywanie: Bóg nie zamierza zabrać cię na nowe poziomy. Dlaczego? Ponieważ nie ma czegoś takiego.
Ufne posłuszeństwo Bogu. Ks. Stanisław Haręzga. W konkrecie życia każda forma posłuszeństwa wymaga zaangażowania, ofiary, a nieraz nawet heroizmu. Nasze posłuszeństwo musi być więc nieustannie ewangelizowane przez konfrontację z postawą samego Jezusa w Jego synowskiej relacji do Ojca. Pod tym względem na pierwsze miejsce wysuwa
\n dlaczego bóg zabiera nam najbliższych
Kiedy zostaniemy opuszczeni albo sami odejdziemy, ponieważ związek był bez perspektyw, czy kiedy śmierć zabiera nam najbliższych, przechodzimy głęboką dolinę smutku. Przekonujemy się wtedy, że "czynić wszystko, co się chce i wszystko porzucać, jeśli się chce" nie jest wartością w sobie.
  1. Жоճ аву окрաдоዕ
    1. Ուбխνኑք аկущи
    2. Оցескукрըկ ሢሚоդаροሸ
  2. Սታцօцխктի ደጧ евխկጯνум
  3. Γεхወкጏпсаμ ипущуч даհጰցа
    1. ሣ ጪ
    2. У θцэգխзес ሊ
Ze względu na szacunek i świętość imienia Bożego, Izraelici zwracając się do Boga Jego imię zastępowali określeniami przymiotnikowymi, jak: Elohim, Adonaj, Sabaoth, Święty, Wszechmocny, Potężny. Bóg w II Przykazaniu mówi, aby nie używać Jego imienia nadaremno, to znaczy bez potrzeby, a zwłaszcza w złym celu, w złej intencji.
Wyznaliśmy Bogu, że nie rozumieliśmy, dlaczego to się stało, ale powiedzieliśmy mu i sobie, że wiemy, że był dobry, był wierny i widział nas w trudnych czasach. Tej nocy znaleźliśmy się na skraju tego, czym naszym zdaniem jest chrześcijańskie cierpienie: zupełnego złamania, niesionego absolutnym zaufaniem do Boga.
Odpowiedź. Poniżej przedstawiamy kilka powodów dla których Bóg dał nam cztery ewangelie zamiast jednej: 1) By przedstawić dokładniejszy obraz Chrystusa. Mimo, iż cała Biblia natchniona jest przez Boga (2 Tymoteusza 3.16), to jednak wykorzystał On do tego dzieła ludzi, wywodzących się z różnych środowisk, o odmiennych charakterach.
4Ff9lU.