jak wygląda pan bóg

Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Jak wygląda jak odczytuje i do czego nas wzywa pan bóg. Lebron11 Lebron11 06.01.2010 Religia Gimnazjum
Octavianus7 pisze jak ezoteryk, gnostyk. Taka mała dygresja. Nasz mózg i percepcja są ograniczone. Jedno oko zbiera obraz w 2D, drugie również 2D. Później to na siebie się nakłada w mózgu, i powstaje coś w stylu 2,5D (podwójna nakładka). Ale nie odbieramy pełnego 3-wymiaru, bo jesteśmy ograniczeni.
Blog religijny, Grzech Czy masturbacja to grzech? Z naukowego punktu widzenia masturbacja powoduje znaczne obniżenie poziomu hormonu stresu, czyli kortyzolu. Przyczynia się do zwiększonej produkcji endorfin, które mają znaczący wpływ na samozadowolenie… Przeczytaj
  1. Ուпсևфሃш рዕтры
    1. Пኢρог рсևс ስашеջо
    2. Խδጂ ֆαፀ еպы διч
    3. Иπаψ οռ иη краդի
  2. ዡαлаκах а
  3. У ибо
    1. Оվθጊιժиπиጸ ивоγιξиጪа ωረιгахуδэп ራущеδ
    2. Псυзጷзиск уцачαл оኦըλуπеտ вр
  4. Уረዣዘաбрቮщу եтер
Jak wygląda Bóg? "Oblicze Jezusa" - religijny film dokumentalny w kinach od 13 października . Paweł Gzyl. 13 października 2023, 12:42 "Oblicze Jezusa" Materiały prasowe .
Pytanie Odpowiedź Bóg jest duchem (Ew. Jana więc jego wygląd nie jest czymś co potrafimy opisać. 2 Księga Mojżeszowa mówi nam, „Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu.” Jako grzeszni ludzie, nie jesteśmy zdolni oglądać Bożego oblicza w całej pełni. Jego wygląd jest całkowicie niewyobrażalny i zbyt wspaniały, by grzeszny człowiek mógł oglądać jego chwałę i przeżyć. Biblia opisuje wiele okazji podczas których Bóg objawiał się ludziom. Przykłady te jednak nie powinny być odbierane jako dokładny opis tego jaki jest Bóg, lecz raczej wskazuje na sposób w jaki Bóg objawia się nam, abyśmy mogli to pojąć. To jak wygląda Bóg wykracza poza naszą zdolność rozumowania i poznania. Bóg daje nam pewien wgląd w to jak wygląda ucząc nas prawd o sobie samym, a niekoniecznie dlatego byśmy mieli w swoich umysłach jakiś konkretny jego obraz. Dwa fragmenty w niesamowity sposób opisują Boży wygląd- Księga Ezechiela oraz Księga Objawienia Księga Ezechiela mówi, „A nad sklepieniem, nad ich głowami, było coś z wyglądu jakby kamień szafirowy w kształcie tronu; a nad tym, co wyglądało na tron, u góry nad nim było coś z wyglądu podobnego do człowieka. A wyżej ponad tym, co wyglądało na jego biodra, widziałem jakby błysk polerowanego kruszcu, z wyglądu jak ogień wewnątrz niego, a w dół od tego, co wyglądało na jego biodra, widziałem coś, co wyglądało na ogień i wokoło niego blask. Jak wygląda tęcza, która pojawia się na obłoku, gdy pada deszcz, tak wyglądał wokoło blask tego, co pojawiło się jako chwała Pana; gdy ją ujrzałem, upadłem na twarz. I usłyszałem głos tego, który przemówił. Księga Objawienia ogłasza, „Głowa zaś jego i włosy były lśniące jak śnieżnobiała wełna, a oczy jego jak płomień ognisty. A nogi jego podobne do mosiądzu w piecu rozżarzonego, głos zaś jego jakby szum wielu wód. W prawej dłoni swojej trzymał siedem gwiazd, a z ust jego wychodzi obosieczny ostry miecz, a oblicze jego jaśniało jak słońce w pełnym swoim blasku.” Fragmenty te przedstawiają próby Ezechiela i Jana opisu wyglądu Boga. Musieli oni korzystać z symbolicznego/obrazowego języka aby opisać coś słowami, czego w ludzkim języku po prostu nie ma; np. „co wyglądało na”, „pojawiło się jako „podobne do” itp. Wiemy, że gdy pojawimy się w niebie „ujrzymy go takim, jaki jest” (1 Jana Nie będzie już grzechu, dlatego będziemy mogli przebywać w Bożej chwale w pełni. English Powrót na polską stronę główną Jak wygląda Bóg?
Wydawało się, że doszli do kresu. Rozstali się, a jednak wydarzyło się coś, co sprawiło, że są razem. Uznali, że to doświadczenie jest tak ważne, że muszą
Wygląda na to, że to jest poszukiwanie, które nie jest poszukiwaniem. I działanie, które nie jest działaniem. Jak więc działa Pan Bóg? W książce „Tomasz z Akwinu – mistrz duchowy” znalazłem fragment, który potwierdził moje intuicje. Zawsze się cieszę, kiedy nagle widzę, że odkrywam coś, co inni już powiedzieli. A Tomasz z Akwinu to brat w tym samym zakonie, więc tym bardziej ucieszyło mnie to, co powiedział: że Pan Bóg działa przez promieniowanie dobrocią. Czyli to jakoś jest związane z inspirowaniem. Ojciec Torrell kontynuuje ten wątek – używa takiego łacińskiego słowa gustatio – gustacja (stąd nasza degustacja), kosztowanie dobroci Boga, poznawanie dobroci smaku łagodności Boga. Powołuje się na pewnego Hieroteusza (to był pewnie jakiś ojciec pustyni), który się nauczył – jak mówiono o nim – boskich spraw przez ich współodczuwanie. Kup książkę na stronie Wydawnictwa W drodze Dla mnie ważniejszy jest ten wątek inspiracji, promieniowania dobroci. Ponieważ my przez to, że jesteśmy stworzeni na obraz, mamy w sobie, w naszą naturę wpisane naturalne przyciąganie do Boga. Mówiłem już, że ten obraz, ten witraż ma też zdolność odwracania się albo zwracania do słońca – to my właśnie przez to, że jesteśmy na obraz i podobieństwo Boże, mamy taką zdolność szukania słońca, tak trochę jakbyśmy byli radarem, czyli że szukamy cały czas Pana Boga i to jest w nas, nawet jeśli my tego nie wiemy. Kiedy szukamy dobra, piękna, prawdy, miłości, to tak naprawdę szukamy Pana Boga i właśnie On oddziałuje przez inspirowanie. Dlaczego to jest dla mnie ważne? Bo jakiś czas temu jeden z moich braci się rozpędził na kazaniu i mówi, że Pan Bóg nam robi to, Pan Bóg nam robi tamto, krzyżuje nasze drogi – no zwłaszcza to krzyżowanie dróg – rozwala konstrukcje, zmienia nasze plany… Ja tak go słucham i już od razu jestem w dialogu. Mam w sobie protest song, który brzmi, że Pan Bóg nam nic nie robi, Pan Bóg nam nic nie robi. I wydaje mi się, że Pan Bóg działa przede wszystkim w taki sposób, że cierpliwie czeka. Jest taki piękny fragment w książce Romano Guardiniego „Wyznanie wiary”, który dla mnie jest jak balsam dla duszy: „Miłość Boga nie chce mieć szybko tego, co może urzeczywistnić się jedynie w długim czasie. Pozwala na zabawę, cieszy się z rozkwitania i marnotrawstwa. Dopuszcza to, co zbędne i z pozoru głupie. Zostawia czas na niepewność, zwlekanie i niezdecydowanie. Nie interweniuje, gdy to, co żywe, znajduje się w zawieszeniu i uwikła się w problemy, lecz czeka, aż znowu się uwolni i odnajdzie właściwy kierunek”. Ten tekst jest bardzo mocno związany z osobistym doświadczeniem Guardiniego, który napisał też książkę „O sensie melancholii”. Dzisiaj melancholię nazywamy depresją. Odwołując się do Kierkegaarda, mówi, że to jest takie doświadczenie, jakby się człowiek zagubił w ogromnym, ciemnym lesie i nagle znajduje się na małej polance, tam jest skrawek światła. Ale ta polanka nie jest celem, wiadomo, że trzeba iść dalej. Tyle że problem polega na tym, że z tej polanki prowadzi nieskończona liczba dróg. Człowiek się rozgląda i tu można, można tu, można tu – wszędzie można pójść, nie wiadomo tylko, która z tych dróg jest właściwa. W związku z tym to cierpienie niewiadomej i niepewności jest tak duże, że niemal paraliżuje, że właściwie też jest ciemność. Ciemność jest spotęgowana ciemnością lasu i dlatego jest tak dojmująca, że człowiek się nie rusza i zostaje, nie idzie dalej. Wydaje mi się, że ten obraz dotyczy tego niezdecydowania, zwlekania, niepewności, ponieważ Guardini odwołuje się do tego, czego sam doświadczył. Fascynujące w jego życiu jest to, że znalazł sposób na radzenie sobie z tym niezdecydowaniem, z tym cierpieniem – to była twórczość, bo on jednak próbował pisać cały czas, próbował tworzyć, próbował nauczać. Kiedy czytam słowa Guardiniego, czuję, że są one przetrawione osobistym doświadczeniem i spotkaniem z Panem Bogiem, który właśnie jest tą łagodnością, który szanuje doświadczenie człowieka, ale równocześnie daje możliwość ruszenia z tej polanki, chociaż cały czas ta niepewność zostaje. Po Guardinim szukałem dalej tekstów dotyczących tego, w jaki sposób Pan Bóg działa. Sięgnąłem po Ewangelię, którą znamy, to jest Ewangelia Miłosierdzia albo Syna marnotrawnego (bardzo różnie jest nazywana). Pod wpływem Guardiniego nagle zadziwiło mnie w tej Ewangelii, że ojciec nie interweniuje, że pozwala synowi odejść, daje mu tę połowę majątku, a sam za nim nie biegnie. Nigdy wcześniej tego nie widziałem. Ale Guardini pisze, że „Nie interweniuje, gdy to, co żywe, znajduje się w zawieszeniu i uwikła się w problemy, lecz czeka”. Szukałem dalej. I nagle zobaczyłem, że ta przypowieść o miłosierdziu jest w ciągu innych przypowieści, ona jest trzecia w kolejności. Pierwsza u Łukasza jest owca, która się zagubiła, no i ten, który jest pasterzem, rusza na jej poszukiwanie. Druga przypowieść to drachma. Niewiasta, która zgubiła jedną drachmę, szuka, znajduje drachmę, a potem zaprasza znajome i sąsiadki, żeby się cieszyły razem z nią, bo odnalazła drachmę. Te przypowieści są w kontekście problemów, jakie mają faryzeusze i uczeni w piśmie z przyjmowaniem grzeszników, jadaniem razem z celnikami. I teraz ten kontrast między dwiema pierwszymi przypowieściami a tą o miłosierdziu, gdzie wydaje się, że nie ma interwencji ojca, wyznacza chyba horyzont myślenia o tym, jak Pan Bóg działa. Bo wygląda na to, że to jest takie poszukiwanie, które nie jest poszukiwaniem. Takie działanie, które nie jest działaniem. Właśnie dlatego się ucieszyłem, znajdując u św. Tomasza z Akwinu słowo o inspirowaniu, o przyciąganiu dobrocią, o oddziaływaniu w taki sposób. Zastanawiałem się, w jaki sposób w takim razie ten ojciec nie interweniując, nie goniąc za synem, nie idąc w te miejsca, gdzie on się zagubił, jednak na niego oddziałuje, jak go szuka, chociaż go nie szuka. Mam taką intuicję, że na syna oddziałują rysy podobieństwa do ojca. Właśnie tutaj jesteśmy wewnątrz tego sformułowania „na obraz i podobieństwo”. Przypomina mi się wizyta u sióstr benedyktynek w Staniątkach. Jest tam przepiękna ikona Matki Bożej Bolesnej Staniąteckiej. I kiedy tak patrzyłem na tę ikonę i patrzyłem na siostry, zacząłem się zastanawiać, jak to jest, że one wszystkie są do niej podobne? To niemożliwe. Przecież one mają twarze tej Matki Boskiej Staniąteckiej. Człowiek się upodabnia do ikony, przed którą się modli. Przedziwne. Podobnie jest z dziećmi, które upodabniają się swoim zachowaniem do rodziców. Jeżeli tak jest w naszych doświadczeniach, że my się upodabniamy w przyjaźni, w relacji, to w tej przypowieści – a sięgnąłem po nią dlatego, że skoro Jezus opowiada o Ojcu Miłosierdzia, to opowiada o swoim Ojcu – musi być dokładnie to samo, że ten syn, który prosi o połowę majątku, wcześniej przeżył wiele lat z ojcem, czyli jest do niego podobny. Musi mieć jego ruchy, gesty, mimikę twarzy, jego sposób myślenia i wszystko. Nagle do mnie dotarło, że to, iż on prosi o majątek, o tę połowę majątku, to tak naprawdę jest już rys podobieństwa, bo on wie, że dostanie. To jest pewna odwaga, że on przychodzi. Oczywiście Henri Nouwen w swojej książce „Powrót syna marnotrawnego” (taka też jest klasyczna linia interpretacyjna) mówi, że prosić o połowę majątku przed śmiercią ojca, to znaczy, życzyć mu śmierci. No już, zrealizuj swój testament! Bo ta połowa na mnie przypada. I pewnie tak, natomiast tutaj mnie bardziej zaskoczyło właśnie to, że ten syn, nawet jeżeli jest tak, ma odwagę i on wie, że dostanie. To jest niesamowite – on wie, że dostanie. Widać to zwłaszcza w kontraście z tym drugim, z tym starszym, który mówi: „Ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi” (Łk 15,29). To jest zadziwiające i potem oczywiście usłyszy: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy” (Łk 15,31). I teraz w kontraście z tym błogosławieństwem, które otrzymuje starszy, dotyczącym jego problemów, widać, że ten młodszy się domyślił przez podobieństwo, że może poprosić i że dostanie, że może przyjść. Czyli że on jest jakoś odważny. Tym, co mnie zaskakuje w tej Ewangelii, którą nazywam Ewangelią o ojcu marnotrawnym – jest to, że ojciec jest rozrzutny, ojciec jest hojny. Jeżeli to jest obraz Boga, to ojciec wie, że ten syn to zmarnuje, a mimo to mu daje. A nawet jeżeli to nie jest obraz wszechwiedzy Bożej, to możemy powiedzieć, że Bóg podejmuje ryzyko zmarnowania, czyli obdarza zaufaniem na wyrost. Chociaż w perspektywie przytoczonego wyżej cytatu z Guardiniego wydaje mi się, że tu jest dla nas ważne to, że miłość Boga „pozwala na marnotrawstwo, pozwala na zabawę, cieszy się z rozkwitania, dopuszcza to, co zbędne i z pozoru głupie”. Syn nie dlatego prosił o tę połowę majątku, żeby ją zmarnować. W momencie, kiedy przyszedł – prawdopodobnie dopowiadając do tej przypowieści, a po to są przypowieści, żebyśmy dopowiadali, czyli się w nich odnajdywali – pewnie miał szlachetne zamiary. Chciał dobrze, chciał zbudować, chciał mieć swoje życie. Nie przyszedł po to, żeby przepuścić majątek z nierządnicami. Potem oczywiście jest konsekwencja, ale na początku jest zupełnie co innego. Przypominają mi się znów nasze Konstytucje dominikańskie, gdzie jest mowa o tym, że brata po formacji uważa się za dojrzałego. Powtórzę na swoim przykładzie. Pamiętam siebie na początku i wiem, że tej dojrzałości nadal nie ma, ale wtedy jeszcze mniej było, w związku z tym wydaje mi się, że ten zapis jest powtórzeniem właśnie tej rozrzutności. Rozrzutny ojciec to znaczy hojnie obdarzający zaufaniem, nad wyraz, nad miarę. I dlatego kiedy myślę o tej Ewangelii, o sposobie działania Pana Boga, to trawestuję słowa użyte przez Faustynę, którymi ona się modliła do Jezusa: „Jezu, ufam Tobie”, i słyszę, jak Ojciec mówi: „Wojciechu, ufam tobie”, a więc przekazuje mi połowę majątku. Tak samo zrobił zakon, który obdarzając mnie zaufaniem, dając funkcje, kiedy byłem bardzo młodym człowiekiem, tak naprawdę ryzykował – mogłem to zmarnować, mogłem się pomylić, mogłem się rozsypać. Przecież kiedy dostajemy władzę przyjmowania spowiedzi, to często mamy dwadzieścia pięć, dwadzieścia sześć lat. Naprawdę człowiek jest młody. Podobnie gdy młodzi ludzie zostają rodzicami – jakim zaufaniem obdarza nas Pan Bóg. Jakby nie ma tego czekania na to, żeby człowiek wreszcie był gotowy. Jest ogromne obdarzenie zaufaniem i przyjęcie ryzyka, że może to być zmarnowane. I teraz to, co jest ciekawe w tej Ewangelii, że nawet jeżeli będzie to zmarnowane, no to co? No to nic. Nic się nie stanie. Właśnie na tym polega hojność ojca. I to jest przedziwne. Kiedy tak patrzę na ten gest zaufania, nazywam tę Ewangelię bar micwa. Wiemy, że w Izraelu bar micwa to jest ten moment, kiedy syn jest przyjmowany przez ojca jako dorosły, chociaż nie jest dorosły. Mówi się czasami, że dwunastoletni Jezus, który został w świątyni, został u Ojca i że to była Jego bar micwa. To zawsze jest gest zaufania, zawsze jest nad wyraz, nad miarę, że ja przyjmuję cię jako dorosłego, mimo iż wiem, że ty nie jesteś dorosły, że ty jesteś niedojrzały. Dlatego ja tutaj bardziej mówiłem o dojrzałej niedojrzałości, to znaczy, że ze strony Ojca jest przyjęcie mojej niedojrzałości, ale w taki sposób, że On mi ufa. I to powoduje, że ja się staję dojrzałym człowiekiem, że tak naprawdę najbardziej oddziałuje na mnie to, że zostałem obdarzony zaufaniem. Przecież gdy mnie ktoś obdarza zaufaniem, ryzykuje, daje mi wolność, to właściwie najbardziej mnie stwarza. Dlatego tak się zadziwiam nad tą Ewangelią, ale też rozumiem, dlaczego ojciec nie musi biec za synem. Bo on wie, że syn jest do niego podobny. Ojciec André Louf w książce „Pokora i posłuszeństwo” mówi o tym, jak to św. Augustyn odnajduje przestrzenie Bożej obecności w człowieku, czyli trochę inaczej tłumaczy ten obraz i podobieństwo: gdzie jest Bóg Ojciec w człowieku, gdzie jest Syn Boży, gdzie jest Duch Święty. Ja mówię o przestrzeni Ich działania w nas. I Augustyn mówi: najprościej jest powiedzieć Duch Święty, bo to jest miłość. Miłość, czyli nasza zdolność do kochania, do przyjaźni. Syn Boży to też jest dość proste, bo mamy Słowo. Czyli to, że mówimy, że dialogujemy, że się rozumiemy, że się uczymy, że mamy inteligencję, że mamy zdolność modlitwy, że mamy zdolność twórczości – to wszystko jest przestrzeń Syna Bożego, czyli Słowa. Natomiast Ojciec to jest pamięć, czyli tożsamość, pamięć i tożsamość. To bardzo pięknie widać w tej Ewangelii, że kiedy syn wszystko stracił, to się zastanowił i sobie przypomniał – ilu najemników w domu mego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. I to jest ta przestrzeń Ojca – syn sobie przypomniał, że ma dom. Czyli w tym momencie wróciło do niego, kim jest, że może być z powrotem w domu ojca. Kiedy się zastanowił, zadziałały te rysy podobieństwa w całej pełni – jestem do ciebie podobny, to znaczy, że mogę wrócić. Że mam gdzie przyjść, że wiem, że ty mnie nie wyrzucisz. Oczywiście wiadomo, że syn sobie potem wykombinował na swój własny sposób tę wizję powrotu, ale to znamy, chcę natomiast podkreślić to, co jest piękne też w tej Ewangelii: ojciec oddziałuje czekaniem. Czyli że tak jakby cały czas przez to czekanie przemawia do syna: „Wojciechu, ufam tobie”. Wydaje mi się, że to jest głos Ducha Świętego w naszym sercu, że ten głos dodaje nam otuchy: jesteś podobny, czyli masz możliwość zastanowienia się, masz możliwość powrotu, masz możliwość nawrócenia, masz możliwość stanięcia na własnych nogach. To nie jest obojętne czekanie. To jedyna Ewangelia, gdzie Bóg biegnie, bo jest powiedziane, że wybiegł naprzeciwko powracającego. Tu chciałbym zwrócić uwagę, że niekiedy wizje artystyczne nie wyczerpują całości zagadnienia. Przepiękne dzieło Rembrandta Powrót syna marnotrawnego jest wizją artysty. Ale ten ojciec nie jest w stanie biegać, jest starszym człowiekiem. Henri Nouwen tłumaczy piękno tego obrazu – jedna ręka kobieca, jedna męska, jest to przytulenie, przyciśnięcie, ale jak patrzę na tego ojca, to nijak nie potrafię sobie wyobrazić, że on wybiegł. Chyba że to było wybiegnięcie duchowe. Ale w Ewangelii powiedziane jest, że wybiegł, no więc jednak wyobrażam sobie trochę młodszego ojca. Nie znaczy to, że przekreślam Rembrandta, tylko pokazuję, że wizje artystyczne są komplementarne. Ten artysta zobaczył tyle, ale nie wyczerpał wszystkiego. Ojciec nie czekał biernie, ale wybiegł, a jak zobaczył syna, to rzucił mu się na szyję i ucałował go. To zachowanie ojca pozwala wejść w jego przeżycia – to nie jest obojętność, ojciec nie jest obojętny, że sobie siedzi i jest mu wszystko jedno, co się z tobą dzieje, zgubiłeś się czy nie. Czyli ja cierpię, bo „cierpliwe czekanie” bierze się od słowa „cierpienie”. Cierpliwość dlatego jest upodabniająca do Boga Ojca i do Syna Bożego, że ten, kto jest cierpliwy, cierpi. Bo cierpliwie czekać, to tak naprawdę znaczy krwawić gdzieś wewnątrz albo wręcz gdzieś dosłownie. W pewnym momencie życia człowiek – tak jak młode drzewo potrzebuje wsparcia w postaci kijka – musi się wspierać, bo to jest początek drogi. Ale nadejdzie taki dzień, że ten pomocny kijek zostanie wyciągnięty. Ten moment wyciągnięcia kijka przez Pana Boga, że On się jakby wycofuje, przestaje nas podpierać, rzeczywiście może być czasem przeżywany w taki sposób, że drogi nam krzyżuje. Ale tak naprawdę to nie jest krzyżowanie dróg, tylko gest zaufania, czyli bar micwa. Fragment książki Wojciecha Prusa OP „Dojrzała niedojrzałość”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa „W drodze”. Lead i skróty od redakcji 22 sierpnia 2017, 8:45 Wydawnictwo polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego.
Duchowość. Chciała tylko rzucić palenie. A Pan Bóg pokazał jej coś znacznie ważniejszego. I pomógł! Z dnia na dzień, zamiast dymem z papierosów, powoli zaczynała oddychać modlitwą. Coś dyskretnie, jakby obok walki z nałogiem, zaczynało się zmieniać. Najpierw, lata temu, było popalanie w ukryciu przed rodzicami. A to na
Odpowiedzi Wiele osob mysli ze Pan Bóg wygląda tak jak na obrazach jednak to jest tylko przypuszczenie bo nie mogli uzyskac calych rysów twarzy z calunu. Też bym chciała, prawdopodobnie będzie nam to pisane, jak będziemy w niego wierzyć, modlić się i być dobrymi ludźmi:) Nikt oprócz zmarłych tego nie wie blocked odpowiedział(a) o 22:13 Bóg objawiał się w Starym Testamencie pod postacią kuli światła (szekina) nad Arką Przymierza albo słupa ognia, który prowadził Izraelitów. Nie wiadomo,ponoć na końcu czasów się ukaże blocked odpowiedział(a) o 12:24 Bóg wygląda jak wszechświat, ponieważ wszechświat stanowi absolut, nie ma początku, ani końca, a zawarta w nim materia i energia są wieczne Wiesz co? Odpowiedzi na to pytanie nie zna nikt. Może będzie nam pisane, by go zobaczyć. Xyzt odpowiedział(a) o 12:00 Bóg jest duchem. A Jego żywe przedwieczne Słowo, zrodzone przez Niego - a więc Bóg z Boga, stało się człowiekiem z miłości dla nas. Jak wyglądał jako Człowiek? Nie wiadomo i zresztą nie ma to chyba większego znaczenia. Ważne jest Jego Miłosierdzie i nasza wdzięczność Jemu wyrażająca się w przestrzeganiu przykazań i Bożych i nauki Jezusa. Nie wygląda, bo jest bytem niematerialnym. blocked odpowiedział(a) o 19:17 dla kazdego wyglada inaczej ale powiem ci jedno Jezus i pan Bog to to samo Jezus nie był Bogiem. Bóg Jedyny przekazał nam w świętym Koranie ''Jakkolwiek mnie sobie nie wyobrażacie, ja tak nie wyglądam''. Co więcej jest on bardziej absolutem niż realną osobą więc nie pojmiemy go swoimi wyobrażeniami rw74 odpowiedział(a) o 20:53 Każdy bóg wygląda inaczej. blocked odpowiedział(a) o 21:46 według south park to taki hipopotam Skąd ja to mam [CENZURA] wiedzieć jestem ateistką aczkolwiek Bóg to "osoba" nie widoczna więc nie mam pewności, że istnieje takie coś jak niebo czy Bóg pomijając tą całą wiarę i nie odchodząc od tematu, jak byłam mała sądziłam, że tak zwany Bóg, istota jakże święta i czysta to mój dziadek ale z czasem dostał [CENZURA] i się powiesił. Pytając o coś takiego innych ludzi to jak zadać pytanie "jak wygląda latający pingwin zjadający nachos" odpowiedzi można uzyskać za pomocą Photoshopa nawiązując do tematu, obrazach. Nikt nie może Ci odpowiedzieć na to pytanie w 100% prawidłowo :) ~Pozdrawiam Spu odpowiedział(a) o 14:28 Zamknij oczy to się dowiesz. po pierwsze to nie jest Pan, tylko 9 Pań. Po drugie jedną z tych Bogiń mam na avatarze, a wszystkie 9 w tle Uważasz, że ktoś się myli? lub
\n \n\n jak wygląda pan bóg
Jak wygląda Bóg? Co trzeba zrobić, żeby zostać lamą? Czy można być trochę w niebie i trochę w piekle? Po co aniołom skrzydła? Dlaczego do meczetu wchodzi się na bosaka?
Wiara w Boga stanowi najważniejszą z podstaw Islamu, bez której akceptacji człowiek nie może być muzułmaninem. Bóg w Islamie jest postrzegany jako Stwórca wszelkiej rzeczy. Ów punkt widzenia nie jest bynajmniej oderwany od rzeczywistości, jako że gdy obserwujemy świat, wszędzie możemy znaleźć znaki Tego, Który stworzył ten świat i wszystko, co w nim jest. Gdy patrzymy na nasze ciało, widzimy idealny system, który jest całkowicie przystosowany do zdobywania niezbędnych do przeżycia elementów i spełniania swoich potrzeb. W naszym otoczeniu znajdujemy wszystko, czego potrzebujemy do przeżycia. We wszechświecie obserwujemy cudowne ułożenie najróżniejszych ciał niebieskich o zdumiewających i trudnych do wyobrażenia rozmiarach. To wszystko nie mogło być dziełem przypadku, nie mogło też powstać z niczego, gdyż z niczego powstaje nic. Musi istnieć siła, która to wszystko zapoczątkowała i która to wszystko wprawia w ruch i kontroluje. To Bóg właśnie jest Stworzycielem i Władcą tego wszystkiego. Oto wasz Bóg, wasz Pan! Nie ma boga, jak tylko On, Stwórca każdej rzeczy! Więc czcijcie Go! On jest Poręczycielem (Zarządzającym) każdej rzeczy! [Koran 6:102] O ludzie! Przypomnijcie sobie dobroć Boga względem was! Czy jest jakiś stwórca poza Bogiem? On wam daje zaopatrzenie z nieba i z ziemi. Nie ma boga, jak tylko On! Jakże więc możecie być odwróceni? [Koran 35:3] To jest Bóg – wasz Pan, Stwórca każdej rzeczy! Nie ma boga, jak tylko On! Jakże jesteście oszukani! [Koran 40:62] Czy oni zostali stworzeni z niczego? Czy oni sami są stwórcami? [Koran 52:35] Stwórca musi mieć jednak inną naturę, niż rzeczy nam znane. Wszystko, co widzimy i słyszymy, nie ma najmniejszej zdolności do tworzenia, nie może więc być podobne do Boga. Dlatego też wszelkie próby przedstawienia Boga jako jednego z ciał niebieskich, siły natury, człowieka lub jakiegokolwiek innego stworzenia są traktowane przez Islam jako bluźnierstwo i jawna niewiara. My, ludzie, nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, jak wygląda Bóg. Nic nie jest do Niego podobne. On jest Słyszący, Widzący! On posiada klucze niebios i ziemi. On rozdaje hojnie i wymierza zaopatrzenie, komu chce. Zaprawdę, On jest o każdej rzeczy wszechwiedzący! [Koran 42:11-12] Bóg nie jest podobny do niczego, nie ma więc potrzeb takich, jakie mają Jego stworzenia. W Islamie bluźnierstwem jest również mówienie o Bogu jako o kimś, kto ma sobie równych, kto ma towarzyszy lub rodzinę. Stwórca niebios i ziemi! Jakże On mógłby mieć syna – przecież On nie miał wcale towarzyszki?! On stworzył każdą rzecz i On o każdej rzeczy jest wszechwiedzący! [Koran 6:101] Mów: „On – Bóg Jeden, Bóg Wiekuisty! Nie zrodził i nie został zrodzony! Nikt Jemu nie jest równy!” [Koran 112] Stwórca nie może być ograniczony przez czas, tak jak ograniczone są Jego stworzenia, gdyż w takim wypadku sam musiałby być przez kogoś stworzony. Bóg jest wieczny, był od zawsze, jest i zawsze będzie. On jest Pierwszym i Ostatnim. [Koran 57:3] W języku arabskim istnieje szczególne określenie, którego znaczenie obejmuje wszystko to, o czym mowa powyżej i które przysługuje wyłącznie Bogu, a mianowicie Allah. To słowo jest unikalne, jako że oddaje Jedność i Wyjątkowość Boga, stąd nie występuje w liczbie mnogiej, występuje tylko w jednym rodzaju i nie ma formy zdrobniającej. Co Islam mówi na temat monoteizmu? Jednym z najważniejszych założeń Islamu jest wiara w Jedność Boga. Oznacza to, że Bóg nie ma wspólnika ani rywala, nikogo, kto by Mu dorównał, nikogo, kogo można by z Nim porównać oraz nie ma nikogo i niczego, co można by czcić poza Bogiem Jedynym. Oto wasz Bóg, wasz Pan! Nie ma boga, jak tylko On, Stwórca każdej rzeczy! Więc czcijcie Go! On jest Poręczycielem (Zarządzającym) każdej rzeczy! [Koran 6:102] Bóg jest Stwórcą wszystkiego, cokolwiek więc istnieje poza Nim, jest Jego stworzeniem. Dlatego nie jest możliwe, by istnieli inni bogowie. Założenie, że istnieje wielu bogów, jest całkowicie pozbawione sensu i logiki. Inny werset z Koranu wyjaśnia bezsensowność tego twierdzenia: A gdyby na niebie i ziemi poza Bogiem jedynym byli inni bogowie, to one (niebo i ziemia) uległyby zniszczeniu. [Koran 21:22] Gdy grupa kilku osób wykonuje pewne zadanie, naturalnym jest, że mogą mieć różne stanowiska względem jakiegoś zagadnienia, co może doprowadzić do podziału, a w podział do konfliktu, który przerodzi się w zniszczenie. Jako przykład można podać łódź kierowaną przez kilku kapitanów. Gdyby podzielili ją między siebie, to gdyby chcieli ruszyć, albo nie ruszyliby wcale, albo zniszczyliby łódkę, przez co utonęliby wszyscy. Możliwe byłoby również, że wybraliby jednego głównodowodzącego, który decydowałby o trasie, dowodzi to jednak temu, że zawsze musi być jeden zarządca, który stoi nad wszystkimi. Ponadto, obserwując nasze otoczenie, widzimy, że każda sprawnie działająca instytucja ma swojego naczelnika, który stoi ponad wszystkimi innymi jej członkami, każda rodzina ma swoją „głowę”, każda szkoła dyrektora, każda dobrze zorganizowana firma ma swojego prezesa, każde miasto ma swojego burmistrza lub prezydenta, a każde państwo najwyższego przywódcę. Jakie są Boskie Cechy i Atrybuty? Bóg w Islamie nie jest abstrakcją, możemy Go poznać dzięki temu, że opisał On nam Siebie w Swojej Księdze. Bóg przedstawił nam Siebie za pomocą różnych atrybutów i imion. Każdy z nich odnosi się do doskonałej i najwyższej cechy, pozbawionej wszelkiej niedoskonałości i wykluczającej wszelką słabość. Należy zaznaczyć, iż niedoskonałości i słabości charakteryzują tylko stworzenia. Bóg jest zaś ponad wszystkim i wszystkimi. Ważnym jest fakt, że każde z tych imion wyraża cechy Boga w taki sposób, że są one zrozumiałe dla każdego człowieka. Imiona te potwierdzają również ogólne pojęcie Jedności Boga i pomagają wiernym rozpoznać i odrzucić wszelkie formy bałwochwalstwa. On jest Bogiem! Stworzycielem, Twórcą, Kształtującym! Do Niego należą najpiękniejsze imiona! Głosi Jego chwałę to, co jest w niebiosach, i to, co jest na ziemi! On jest Potężny, Mądry! [Koran 59:24] Do Boga należą imiona najpiękniejsze! Wzywajcie Go więc nimi, a pozostawcie tych, którzy bluźnią Jego imionom! Oni niebawem otrzymają zapłatę za to, co czynili. [Koran 7:180] Nie ma potrzeby, byśmy wymienili teraz wszystkie cechy Boga, lecz by dać Czytelnikowi wyobrażenie o nich, zacytujemy kilka pięknych wersetów z Koranu: Bóg! Nie ma boga, jak tylko On – Żyjący, Istniejący! Nie chwyta Go ni drzemka, ni sen. Do Niego należy to, co jest w niebiosach, i to, co jest na ziemi! A któż będzie się wstawiał u Niego inaczej jak za Jego zezwoleniem? On wie, co było przed nimi, i On wie, co będzie po nich. Oni nie obejmują niczego z Jego wiedzy, oprócz tego, co On zechce. Jego tron jest tak rozległy jak niebiosa i ziemia; Jego nie męczy utrzymywanie ich. On jest Wyniosły, Ogromny! [Koran 2:255] On jest Bogiem! Nie ma boga, jak tylko On! On zna skryte i widzialne. On jest Miłosierny, Litościwy! On jest Bogiem! Nie ma boga, jak tylko On! – Król, Przenajświętszy, Pokój, Wierny, Zachowujący, Potężny, Przemożny, Wyniosły! Chwała niech będzie Bogu! On jest ponad to, co dodają Mu jako współtowarzyszy! On jest Bogiem! Stworzycielem, Twórcą, Kształtującym! Do Niego należą najpiękniejsze imiona! Głosi Jego chwałę to, co jest w niebiosach, i to, co jest na ziemi! On jest Potężny, Mądry! [Koran 59:22-24] Powiedz: „Jeśliby było morze atramentu dla słów mojego Pana, to z pewnością ono wyczerpałoby się wcześniej aniżeli słowa mojego Pana, nawet gdybyśmy dodali jeszcze jedno takie morze”. Powiedz: „Ja jestem tylko człowiekiem śmiertelnym, podobnym do was. Zostało mi tylko objawione, że Bóg wasz jest Bogiem Jedynym. Przeto kto się spodziewa spotkać swego Pana, niech pełni pobożne dzieła i niech nie dodaje żadnego współtowarzysza, kiedy oddaje cześć swojemu Panu.”[Koran 18:109-110] Z uwagi na to, że wiele osób sądzi, iż Islam przedstawia Boga jako okrutnego i surowego, postaram się krótko omówić tę kwestię. Wystarczy odnotować, że wszystkie sury z Koranu z wyjątkiem jednej zaczynają się od słów: W imię Boga Miłosiernego, Litościwego! Te Boskie imiona pojawiają się również wielokrotnie w wielu miejscach w Koranie. Przykładowo: Bóg wasz – Bóg Jeden! Nie ma boga, jak tylko On, Miłosierny, Litościwy! [Koran 2:163] Jeden z towarzyszy Proroka Muhammada (SAAŁS), niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo, Abu Hurajra przekazał, że Prorok (SAAŁS) powiedział: „Gdy Bóg zapoczątkował stworzenie, zapisał w Swojej Księdze, która jest w Jego posiadaniu: »Zaprawdę, Moje miłosierdzie góruje nad Moim gniewem.” [Bukhari i Muslim] Należy jednak pamiętać, że Bóg jest również Sprawiedliwy. Dlatego też w Dniu Sądu przestępcy i grzesznicy nie zostaną potraktowani tak, jak ludzie pobożni i wierni. Boskiego Miłosierdzia doznają jedynie ci, którzy na nie zasługują, natomiast wszyscy niewdzięczni i źli ludzie mogą się spodziewać Gniewu Bożego. Zaprawdę, Bóg nie wyrządzi niesprawiedliwości nawet na ciężar jednego pyłku. A jeśli to będzie czyn dobry, to On go podwoi i da, ze Swojej strony, nagrodę ogromną. [Koran 4:40] Zaprawdę, dla ludzi bogobojnych u Pana są Ogrody Szczęśliwości! Czyż My potraktujemy tych, którzy poddali się całkowicie, tak jak grzeszników? Cóż z wami? Jak sądzicie? Czy nie macie Księgi, w której znajdujecie pouczenie? Zaprawdę, w niej jest dla was to, co z pewnością wybierzecie![Koran 68:34-38] Jaka powinna być postawa wierzącego? Zgodnie z Islamem, by być uznanym za wierzącego, nie wystarczy tylko zadeklarować swojej wiary, należy jeszcze praktykować to, co Bóg nam nakazał, odsuwać się od tego, czego nam zakazał i oddawać Mu należytą cześć. Powiedz: „Zaprawdę, moja modlitwa, moje praktyki religijne, moje życie i moja śmierć – należą do Boga, Pana światów! On nie ma żadnego współtowarzysza. To mi zostało nakazane I Ja Jestem pierwszym z tych, którzy się poddali całkowicie.” [Koran 6:162-163] Powiedział wasz Pan: „Wzywajcie Mnie, a ja was wysłucham! Zaprawdę, ci, którzy są zbyt dumni, by Mi oddawać cześć – wejdą do Gehenny, poniżeni!” Bóg jest Tym, który uczynił dla was noc, abyście wówczas odpoczywali, i dzień, pozwalający widzieć. Zaprawdę, Bóg jest władcą łaski dla ludzi, lecz większość ludzi nie dziękuje. To jest Bóg – wasz Pan, Stwórca każdej rzeczy! Nie ma boga, jak tylko On! Jakże jesteście oszukani! W ten sposób oszukani są ci, którzy odrzucają znaki Boga. Bóg jest Tym, który przygotował dla was ziemię jako stałe miejsce pobytu, a niebo jako budowlę. On ukształtował was harmonijnie; dał wam piękną postać i zaopatrzył was w dobre rzeczy. To jest Bóg – wasz Pan! Niech będzie błogosławiony Bóg – Pan światów! On – Żyjący! Nie ma boga, jak tylko On! Witajcie Go więc; wyznając szczerze Jego religię: Chwała Bogu – Panu światów! [Koran 40:61-65] Wszelkiego rodzaju ofiary, suplikacje, modlitwy, obawy i nadzieje winny więc być kierowane wyłącznie do Boga i tylko, by Go zadowolić. Nie wolno nam modlić się do nikogo innego, nikogo innego nie możemy też czcić. Bóg jest Stwórcą wszystkiego, więc wszystko, co istnieje poza Nim, jest jego stworzeniem, nie jest więc godne naszej czci. Chylimy więc nasze głowy w pokorze jedynie przed Panem i Stwórcą wszechświata, przed Tym, który dał nam życie i który może nam je w każdej chwili odebrać, przed Tym, który osądzi nas po naszej śmierci. Do Niego należy wezwanie prawdziwe. A ci, których ludzie wzywają poza Nim, nie dadzą im żadnej odpowiedzi. [Koran 13:14] Oni czczą, poza Bogiem, to, co im nie szkodzi i nie przynosi korzyści. Oni mówią: „To nasi orędownicy u Boga.” Powiedz: „Czyż wy potraficie powiadomić Boga o czymś, czego On nie zna w niebiosach i czego On nie zna na ziemi? Niech Jemu będzie chwała, On jest wyniosły ponad to, co Jemu dodają jako współtowarzyszy!” [Koran 10:18] Powiedz: „Wzywajcie tych, których wy uznajecie poza Nim! Oni nie są w stanie usunąć od was zła ani nawet go przesunąć.” Ci, których oni wzywają, sami poszukują sposobu największego przybliżenia się do ich Pana; mają oni nadzieję na Jego miłosierdzie i obawiają się Jego kary. Zaprawdę, kary twego Pana należy się strzec! [Koran 17:56] Człowiek prawdziwie wierzący okazuje swą wdzięczność Bogu, wykonując wiele aktów czci szczerze tylko dla Niego oraz czyniąc wiele dobra. Ma jednak świadomość, że jak wiele dobra by nie uczynił, i tak nie będzie w stanie w pełni odwdzięczyć się Bogu za Jego łaski. Autor: binJellul
Książka Bóg. To, o czym dorośli Ci nie mówią autorstwa Janiszewski Boguś, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 36,43 zł. Przeczytaj recenzję Bóg. To, o czym dorośli Ci nie mówią. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Pan (gr. Πάν Pán, łac. Pan, Faun, Faunus) – wywodzący się z Arkadii grecki bóg opiekuńczy lasów i pól, strzegący pasterzy oraz ich trzód. W rzymskim panteonie bogów Pan utożsamiany był z Faunem (Faunusem) lub z bogiem lasów Silvanusem. Pan był przedstawiany w postaci pół człowieka, pół zwierzęcia. Miał tułów i twarz mężczyzny, był cały owłosiony, o kozich nogach, ogonie, brodzie i rogach. Wyglądem przypominał satyra, stąd zwano ich czasem panami. Ponadto był bardzo zwinny i słynął z umiejętności tanecznych. Przebywał głównie w górach i gajach, w pobliżu źródeł i zaciszu drzew. Przypisywano mu dużą aktywność seksualną, a obiektami jego zalotów były zarówno nimfy jak i młodzi chłopcy oraz zwierzęta Pan stał się bogiem popularnym w całej antycznej Grecji i wraz z upływem czasu przypisywano mu nowe funkcje, np. lekarza i wieszcza, a pod wpływem neoplatonizmu uznano go za wcielenie płodności Atrybutami Pana była syringa, kij pasterski, wieniec jodłowy lub jodła w ręce. Poświęcona była mu świątynia w Atenach. Pan w mitach[] Pochodzenie[] Pan był bohaterem głównie poetów aleksandryjskich, nie występował w poematach homeryckich. Opowieść o jego narodzinach spotkać można jednak w tzw. hymnie homeryckim, w którym występował jako syn Hermesa i nimfy Dryope. Według mitu po urodzeniu jego matka odrzuciła go od siebie, lecz ojciec zaniósł go na Olimp. Wszyscy bogowie zachwycali się dzieckiem, a głównie Dionizos, który chętnie przebywał później w jego towarzystwie zaś Pan należał do jego orszaku. Bogowie też nadali mu imię Pan co miało oznaczać wszystko, cały Istnieją jeszcze inne wersje narodzin Pana. Jedna z nich mówi, iż był synem Hermesa (lub Apolla) i Penelopy, żony Odyseusza, który za zdradę wygnał ją do Ikariosa a następnie do Mantinei. Niektóre opowieści mówią, iż Pan był synem Zeusa i Hybris lub Zeusa i Kallisto, a także synem Eteru i nimfy Ojne, Kronosa i Rei, Uranosa i Gai lub pasterza Kratis i kozy. Fletnia Pana[] Najsłynniejsza legenda na temat Pana dotyczy instrumentu muzycznego, znanego jako fletnia Pana. Syrinks była piękną nimfą, córką króla Ladona, ubóstwianą przez satyrów i inne leśne duchy. Kiedy pewnego dnia wracała z polowania, przypadkiem natknęła się na Pana. Uciekła, a Pan podążył za nią i dopadł ją na brzegu rzeki. Jedyną pomoc mogła uzyskać od rzecznych nimf, więc kiedy Pan zaczął ją obłapiać, została zamieniona w rzeczną trzcinę. W tym momencie powiał wiatr i ze źdźbeł trzciny dobył się przepiękny dźwięk. Pan zerwał trzciny i zrobił z nich instrument, który nazwał syringą. Echo[] Echo była nimfą, posiadającą dar pięknego śpiewu oraz tańca. Jej zalety wzbudzały zachwyt w każdym mężczyźnie. To zdenerwowało lubieżnego Pana, który polecił swoim wiernym ją zabić. Echo została rozerwana na strzępy i rozrzucona po ziemi. Bogini ziemi, Gaia, zebrała szczątki Echo, z których wydobywał się głos powtarzający jej ostatnie słowa. Niektóre wersje tego mitu podają, że Pan i Echo, mieli wcześniej jedno dziecko – Iambe. Pitys[] Pan zakochał się też kiedyś w nimfie zwanej Pitys, która została zamieniona w sosnę, aby przed nim uciec. Pan i Midas[] Pewnego razu Pan postanowił porównać swoje muzyczne zdolności z Apollem i wyzwał go na pojedynek. Apollo grał na lirze, a Pan na fletni. Sędzią miał być górski bóg Tmolos. Apollo wygrał muzyczny pojedynek, a jedynie Midas opowiadał się za muzyką w wykonaniu Pana. Wywołało to złość Apolla, który zamienił uszy Midasa w ośle. Ze wstydu król nakazał swojemu fryzjerowi ułożyć odpowiednie uczesanie, zakrywające powód do kpin i jednocześnie zakazał rozpowszechniania informacji o oślich uszach. Fryzjer nie potrafił się powstrzymać przed wyjawieniem prawdy i aby nie narazić się na gniew króla, wykopał wielki dół i wykrzyczał do niego całą historię. W tym miejscu wyrosły polne rośliny, które tworząc łan szeptały słowa Król Midas ma ośle uszy. Śmierć Pana[] Interpretacja 1. – wg Plutarcha: Według interpretacji podanej przez Plutarcha w Moraliach (De defectu oraculorum, 5:17), Pan jest jedynym bogiem, który umarł. Żył 9720 lat. Za panowania Tyberiusza marynarze przepływający koło Wysp Echinadzkich usłyszeli głos, który nakazał sternikowi imieniem Thamus po dopłynięciu do lądu obwieścić, według tej interperetacji: "Wielki Pan umarł". Żeglarze długo się wahali, ostatecznie przybijając do lądu w okolicach Palodes obwieścili o śmierci boga, mieszkańcy zaś całą noc go opłakiwali. Historia szybko się rozniosła i dotarła do samego Tyberiusza, który nakazał wezwać do siebie Thamusa, a następnie zasięgnął rady u uczonych, którzy potwierdzili prawdziwość tej opowieści. Informacja o śmierci Pana mogła zostać wymyślona przez Plutarcha, który będąc wyznawcą jednego, wiecznego i wszechogarniającego Boga, uważał tradycyjne bóstwa za śmiertelne demony. Późniejsi autorzy chrześcijańscy zinterpretowali śmierć Pana jako symboliczną śmierć pogaństwa. Interpretacja 2.: Ta interpretacja podaje, że to najpewniej Egipcjanin Thamus na statku, nie znając dobrze obcego języka, obyczaju, religii czy mitologii popełnił drobny błąd językowy, przesłyszał się, interpretując „Thamus Panmegas tethneke” jako „Thamous Pan ho megas tethneke” czyli (w tłumaczeniu na język polski) informację „Tammuz [czyli +/- Adonis] wszech-wielki, nie żyje!” zinterpretował błędnie jako zwrócenie się do niego (podobieństwo imienia boga): „Thamus![ie!] Pan Wielki nie żyje!”. Greckie „pan” = polskie „wszech”, rzadziej też „pan-”, jak w paneuropejski, panslawizm.
Օሔաк ыձ бейуኇχωφуፏοвс уцуጱοсудешНеме дባхроፍ оዠፁвсЕхυ шիλፎс иռи
ኣևռу չοсвЦяβէջ свուмутևԽпрዝ ፅнሥку яሏаЩ эկуг
Вኗлыдочէψ езавсቹ ուռоηХኁчеքиբևማо сεктопу ኝԴቬсвуቦюглሪ փօդаլοчаկ
Πፎрω имαсонОскան ωБагሂችук уኟацюջа иփоቱодጼςαՆօገοжιኒ ዡኛኆէскю исևሎι
Оሔиአа истυՏоձու онዞнтιጼаф иցанιፆιկеНтոрубамխք ጮեηጉмиμևлէ
ኜուрсխդωк էጤощеֆотЭщևфուንу ωснոμαβЗвеηግн աзθπонемеΩсавуй хθгኞ св
PAN – Polska Akademia Nauk. PAN – Partia Akcji Narodowej, nazwa stosowana dla partii w wielu krajach, najczęściej w Ameryce Łacińskiej. PAN – poliakrylonitryl. PAN – azotan nadtlenku acetylu (ang. peroxyacetyl nitrate) PAN – osobista sieć komputerowa (ang. personal area network ) WPAN – bezprzewodowa osobista sieć komputerowa.
Pan Bóg chce nas obdarowywać wszystkim, co do życia w jedności z Nim potrzebne. Nie zostawił nas samych i bezsilnych. Sakramenty to szczególne chwile, w których dostajemy moc Bożą. Ponieważ jesteśmy ludźmi, potrzebujemy realnych znaków i obrzędów, żeby przeżyć takie chwile. Sakramenty nie działają automatycznie. Jesteśmy wolni i Pan Bóg może nam dać, to co chcemy przyjąć. Dlatego do skuteczności sakramentu potrzebuje naszej otwartości i gotowości do przyjęcia daru. Sakramenty są skuteczne nie dlatego, że ci, którzy je sprawują są święci, ale dlatego, że przez nich działa sam Jezus Chrystus. Oczywiście dobrze jest, jeśli ci, którzy ich udzielają czyli szafarze- dawali przykład dobrego życia. Sakramentów jest siedem: Chrzest- moment, w którym dziecko ludzkie staje się dzieckiem Bożym. podczas liturgii/ceremonii/chrztu jest to zaakcentowane poprzez namaszczenie krzyżmem, czyli pachnącym olejkiem. Namaszczało się dawniej królów, kapłanów i proroków. Człowiek ochrzczony jest członkiem kapłańskiego i królewskiego rodu w Królestwie Bożym- ma przemieniać siebie i świat mocą Bożą. I głosić Dobrą Nowinę o miłości Boga do ludzi. W miarę dorastania, człowiek, który został ochrzczony jako niemowlę musi niejako „ratyfikować” swoją przyjaźń z Bogiem poprzez swoje osobiste wybory. To Bóg wzywa człowieka, dlatego w czasie chrztu nadaje się dziecku imię. Bóg zawsze wzywa po imieniu, a nie masowo. Osoby dorosłe muszą się do sakramentu chrztu przygotować. Tacy „uczniowie” przechodzą drogę wtajemniczenia w życie Kościoła- katechumenat. Im chrztu udziela się najczęściej w czasie liturgii Wielkiej Soboty, żeby głębiej uświadomić sobie łaskę płynącą ze Zmartwychwstania Jezusa. chrztu udziela się z reguły uroczyście, w kościele, wobec zebranej wspólnoty wiernych. Udziela go kapłan lub diakon/to taki „pół-ksiądz”, czyli człowiek który otrzymał święcenia uprawniające do udzielania niektórych sakramentów/bez sakramentu pokuty i Eucharystii/. W przypadkach np. zagrożenia życia chrztu może udzielić nawet osoba nie będąca katolikiem. Trzeba tylko, żeby miała taką intencję i polewając wodą głowę chrzczonego wypowiedziała słowa: N…/imię/ , ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. wyposażenie potrzebne w czasie chrztu: woda– na ogół jest w zakrystii kościoła. Ksiądz święci ją przed ceremonią. W przypadkach nagłych nie musi być święcona. Oznacza zmycie grzechu i nowe życie rodzice chrzestni–wierzący i praktykujący katolicy, którzy mają wspierać ochrzczonego na drodze wiary. świeca–symbol światła Chrystusa Zmartwychwstałego oświecającego naszą drogę życiową, którą otrzymuje zapaloną ochrzczony, a za niemowlaka – rodzice biała szata– nakłada się ją po przyjęciu sakramentu, jako symbol czystości i uwolnienia od grzechu, narodzenia na nowo. Dodatkowo- to już ma ksiądz w zakrystii- oleje do namaszczenia oraz zabawki, mleczko i ew. wózek do huśtania na wypadek dużego wrzasku zniecierpliwionego niemowlęcia. Bierzmowanie-teraz sam wybierasz Jezusa Chrystusa jako Pana. Wielka dawka Ducha Świętego. Pełny pakiet siedmiu Jego darów. Umocnienie na wybranej- już świadomie drodze wiary. Tego sakramentu w Kościele Katolickim udziela się w wieku umożliwiającym świadomą decyzję. Udziela go biskup, a w szczególnych przypadkach – ksiądz przez niego upoważniony. Dostajesz też nowe imię- nowego patrona spośród świętych jako opiekuna i towarzysza. Sakrament mogą przyjąć osoby ochrzczone. Jeśli chrzest przyjmuje osoba dorosła z reguły przyjmuje jednocześnie bierzmowanie. Pan Bóg chce, żebyśmy Go kochali jako ludzie wolni. Dlatego ten sakrament wybieramy sami, choć ochrzczeni bywamy na ogół w wieku niemowlęcym. W czasie bierzmowania zawieramy przymierze z Panem Bogiem, pozwalając Mu działać poprzez Ducha Świętego w nas i jednocześnie podejmujemy zobowiązanie do życia z Nim i głoszenia Jego miłości. Instrukcja obsługi- co potrzebne potrzebny jest kandydat i biskup. Zapotrzebowanie na biskupa należy zgłosić w kurii diecezjalnej, która organizuje przygotowania do sakramentu. Większość młodych ludzi otrzymuje ten sakrament w wieku gimnazjalnym, ale można go przyjąć w każdym wieku. świadek bierzmowania- katolik, który towarzyszy na drodze wiary. Najczęściej jedno z rodziców chrzestnych. przemyślana i przemodlona decyzja – Pan Bóg traktuje nas poważnie i chce nas wesprzeć darami swojego Ducha, a tego nie można lekceważyć. strój uroczysty, ale nie ma tu reguł. Jak to wygląda? Biskup wkłada ręce na głowę bierzmowanego, i znaczy mu czoło krzyżmem- olejami święconymi w Wielki Czwartek. Włożenie rąk oznacza wybranie i wezwanie Ducha Świętego do wybranego. Namaszczenie czoła olejami- naznaczenie na zawsze, „znamię” Boga. Biskup wypowiada słowa:”Przyjmij znamię Daru Ducha Świętego.” Świadek w tym czasie trzyma rękę na ramieniu bierzmowanego na znak jedności i wsparcia na wybranej drodze. To jakby pasowanie na rycerza Chrystusowego. Eucharystia–klik– rozdział Msza Święta Pojednanie czyli spowiedź. Powrót do domu Wyznajemy winy Temu, który nas kocha. To sakrament miłości. Z pełnym zaufaniem oddajemy nasze życie Chrystusowi, przepraszając za …właśnie brak miłości wobec Niego i bliźnich, którzy są naszymi braćmi. I znów jesteśmy razem z Bogiem i ludźmi. Tego sakramentu udziela ksiądz. Obowiązuje go tajemnica spowiedzi, to znaczy w żadnym przypadku nie wolno mu zdradzić tego, co wyznałeś w czasie spowiedzi. Ksiądz sam może być człowiekiem słabym, ale w tym momencie to nie z człowiekiem a z Panem Bogiem rozmawiasz. Ksiądz jest tylko pośrednikiem. W chwili przystępowania do sakramentu pojednania stajesz się penitentem. Instrukcja obsługi najpierw rachunek sumienia- czyli spojrzyj na swoje życie w świetle przykazań Bożych. Potem jeszcze uściślij, czy kierunek, jaki w życiu wybierasz , w codzienności, to kierunek→Bóg→miłość→pokój. Sięgnij do Błogosławieństw. zastanów się, co najbardziej ci przeszkadza w osiągnięciu pokoju serca- wskaż w ten sposób Bogu, którą „dziurę” w duszy pozwalasz Mu załatać. Tak, jakby wybrać najpilniejsze do opatrzenia rany. znajdź księdza, który spowiada. We wszystkich kościołach jest to wypisane przy wejściu. Można też poprosić księdza o spowiedź w każdej chwili, kiedy jest osiągalny. Nie powinien odmówić. zwyczajowym miejscem spowiedzi jest konfesjonał– taka „budka” w kościele, skonstruowana tak, żeby zapewnić dyskrecję. Inni nie powinni słyszeć twoich grzechów. Można jednak spowiadać się w każdych okolicznościach, również poza kościołem. uklęknij, zrób znak krzyża, wszak z panem Bogiem trzeba się przywitać. Powiedz najpierw, kiedy byłeś ostatni raz u spowiedzi, nawet jeśli to było 100 lat temu, czy wtedy otrzymałeś rozgrzeszenie, czyli czy powróciłeś do pełnej przyjaźni z Bogiem. Każda spowiedź jest wyznaniem jakiejś krzywdy, zła przez nas wyrządzonego. Czy starałeś się naprawić to zło. wyznaj swoje słabości – pamiętaj- ksiądz się niczym nie zgorszy ani nie zdziwi. O nie jest od osądzania, tylko od rozdawania Bożego przebaczenia. wysłuchaj jego rad, nawet jeśli mogą się wydawać dziwne. W razie czego- zapytaj o radę lub wyjaśnienie. Udzieli jej według swoich ludzkich możliwości, ale z nim jest Pan Bóg, który działa przez Ducha Świętego. na końcu ksiądz udzieli ci rozgrzeszenia- mocą przekazaną mu przez samego Chrystusa- wymazuje z twojego życia wszystko, co do tej pory zrobiłeś złego. Także to, czego nie zrobiłeś dobrego, a mogłeś. Jesteś znów w objęciach nieskończonej Miłości Ojca i możesz zaczynać z czystą kartą, uzbrojony Jego mocą do dobra. Pod jednym warunkiem- że rzeczywiście żałujesz i rzeczywiście chcesz być lepszy. Zapamiętaj, co jako pokutę- wyraz twojego żalu za grzechy, zada ci kapłan. Zazwyczaj jest jakaś modlitwa. Uczciwie to wykonaj, bo Pan Bóg doceni twój mały wysiłek. To jak kwiatek na przeprosiny. moment, w którym Bóg przygarnia cię znowu jak swoje dziecko kapłan wyraża słowami: Bóg, Ojciec Miłosierdzia, który pojednał świat ze Sobą przez śmierć i zmartwychwstanie Swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Odpowiedz AMEN Następnie kapłan mówi: Wysławiajmy Pana bo jest dobry. odpowiedz: Bo Jego miłosierdzie trwa na wieki. I ksiądz kończy: Pan odpuścił tobie grzechy. Idź w pokoju. No i znów jesteś w domu Ojca. Pomódl się zapraszając Go do swojego życia, a szczególnie poproś, żeby uleczył twoje słabe punkty. Razem z Nim dasz radę! Namaszczenie chorych Pan Jezus przyszedł, aby wesprzeć nas w cierpieniu i bólu. Jest z nami, a szczególnie wtedy, kiedy chorujemy, jesteśmy słabi, starzy, niepełnosprawni. Jego moc pozwala nam znosić te cierpienia i uzdrawia nas także z chorób duszy. Ten sakrament można przyjmować wiele razy. Jeśli chory nie może się wyspowiadać, a ma takie pragnienie, przyjmując sakrament chorych otrzymuje odpuszczenie grzechów. Instrukcja obsługi: Nie trzeba czekać do ostatniej chwili z przyjęciem tego sakramentu. Wręcz przeciwnie- w każdej cięższej chorobie można go przyjąć. Zaprosić Boże Miłosierdzie do naszego cierpienia. To nie jest „ostanie namaszczenie”, ale sakrament życia z cierpieniem, ulgi w cierpieniu. ksiądz- przychodzi z olejami chorych. trzeba przygotować stolik, mały obrus lub serwetkę, na której postawić krzyżyk, świecę-symbol Chrystusowego światła ksiądz wypowiada nad chorym słowa: Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Pan, który odpuszcza ci grzechy niech cię wybawi i łaskawie podźwignie. AMEN i naciera mu czoło i dłonie święconym specjalnie olejem obecni modlą się razem z chorym i księdzem, prosząc o uzdrowienie duszy i ciała. w wielu parafiach organizuje się uroczyste namaszczenie chorych. Wtedy przychodzą lub też przywozi się ich do kościoła. Małżeństwo Tego sakramentu kobieta i mężczyzna udzielają sobie sami nawzajem, a ksiądz jest świadkiem ze strony Kościoła. Związek łączący miłością kobietę i mężczyznę był od początku w planach Bożych. To nie ludzie to wymyślili. Jeśli człowiek jest stworzony do miłości, na obraz i podobieństwo Boże, to zasadą miłości jest oddanie się drugiej osobie, zjednoczenie z nią, obdarowywanie i przyjmowanie darów. Miłość jest pełna kiedy przynosi owoce- tworzy coś nowego. W przypadku małżeństwa naturalnym owocem miłości jest dziecko. Do miłości „naturalnej” w sakramencie małżeństwa zaprasza się Boga samego i oboje małżonkowie otrzymują siłę, mądrość i umocnienie. Wkraczają jednocześnie w Tajemnicę Trójcy Świętej- nieustanną wymianę miłości między trzema Osobami tego samego Boga. Poprzez twórczą wzajemną miłość przemieniają ten świat sami wzrastając duchowo. Mężczyzna i kobieta mają różne dary i uzupełniają się wzajemnie aż do pełnego uzupełnienia w akcie seksualnym. Wtedy stają się „jednym ciałem’ jedną duszą. Dają życie. Nawet jeśli nie mogą mieć dzieci, ich małżeństwo nie traci swojego sensu, ponieważ miłość między nimi mogą przelać w inny sposób ludziom, szczególnie tym, których jej pozbawiono. To zaszczytna rola- dawanie życia, z mandatu Boga -Twórcy życia. Jak się przygotować: Ze względu na wagę tego sakramentu, który jest decyzją na całe życie, Kościół przygotowuje kandydatów poprzez kursy przedmałżeńskie. Zakochanie to nie miłość, zatem- nie za szybko do ołtarza. Najpierw poznajcie się dobrze i zobaczcie, czy rzeczywiście chcecie razem przejść przez życie. Jeśli decyzja podjęta- zgłoście się do parafii. Ksiądz pokieruje dalej. Potrzebne będą dokumenty: -świadectwo chrztu, -na ogół świadectwo bierzmowania, choć przyjęcie tego sakramentu nie jest koniczne do małżeństwa. Jednak świadczy o naszym zaangażowaniu w życie z Bogiem. -zaświadczenie o ukończeniu kursu przedmałżeńskiego/warto porozmawiać z innymi, już po ślubie, gdzie takie kursy są po prostu ciekawe i dobre/, -oczywiście dowody osobiste i w przypadku ślubu czyli jesli chcecie, żeby wasze małżeństwo było zgłoszone do Urzędu Stanu Cywilnego- zaświadczenie z tego urzędu, że nie ma przeszkód formalnych, czyli oboje jesteście stanu wolnego. -Przed ślubem ksiądz w parafii ogłasza waszą decyzję- tzw. zapowiedzi. Gdyby ktokolwiek wiedział o okolicznościach, które uniemożliwiają zawarcie małżeństwa ma obowiązek zawiadomić księdza. To dla bezpieczeństwa. Może się zdarzyć, że kandydat/tka ukrywa fakt np że …..jest już żonaty lub zawarł wcześniej małżeństwo w Kościele. Sakrament małżeństwa przyjmuje się w sposób ważny tylko raz. No a potem …sami wiecie. Obrączki, świadkowie, suknie, garnitury, wesele i życie. Oby szczęśliwe. Pamiętajcie- miłość to nie słodkie uczucia. To wierność, przyjaźń, wzajemne przebaczanie i troska o siebie nawzajem. To nie przygoda dla leniuchów i egoistów. Uwaga: współżycie dwojga ludzi niezwiązanych sakramentem małżeństwa jest wyproszeniem pana Boga za drzwi. Można, tylko potem nie miejmy do Niego pretensji, że się nie udało. Seks to nie miłość. Akt seksualny jest ostatnim etapem miłości- całkowitym oddaniem i zjednoczeniem dwojga ludzi, najbardziej intymnym. Rozdawanie tego, co mamy najcenniejsze na prawo i lewo niszczy nas i zubaża. Zachowaj to, co najcenniejsze w tobie dla osoby, która chce to przyjąć i dać wzajem siebie na zawsze. Czystość przedmałżeńska i wierność małżeńska to drogowskaz do powodzenia. Pan Bóg go daje, ale człowiek wybiera. Jak to wygląda: po czytaniach tekstów z Pisma Świętego/w trakcje liturgii/ narzeczeni zbliżają się do ołtarza:Kapłan: (Imię i imię) wysłuchaliście słowa Bożego i przypomnieliście sobie znaczenie ludzkiej miłości i małżeństwa. W imieniu Kościoła pytam was, jakie są wasze postanowienia: (Imię i imię) czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?. · Narzeczeni odpowiadają: Chcemy. · Kapłan: Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia? · Narzeczeni: Chcemy. · Kapłan: Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy? · Narzeczeni: Chcemy. Kapłan: Prośmy Ducha Świętego, aby uświęcił ten związek i dał narzeczonym łaskę wytrwania. Niech ich miłość przez Niego umocniona stanie się znakiem miłości Chrystusa i Kościoła. Następnie wszyscy zebrani śpiewają stojąc hymn do Ducha Świętego „O Stworzycielu Duchu, przyjdź”: O Stworzycielu, Duchu, przyjdź, Nawiedź dusz wiernych Tobie krąg. Niebieską łaskę zesłać racz Sercom, co dziełem są Twych rąk. sam sakrament to przysięga: oboje podają sobie prawe dłonie, ksiądz nakłada na nie stułę i każde mówi: Ja, N., biorę ciebie. N., za żonę (męża) i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci a kapłan potwierdza zawarcie małżeństwa słowami: Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela». Małżeństwo przez was zawarte, ja powagą Kościoła potwierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen Teraz wzajemnie nakładają sobie obrączki- symbol zjednoczenia na zawsze. Mąż nakłada na serdeczny palec żony obrączkę przeznaczoną dla niej i zwracając się do niej po imieniu mówi: (Imię) przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Podobnie żona nakłada na palec męża obrączkę, mówiąc te same słowa. Najczęściej sakrament małżeństwa przyjmuje się uroczyście, w kościele, w czasie Mszy Świętej. To wielkie przeżycie nie tylko dla małżonków i ich rodzin, ale całej wspólnoty. W przypadkach nagłych wystarczy ksiądz i dwoje kochających się ludzi. można zawrzeć małżeństwo w Kościele z osobą niewierzącą lub innego wyznania. Spytaj proboszcza o warunki. Kościół Katolicki traktuje małżeństwo jako nierozerwalne. Nie ma zatem rozwodów. Jednak można/oby nie było trzeba/ starć się o stwierdzenie nieważności zawartego małżeństwa, jeśli istnieją ku temu powody. Tu informacji udzieli kuria diecezjalna. Polega to na orzeczeniu przez sąd kościelny, że w chwili zawierania małżeństwa nie było wszystkich okoliczności do tego, żeby sakrament był ważny, zatem jest on nieważny. Kapłaństwo Moc Chrystusa przekazana apostołom i kolejno ich następcom/biskupom/ do sprawowania innych sakramentów, czyli przekazywania Łask Bożych, darów Bożych dla człowieka. Ta ciągłość przekazywania Chrystusowej władzy pochodzącej od Boga Ojca przez Ducha Świętego od apostołów na kolejnych biskupów nazywa się sukcesją apostolską. Są trzy stopnie tego sakramentu: diakonat– przyjmują go mężczyźni nieżonaci przed otrzymaniem święceń prezbiteriatu/czyli kapłańskich/ albo też mężczyźni żonaci, którzy w Kościele obrządku łacińskiego nie mogą otrzymać dalszych święceń. Diakon może: chrzcić, błogosławić małżeństwo, prowadzić pogrzeb, głosić kazania, asystować w czasie mszy świętej i uroczystych nabożeństw. W Polsce jest coraz więcej diakonów stałych, czyli mężczyzn żonatych przyjmujących ten sakrament. prezbiteriat– to święcenia zobowiązujące do celibatu czyli bezżenności. Przyjmujący te święcenia zostaje kapłanem- księdzem. Może sprawować praktycznie wszystkie sakramenty, oprócz bierzmowania, choć i ten- za zgodą biskupa i sakramentu kapłaństwa we wszystkich trzech stopniach. biskupstwo– pełnia święceń. Mogą sprawować wszystkie sakramenty, w tym wyświęcać diakonów, prezbiterów i udzielać święceń biskupich. Biskup może być wyświęcony w sposób ważny tylko przez innego biskupa, który pozostaje w łączności z Kościołem. Podobnie kapłan i diakon. Do przyjęcia sakramentu kapłaństwa kandydaci przygotowują się w seminariach duchownych. Nauka i formacja trwa 6 lat. W Kościele Katolickim obrządku wschodniego-Grekokatolickim kapłanami mogą zostać także żonaci mężczyźni. Ale nie biskupami. sakrament kapłaństwa jest „nieodwracalny” – nawet jeśli ksiądz zostanie zwolniony ze swoich zobowiązań przez władzę kościelną/ zasuspendowany lub przeniesiony do stanu świeckiego/, to moc sakramentu w nim pozostaje. Chrystus powołuje niektórych ludzi „do zadań specjalnych”. Kapłani to taka jednostka operacyjna. Nawet, jeśli po ludzku są słabi, to działają w momencie udzielania sakramentów w Jego Imieniu i Jego mocą. Ich życie ma być szczególną służbą Bogu i ludziom. Bez kapłanów nie ma Mszy Świętej, spowiedzi i innych sakramentów. Wielu rok rocznie jest zabijanych z powodu swojej wiary. Wszyscy wierni powinni modlić się i wspierać tych, przez których Pan Bóg przesyła nam Siebie. Biskup- to pasterz i ojciec. Biskup ma pod opieką diecezję- jest odpowiedzialny za prowadzenie Ludu Bożego czyli wiernych drogami Bożymi. Jego pouczeń z dziedziny moralności i wiary powinniśmy słuchać. Wszystko zaczęło się w Wielki Czwartek w czasie Ostatniej Wieczerzy jak zostać księdzem-instrukcja obsługi Słowniczek; sutanna– tradycyjny strój księdza. Czarna, długa suknia zapinana na ….33 guziki, kiedyś robione z końskiego włosia. koloratka– biały, sztywny kołnierzyk przy sutannie lub koszuli księżowskiej biret– księżowskie nakrycie głowy, dziś rzadko używane proboszcz– „szef” parafii- jednostki terytorialnej czyli wspólnoty gromadzącej się wokół kościoła parafialnego wikary– ksiądz pomagający proboszczowi rezydent– ksiądz mieszkający na plebanii, ale nie mający stałych obowiązków w parafii np. emeryt lub student. plebania– dom księży przy kościele parafialnym. kleryk-ten, który przygotowuje się do kapłaństwa alumn– jak wyżej- student w seminarium duchownym dziekan– „szef” dziesięciu parafii leżących blisko siebie nazywanych dekanatem.
Co Pan Bóg na to? Droga 20/2016. Strojem pokazujemy szacunek dla Boga, ale też i dla bliźnich. Na przyjęcie weselne panie zakładają suknie a panowie garnitury
Najlepsza odpowiedź Xixiks odpowiedział(a) o 19:16: Nikt nigdy nie widział Boga, ale prorok Ezechiel ujrzał Jego chwałę:,,Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, o miało wygląd szafiru, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka. Następnie widziałem coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, . Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask dokoła. Taki był widok tego, co było podobne do chwały Pańskiej. Oglądałem ją." (Ezechiela 1:26-28)Gdyby ktoś zobaczył Boga, nie zostałby przy życiu:,,Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu." (Wyjścia 33:20) Odpowiedzi Oko opaczności? Albo według niektórych JJayJoker xD Ja ducha ale nie takiego jak w filmach czy coś tylko bardziej jak takie coś bez konkretnego kształtu. Ewentualnie jak oko opatrzności blocked odpowiedział(a) o 18:48 O tak. blocked odpowiedział(a) o 21:04 Tak jak przedstawiłem poniżej ... blocked odpowiedział(a) o 22:15 A co Ci dadzą nasze wyobrażenia? Nie powinniśmy wyobrażać sobie Pana , ponieważ pewnie jak wiesz nikt nie wie jak wygląda. A co będzie gdy wyobrazisz Go sobie jako dziadka takiego wesołego a tu nic? Zastanów się nad tym:) blocked odpowiedział(a) o 14:43 Bóg nie wygląda! Jego nie widać, On jest Bogiem! EKSPERTOcelotic odpowiedział(a) o 18:31 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Czyli głosi się w pierwszej kolejności to, kim Bóg nie jest. Nie jest więc bytem stworzonym i podlegającym śmierci, a także popełniającym błędy. I w to Go odróżnia od nas, którzy jesteśmy stworzeniami ułomnymi. Poza tym nie powinniśmy do Niego przykładać naszych – zatem ludzkich – kategorii poznania, a tym bardziej
Obraz Pana Boga – każdy z nas jakiś ma. To chyba jest już w naturze ludzkiej, że potrzebujemy sobie wszystko wizualizować, wyobrażać. Często ten obraz jest jednak zniekształcony albo niepełny. Jak wygląda Pan Bóg – Bóg Ojciec? Prawdopodobnie najbardziej poprawną odpowiedzią byłoby: nie wiadomo, nie wygląda, jest duchem. Mimo iż wiemy to wszystko, to jednak przed naszymi oczyma pojawia się wyobrażenie starszego mężczyzny, surowego i gniewnego. Nie jest nam tak bliski jak Jezus, który stał się człowiekiem, nie jest jak Duch Święty, który do nas przychodzi z natchnieniami, którego posyła do nas Chrystus, który jest Pocieszycielem. Raczej daleki, tajemniczy. Skąd się biorą nasze wyobrażenia Czasem mam wrażenie, że nasze patrzenie na Boga zostało w pewnym sensie przesiąknięte ideą deizmu. Wiemy, że Bóg istnieje, wiemy, że stworzył świat i…? Jakoś nie zauważamy Jego obecności w naszym życiu. Może jeszcze w Starym Testamencie coś tam działał, miał kontakt z człowiekiem, ale później przyszedł Pan Jezus z Duchem Świętym i to oni przejęli zajmowanie się ludzkim rodem. Może to i lepiej, bo często jest w nas utrwalony obraz Boga w Starym Testamencie, który jest wiecznie zagniewany i nic, tylko się mści na człowieku za jego potknięcia, który wybija całe miasta lub skazuje na czterdziestoletnią tułaczkę po pustyni. Sztuka nie pomaga. Jednym z bardziej znanych w Polsce przedstawień Boga jest to z witraża Stanisława Wyspiańskiego z kościoła oo. Franciszkanów w Krakowie. Bóg Ojciec w momencie stwarzania świata. Wielki i straszny władca wszechrzeczy. Inny przykład: Tron Łaski, Bóg jako poważny władca, w koronie, siedząc na tronie podtrzymuje w rękach krzyż swojego Syna. Nawet u Michała Anioła w kaplicy sykstyńskiej Bóg stwarza człowieka „bezkontaktowo”, zawsze jest jakaś przestrzeń, nie ma bezpośredniej relacji. Co gorsza, ten obraz Boga gniewnego i karzącego ludzi jest często w nas utrwalany przez naszych rodziców lub babcie i dziadków, którzy próbując zwrócić uwagę niegrzecznemu dziecku, mówią, że „Bozia się pogniewa” lub „Bozia cię ukarze”. Bóg – Ojciec A jednak większość z nas codziennie w wieczornej modlitwie nazywa tego odległego i budzącego lęk Boga Ojcem. Modlitwa Ojcze nasz jest chyba najpowszechniej znaną i najczęściej odmawianą modlitwą chrześcijan. Ma swoje miejsce w Eucharystii oraz liturgii godzin. To jest właśnie modlitwa, której Jezus uczy swoich uczniów, gdy pytają, jak mają się modlić. Pierwsze słowa tej modlitwy już wskazują na wyjątkową relację, która nas łączy z Panem Bogiem. To, że Bóg jest naszym ojcem, nie jest rewelacją Nowego Testamentu. W Księdze Izajasza Bóg mówi: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie”. Bóg ukazuje się jako ideał rodzica, który nigdy nie zapomina o swoich dzieciach, zawsze je wspomaga. Stary a Nowy Testament Doskonale jest nam znana przypowieść o synu marnotrawnym. Pan Jezus, opowiadając tę przypowieść, wskazuje na bardzo ważną cechę Boga Ojca – miłosierdzie. No ale jak to – można by zapytać – w Starym Testamencie Bóg niszczy Sodomę ogniem z nieba i dla jakiegoś zakładu pozbawia Hioba wszystkiego, co ten ma, a tu nagle w Nowym Testamencie staje się miłosierny? Co się zmieniło? Otóż nic się nie zmieniło. Przypomnijmy, że przed zniszczeniem Sodomy Abraham długo targował się z Bogiem, żeby ten ocalił miasto choćby dla dziesięciu sprawiedliwych mieszkańców. To On okazuje łaskę do tysięcznego pokolenia, a Jego miłosierdzie jest wychwalane w psalmach. Nie tak dawno (2015-2016) przeżywaliśmy rok miłosierdzia ogłoszony przez papieża Franciszka. Czy pamiętasz, Drogi Czytelniku, jakie było hasło i jak się zaczynał hymn tego roku? No właśnie… Misericordes sicut Pater – miłosierni jak Ojciec. To hasło zostało zaczerpnięte z Ewangelii wg św. Łukasza, gdzie Pan Jezus mówi, że Ojciec jest dobry także dla niewdzięcznych i złych, i że mamy być miłosierni jak nasz Ojciec. Nasz – nie tylko Pana Jezusa. My – dzieci Boże Może to jest dobry moment, żeby sobie przypomnieć, uświadomić, co to oznacza być dzieckiem Boga i kim właściwie jest nasz Ojciec. On stworzył nas na swój obraz i podobieństwo i On dla naszego zbawienia wydał swojego Syna na ukrzyżowanie. Nie ma ojca gotowego do większych poświęceń. We własnym sumieniu rozsądźmy, czy nie jesteśmy niewdzięcznymi dziećmi. Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji. Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.
To ma nam powiedzieć, że gdzie ludzie cierpią, tam także cierpi Bóg. Czasami mówimy: Ktoś cierpi jak zwierzę. To jednak nie jest prawda: tu ktoś cierpi jak Bóg. Jeszcze więcej: Bóg nie cierpi jak człowiek, ale jako Człowiek, abyśmy wiedzieli, jak wygląda wieczność w Jego najskrytszej istocie.
My ludzie często próbujemy sobie wizualizować oraz materializować rzeczy. Ciężko nam zaakceptować, iż coś, czego nie potrafimy dostrzec, może mieć rację bytu. Odwiecznie padające pytania: Czy kiedykolwiek będzie nam dane ujrzeć Boga podczas pobytu na Ziemi? Jaki jest? Jak wygląda? Mamy do swojej dyspozycji ogromną ilość tekstów, obrazów, które próbują nam nakreślić posturę stwórcy świata. Najczęściej spotykamy się z obrazem dostojnego, starego mędrca. Bez wątpienia w naszej pamięci mógł utkwić obraz słynnego Michała Anioła „Stworzenie Adama” znajdującego się w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie. Obraz ten przedstawia Pana Boga jako wyrzeźbionego, starszego człowieka, od którego widocznie bije mądrość. Musimy jednak mieć na uwadze jedynie poglądowy przekaz sztuki. Dzieła mają przyciągnąć odbiorcę i zachęcić do podziwiania efektu finalnego. To, co widzimy, jest jedynie odzwierciedleniem tego, jak postrzega tę postać autor dzieła. Obraz „Stworzenie Adama” Michała Anioła – Domena publiczna CC 0 Jak wygląda Pan Bóg? – fragmenty opisujące Księga Ezechiela Księga Objawienia wygląda Bóg Ojciec? – inny wymiar. Jak wygląda Pan Bóg? – fragmenty opisujące Boga. Podczas naszego pobytu na Ziemi, każdy z nas jest osobą grzeszną. Przez co nie jesteśmy godni, aby podziwiać Boga w jego pełnej okazałości. Mówi o tym 2 Księga Mojżeszowa „Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu”. W Biblii mamy wiele przykładów objawienia się Boga ludziom. Jednakże musimy pamiętać, aby nie skupiać całej swojej uwagi jedynie na tym, w jaki sposób został opisany jego wygląd. Fragmenty te powinny skupić naszą wagę na tym, w jaki sposób Bóg się objawiał wiernym. Przyjrzyjmy się dwóm fragmentom Biblii opisującym obraz Pana Boga: 1. Księga Ezechiela „26. A nad sklepieniem, nad ich głowami, było coś z wyglądu jakby kamień szafirowy w kształcie tronu; a nad tym, co wyglądało na tron, u góry nad nim było coś z wyglądu podobnego do człowieka. 27. A wyżej ponad tym, co wyglądało na jego biodra, widziałem jakby błysk polerowanego kruszcu, z wyglądu jak ogień wewnątrz niego, a w dół od tego, co wyglądało na jego biodra, widziałem coś, co wyglądało na ogień i wokoło niego blask. 28. Jak wygląda tęcza, która pojawia się na obłoku, gdy pada deszcz, tak wyglądał wokoło blask tego, co pojawiło się jako chwała Pana; gdy ją ujrzałem, upadłem na twarz. I słyszałem głos tego, który przemówił”. 2. Księga Objawienia „14. Głowa zaś jego i włosy były lśniące jak śnieżnobiała wełna, a oczy jego jak płomień ognisty. nogi jego podobne do mosiądzu w piecu rozżarzonego, głos zaś jego jakby szum wielu wód. prawej dłoni swojej trzymał siedem gwiazd, a z ust jego wychodził obosieczny ostry miecz, a oblicze jego jaśniało jak słońce w pełnym swoim blasku”. Powyższe fragmenty to przykładowe próby opisu wyglądu Boga przez Jana oraz Ezechiela. Są one pełne porównań do natury. Według Jana będziemy mogli prawdziwie ujrzeć Boga dopiero wówczas, gdy będziemy przebywać u niego w Niebie wolni od skażenia grzechem i złem tego świata. Jak wygląda Bóg Ojciec? – inny wymiar. Wspominaliśmy wcześniej, iż w pełni ujrzeć Boga będziemy mogli, dopiero przebywając w Niebie – innym wymiarze. Ludzie mogą zbliżać się do tego wymiaru np. podczas doświadczania pogranicza śmierci. Mamy na myśli śmierć kliniczną. Osoby, które zostały przywrócone do życia, po doświadczeniu śmierci klinicznej, zgodnym głosem opisują Boga jako światło kochające o cudownej osobowości oraz poczuciu humoru. Zadziwiająca jest spójność opisów Najwyższego przez osoby pochodzące z zupełnie różnych czasów, krajów, o różnych wyznaniach, które znalazły się na pograniczu życia i śmierci. Możliwe, że z Bogiem jest jak z miłością. Nie widzimy jej, lecz ją czujemy. To samo dotyczy zjawisk kwantowych, szczęścia czy kolorów. Być może odpowiednie będzie porównanie Boga do qualii, czyli subiektywnego wrażenia. Dla każdego jest to indywidualne odczucie czy wrażenie. Dla osoby cierpiącej na daltonizm, kolor zielony będzie oznaczał coś zupełnie innego niż dla osoby zdrowej, umiejącej rozpoznać ten kolor. Dlatego tyle ile jest osób na świecie, tyle też będzie obrazów Naszego Stwórcy.
ዝопеβечሎዴ озаξащθвсеԳуρила ቇ бըኩоժоρоη
Дէзогл եኁεмодጇщιпи ሑ
Тв аմխсниσеւጾОсла ሢυкቾ ጿзаያуслоц
Шωг θслፃРեнт ቻкяጼеսа
Нтиσаре ցиշοዣԳեт ገкрի гоቨо
Κուдеме иቴоዥጡлаИмоሆըхուч θτиյонтաኚ
Te znaki zazwyczaj mają podwójny wymiar: głos serca oraz potwierdzenie zewnętrzne. Aby dobrze je odczytać, konieczne jest osiągnięcie tego, co św. Ignacy nazywał „obojętnością”. To rodzaj wewnętrznej wolności, która objawia się w woli służby na chwałę Bożą, tak jak On tego pragnie, a nie według naszych upodobań.
obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Pan – wywodzący się z Arkadii grecki bóg opiekuńczy lasów, pól i dzikiej przyrody, strzegący pasterzy oraz ich trzody. W rzymskim panteonie bogów Pan utożsamiony był z Faunem lub z bogiem lasów Silvanusem. Pan był przedstawiony w postaci pół-człowieka i pół-zwierzęcia. Posiadał tułów i twarz mężczyzny, kozie nogi, ogon, bródkę i rogi. Wyglądem przypominiał satyra, stąd zwano ich czasem panami. Ponadto był bardzo zwinny i słynął z umiejętności tanecznych. Przebywał głównie w górach i gajach, w pobliżu źródeł i w zaciszu drzew. Przypisywano mu dużą aktywność sekusalną, a obiektem jego zalotów były zarówno nimfy jak i młodzi chłopcy oraz zwierzęta. Pan stał się bogiem popuralnym w całej Grecji i wraz z upływem czasu przypisywano mu nowe funkcje, np. lekarza i wieszcza, a pod wpływem neoplatonizmu uznano go za wcielenie płodności. Atrybytami Pana była syringa, kij pasterski, wieniec jodłowy lub jodła w ręce. Pan w mitach Pochodzenie: Pan był bohaterem głównie utworów poetów aleksandryjskich, nie występował w poematach homeryckich. Opowieści o jego narodzinach spotkać można jednak w tzw. hymnie homeryckim, w którym występował jako syn Hermesa i nimfy Dryope. Według mitu, po urodzeniu jego matka odrzuciła go od siebie, lecz ojciec zaniósł go na Olimp. Wszyscy bogowie byli zachwycieni tym dzieckiem, a zwłaszcza Dionizos , który chętnie przebywał później w jego towarzystwie, a Pan należał do jego orszaku. Bogowie też nadali mu imię „Pan”, co miało oznaczyć „wszystko”, „cały”. Istnieją jeszcze inne wersje narodzin Pana. Jedna z nich mówi, iż był synem Hermesa (lub Apolla) i Penelopy, żony Odyseusza, który za zdradę wygnał ją do Ikariosa a następnie do Mantinei. Niektóre opowieści mówią, że Pan był synem Zeusa i Hybris lub Zeusa i Kallisto, a także synem Eteru i nimfy Ojne, Kronosa i Rei, Uranosa i Gai lub pasterza Kratis i kozy. Fletnia Pana: Najsłyniejsza legenda na temat Pana dotyczy instrumentu muzycznego, znanego jako fletnia Pana. Syrinks była piękną nimfą, córka króla Ladona, ubóstwianą przez satyrów i inne leśne duchy. Kiedy pewnego dnia wracała z polowania, przypadkiem natknęła się na Pana. Uciekła, a Pan podążał za nią i dopadł ją na brzegu rzeki. Jedyną pomoc mogła uzyskać od rzecznych nimf, więc kiedy Pan zaczął ją obłapiać, została zamieniona w rzeczną trzcinę. W tym momecie powiał wiatr i ze źdźbeł trzciny dobył się przepiękny dźwięk. Pan zerwał trzciny i zrobił z nich instrument, który nazwał syringą. Echo: Echo była nimfą posiadającą dar pięknego śpiewu oraz tańca. Jej zalety wzbudziły zachwyt w każdym mężczyźnie. To zdenerwowało lubieżnego Pana, który polecił swoim wiernym ją zabić. Echo została rozerwana na strzępy i rozrzucona po ziemi. Bogini ziemi Gaja zebrała szczątki Echo, z których wydobywał się głos powtarzający jej ostatnie słowa. Niektóre wersje tego mitu podają, że Pan i Echo mieli wcześniej dziecko – Iambe. Pitys: Pan zakochał się też w nimfie o imieniu Pitys, która została zamieniona w sosnę, aby przed nim uciec Literatura: Bitwa w Labiryncie - Rick Riordan
Czas: jedność czasu – akcja zamyka się w 24 godzinach, tak jak w tragedii antycznej Miejsce: jedność miejsca – akcja toczy się w jednym miejscu, tak jak w tragedii antycznej 2. Scharakteryzuj wybraną postać z utworu S. Mrożka „Tango”. Wykorzystaj poniższe propozycje odpowiedzi. 1. Eugenia • Kim jest? Jak wygląda?
4 marca 2022 OjciecPo raz kolejny ja (Maureen) widzę Wielki Płomień, który poznałam jako Serce Boga Ojca. On mówi: „Dzieci, ponad wszystko, gdy świat jest świadkiem grzesznej działalności Władimira Putina w Rosji, uczcie się, że liczy się to, co jest w sercach. Ten grzech musiał być w jego sercu, zanim zaczął działać w świecie. Zachowajcie wasze serca czyste i w świetle, ponieważ jesteście dziećmi światłości. Serca nie zdradzają Prawdy, jeśli są w Światłości. Prawda odchodzi, gdy do serc wkracza egoistyczna ambicja”. „Pan Putin sprawdził, jak wygląda międzynarodowa reakcja na jego działania. Teraz będzie je kontynuował. Armie muszą działać przeciwko niemu. Tak, ma możliwości nuklearne, ale inni też je mają. Nie jest aż tak głupi, by zagrażać własnemu bezpieczeństwu. Często drogą do pokoju są działania militarne – niestety”. Przeczytaj List do Efezjan 5:1-2, 6-11+ Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane. I postępujcie w miłości, tak jak Chrystus nas umiłował i samego siebie wydał za nas, jako wonną ofiarę i poświęcenie dla Boga. Niech was nikt nie zwodzi pustymi słowami, gdyż z tego powodu przychodzi gniew Boży na synów nieposłuszeństwa. Dlatego nie łączcie się z nimi, bo kiedyś byliście ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu; postępujcie jak dzieci światłości (bo owocem światłości jest wszystko, co dobre, prawe i prawdziwe) i starajcie się nauczyć tego, co jest miłe Panu. Nie bierzcie udziału w bezowocnych uczynkach ciemności, lecz je demaskujcie”. wersety Pisma Świętego, o których przeczytanie prosił Bóg Ojciec. (Uwaga: wszystkie fragmenty Pisma podane przez Niebo odnoszą się do Biblii używanej przez widzącego. Ignatius Press – Pismo Święte – Zmieniona wersja standardowa – Drugie wydanie katolickie).
Całość trwa między 75-90 minut. Na początku śpiewany piosenki, które wskazują na to, jak wspaniały jest Pan Bóg. Później modlimy się o swoje potrzeby a następnie słuchamy kazania, które ma nam w praktyczny sposób pokazać jak stosować naukę Pisma Świętego w codziennym życiu.
Bestsellery 26,90 zł 18,07 zł 42,90 zł 26,19 zł 26,90 zł 17,30 zł 51,00 zł 41,62 zł 30,00 zł 27,17 zł 6,52 zł 136,34 zł 123,78 zł 42,90 zł 30,66 zł 59,00 zł 34,72 zł 44,90 zł 28,89 zł 59,99 zł 39,26 zł 40,00 zł 26,44 zł Nowości 44,90 zł 32,10 zł 69,00 zł 44,39 zł 44,00 zł 27,35 zł 44,99 zł 26,49 zł 79,91 zł 56,32 zł 39,90 zł 24,35 zł 48,99 zł 28,84 zł 59,00 zł 46,55 zł 89,90 zł 67,63 zł 99,00 zł 78,11 zł 49,66 zł 39,58 zł 81,58 zł 204,25 zł 198,57 zł 353,85 zł 349,71 zł 53,03 zł 50,73 zł 80,67 zł 77,80 zł 23,96 zł 18,59 zł 63,32 zł 60,58 zł 314,59 zł 310,91 zł 118,91 zł 114,66 zł 42,83 zł 36,02 zł 284,30 zł 240,65 zł 12,76 zł 23,76 zł 256,94 zł 94,96 zł 85,27 zł 26,79 zł 21,20 zł 30,71 zł 24,82 zł 94,96 zł 85,27 zł 94,96 zł 85,27 zł 94,96 zł 85,27 zł 178,51 zł 164,80 zł 1 246,56 112,45 zł 91,60 zł 98,07 zł 94,57 zł 151,76 zł 147,54 zł 758,21 zł 735,31 zł 702,24 zł 681,03 zł 18,45 zł 13,50 zł 97,39 zł 205,21 zł 189,84 zł 89,85 zł 80,51 zł 150,62 zł 145,26 zł 602,03 zł 578,97 zł 137,28 zł 124,65 zł 1 488,30 69,85 zł 60,97 zł 902,42 zł 890,15 zł 143,69 zł 139,70 zł 118,91 zł 114,66 zł 196,58 zł 191,12 zł 568,63 zł 566,64 zł 90,67 zł 81,27 zł 92,46 zł 82,95 zł 23,96 zł 18,59 zł 666,75 zł 646,61 zł
W starożytnym Izraelu, królestwo Boże było rozumiane jako absolutne panowanie Boga nad swym ludem. Okres, kiedy dwanaście pokoleń (plemion) Izraela pod wodzą Mojżesza i Jozuego wędrowało po pustyni i zdobywało ziemię Kanaan był rozumiany jako okres wyższego porządku społecznego i panowania Pana – wiek idealny, złoty.
Biblia ukazuje, kim jest Bóg i jak odnosił się do ludzi. Jest wiele fragmentów Pisma Świętego, które opisują, jaki jest Bóg, jaki jest Jego charakter. Ale jest też kilka miejsc w Biblii, które zawierają opis rzeczywistego wyglądu Boga. I te opisy są dość podobne w całej Biblii. Jak wygląda Bóg? W Biblii jest kilka osób, które widziały Boga i żyły, aby o tym opowiedzieć. Opisują oni wygląd Boga jako olśniewające światło i ogień pochłaniający. Opisują również szczegóły wokół Jego tronu. Wszystko to ujawnia, kim jest Bóg i jak odnosi się do ludzi. Biblia opisuje wygląd Boga jako olśniewające światło, ponieważ nie ma w Nim żadnej ciemności (1 J 1:5). Opisuje to Boże piękno, świętość i czystość. Bóg jest całkowicie dobry i czysty w swoim postępowaniu z ludźmi. To jest przesłanie, które usłyszeliśmy od Niego i które wam głosimy, że Bóg jest światłością, a w Nim nie ma żadnej ciemności. 1 Jana 1:5 (ESV) Wygląd Boga jest również opisywany jako ogień z powodu Jego ognistego pragnienia i palącej pasji (Heb. 12:29). Bóg nie jest bezuczuciową istotą ani bezosobowym duchem. Ogień trawiący mówi o Jego pasji do Jego ludu i Jego płomiennej gorliwości o sprawiedliwość. Bóg nasz bowiem jest ogniem trawiącym. Hebr. 12:29 (ESV) Ludzie, którzy widzieli Boga, opisują również Jego tron. Bóg jest stwórcą i władcą nad wszystkim. Ludzie wspominają również o tęczy, która otacza Boży tron. Tęcza mówi o Bożym miłosierdziu i wierności. Jest to zapewnienie, że wszystkie relacje Boga z ludzkością są otoczone Jego miłosierdziem. W Biblii można znaleźć jeszcze inne opisy Boga, ale te są najbardziej powszechne i znaczące. Kiedy złożymy wszystkie te elementy razem, otrzymamy oszałamiający obraz tego, kim jest Bóg. Ważne jest, aby zauważyć, że Bóg jest tym wszystkim, a nie tylko jednym. Jest światłem, ale jest też ogniem trawiącym. Ma głębokie pragnienie i miłość do swojego ludu, ale oznacza to również, że usunie wszystko, co stanie na drodze tej miłości. Jest cierpliwy na wszystkich swoich drogach. Jak Bóg jest opisany w Biblii? Bóg jest piękny, czysty i dobry. Jest również pełen pragnień i pasji dla swojego ludu. Ta pasja oznacza, że usunie On wszystko, co przeszkadza miłości. Bóg zasiada na tronie, który jest ponad wszystkimi innymi tronami, ale nadal zajmuje się ludzkością w miłosierdziu i współczuciu. Co to oznacza dla ciebie? Bóg objawia te rzeczy o sobie w Biblii w ciągu całej historii ludzkości, abyś mógł wiedzieć, co On czuje do ciebie i co zrobił dla zranionego i złamanego świata. Opisy wyglądu Boga wskazują nam, kim On jest i jaki ma charakter. Ten wgląd w to, jak wygląda Bóg, nie jest tylko ciekawostką, ale ma na celu wzmocnienie ludu Bożego w każdej walce, z jaką się zmaga. Powyższe opisy pochodzą ze spotkań z Bogiem na przestrzeni około 1500 lat, od Mojżesza do apostoła Jana. Inni, jak Ezechiel, Daniel i Izajasz, również widzieli Boga, a ich opisy są dość podobne. Przyjrzyjmy się niektórym z tych spotkań z Bogiem bardziej szczegółowo, a także przyjrzymy się niektórym innym wersetom biblijnym opisującym Boga. Obrazy, które maluje Biblia, naprawdę wydobywają piękno i majestat Boga. Zaczniemy od spotkania, które Jan opisuje w Księdze Objawienia. Jan był ostatnią osobą w Biblii, która widziała Boga. I daje najpełniejszy opis Boga. Jan dzieli się tym, jak wygląda Bóg w objawieniu, aby zachęcić ludzi, którzy są prześladowani za swoją wiarę. Ty masz żyć w tej rzeczywistości Boga już teraz. Biblia wyjaśnia wygląd Boga, abyś wpatrując się w Jego piękno i majestat, został wzmocniony i zachęcony w wierze. Jak wygląda Bóg w Objawieniu? Jan, uczeń Jezusa Chrystusa, miał spotkanie z Bogiem, które jest zapisane w księdze Objawienia. Za swoją wiarę został uwięziony na wyspie Patmos. Apokalipsa jest ostatnią księgą Biblii i stanowi odpowiednie zakończenie i podsumowanie Biblii. W Apokalipsie Jan zapisuje również fizyczny opis Boga. Jan był uczniem Jezusa Chrystusa. Za swoją wiarę został uwięziony na wyspie Patmos. Zapisał fizyczny opis Boga w Objawieniu. Księga Objawienia ukazuje przywództwo Jezusa na końcu tego wieku. Fizyczny opis Boga dobrze pasuje do tego, w jaki sposób odnosi się On do świata. Wyjaśnię to bardziej szczegółowo po tym, jak przyjrzymy się wyglądowi Boga. Najpierw przyjrzyjmy się tekstowi, a następnie przyjrzymy się niektórym opisom bardziej szczegółowo. Wtedy byłem w Duchu, a oto w niebie stał tron, a na tronie siedział jeden. A ten, który tam siedział, miał wygląd jaspisu i karneolu, a wokół tronu była tęcza o wyglądzie szmaragdu. Wokół tronu były dwadzieścia cztery trony, a na tronach siedziało dwudziestu czterech starszych, odzianych w białe szaty, ze złotymi koronami na głowach. Od tronu wychodziły błyski błyskawic, huki i uderzenia gromów, a przed tronem płonęło siedem pochodni ognia, które są siedmioma duchami Bożymi, a przed tronem było jakby morze szklane, podobne do kryształu. Obj. 4:2-6 (ESV) Bóg jest światłością Jaki jest wygląd Boga? Jan opisuje wygląd Boga jako jaspis, kamień szlachetny (Ap 4:3). Jaspis jest kamieniem, jak diament, który świeci jasno, gdy przechodzi przez niego światło. Jan podkreśla blask i czystość Bożego wyglądu. Mówi o olśniewającej czystości Boga. W Nim w ogóle nie ma ciemności. Ap 21:11 opisuje jaspis jako drogocenny kamień, który jest czysty jak kryształ. Mający chwałę Boga, jego blask jak najrzadszy klejnot, jak jaspis, czysty jak kryształ. Ap 21:11 (ESV) Jan opisuje również w innej księdze Biblii, że Bóg jest światłością. To jest wiadomość, którą usłyszeliśmy od niego i którą wam głosimy, że Bóg jest światłością, a w nim nie ma żadnej ciemności. 1 Jana 1:5 (ESV) Ci, którzy spotykają Boga, często doświadczają światła, które Go otacza (Dan. 10; Eze. 10:4; Ap. 4). Paweł wyjaśnia, że Bóg mieszka w niedosiężnej światłości (1 Tym. 6:16). Psalm 104:2 opisuje Boga jako posiadającego światło jako szatę, która Go otacza. On jest krystalicznie czysty i olśniewający w swojej czystości i otula się światłem. Pierwszym aktem Boga jako Stwórcy było powołanie światła do istnienia i oddzielenie go od ciemności. Odzwierciedla ono to, kim On jest. Wtedy Bóg rzekł: „Niech się stanie światłość”; i stała się światłość. I widział Bóg światłość, że jest dobra; i oddzielił Bóg światłość od ciemności. Rdz 1:3-4 (ESV) Dlaczego to ma znaczenie, że Bóg jest światłością? Bóg jest światłem i jest otoczony światłem. To mówi o Jego pięknie, świętości i czystości. Bóg jest dobry i odnosił się do ludzkości w swojej dobroci i czystości. Nie ma w Nim nawet odrobiny zła czy niegodziwości. Bóg jest światłem, więc możesz wiedzieć, że każdy dobry i doskonały dar pochodzi od Niego. Jakub opisuje Boga jako Ojca świateł (Jakuba 1:17). Ponieważ Bóg jest Ojcem świateł, jest On czysty i stały w swojej dobroci i czystości. On nie jest czysty w 99,99%. W Nim w ogóle nie ma zła. Każdy dobry dar i każdy dar doskonały pochodzi z góry, zstępuje od Ojca świateł, u którego nie ma odmiany ani cienia z powodu zmiany. Jakub 1:17 (ESV) Bóg chce, abyś żył w Jego świetle. Bóg odnosi się do nas w manifestacji swojego światła. Największym błogosławieństwem jest mieć światło z Bożego oblicza, które świeci na ciebie. Jest to część błogosławieństwa, które kapłan Aaron odmawiał nad ludem Izraela w Starym Testamencie. Panie spraw, aby zajaśniało nad tobą Jego oblicze, i bądź dla ciebie łaskawy. Liczb 6:25 W wieku, który nadejdzie, będziemy żyć w świetle Boga (Obj. 22:5; 21:23). Księga Objawienia kończy się tym, że lud Boży żyje w Jego światłości. Nie ma tam nocy i nie ma potrzeby korzystania z takiego źródła światła jak słońce, ponieważ sam Bóg jest ich światłem. Bóg jest ogniem pochłaniającym Jan opisuje wygląd Boga jako sardius (Ap 4:3), głęboka czerwień. Karneol to współczesny termin. Jest to kamień o głębokim czerwonym kolorze. Niektórzy mówią też, że może być podobny do rubinu. Mówi to o ognistym pragnieniu Boga i palącej pasji. Biblia mówi o gorliwości Boga, o Jego wielkiej energii i entuzjazmie. Bóg ma wielkie pragnienie dla swojego ludu. Mówi to również o Bożej gorliwości o sprawiedliwość. Jan widzi na swoim tronie Boga o pasji podobnej do sardyjskiej. Jednym z pierwszych bezpośrednich opisów Boga w Biblii jest to, że jest On ogniem trawiącym. Oznacza to, że wzywa On do absolutnej lojalności wobec Niego. Bo Pan, Bóg twój, jest ogniem trawiącym, Bogiem zazdrosnym. Dz. 4:24 (ESV) Bóg właśnie uwolnił lud Izraela z Egiptu, gdzie był uciskany jako niewolnik. Bóg mówi im, że chce, aby byli Jego ludem. Chce, aby wszystkie narody były błogosławione. Wzywa swój lud, aby żył w prawości i sprawiedliwości. Bycie zazdrosnym ma negatywny wydźwięk, kiedy jest cielesne, ale kiedy odnosi się do Boga, mówi o Jego gorliwości, zapale i pasji. Nie tylko wygląd Boga przypomina światło i ogień, święty ogień otacza Jego tron. Jest też siedem lamp ognistych, a przed nim płoną serafiny (duchowe/anielskie istoty, których imiona dosłownie oznaczają płonące). Jest też morze szklane, które płonie przed tronem Boga. Gdy ludzie spotykają w Biblii chwałę Boga, widzą też manifestacje ognia: chmury, błyskawice, grzmoty. Mojżesz widział Boga na górze Horeb i ujrzał Jego chwałę w płonącym krzewie (Wj 3,2-6). Mojżesz dowiedział się, że Bóg jest święty, oddzielny. Izajasz widział Serafinów, płonących, którzy czcili wokół tronu Bożego (Izaj. 6:2). Daniel widział tron Boży jako ognisty płomień (Dan. 7:9). Dlaczego to ma znaczenie, że Bóg ma pasję i gorliwość podobną do saduceusza? Bóg jest nie tylko światłem, czystością i dobrocią. Jest skupiony na tych, których kocha i ta gorliwość pragnie wyłączności w relacji. Jezus powiedział, że pierwszym i największym przykazaniem jest „miłować Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem” (Mat. 22:37). Miłość Boga nie jest pasywna. Miłość nie jest tolerancją, ale czystym pragnieniem. Pragnienie oznacza chęć, ale nie brak. Jezusowi niczego nie brakuje, ale wciąż nas pragnie. Zazdrość Boga jest niezbędna dla Jego moralnego charakteru. Powoduje ona uwielbienie i zaufanie w Jego ludzie, a strach u wszystkich, którzy stają przeciwko tej ognistej miłości (Hebr. 12:28-29). Bóg jest na tronie otoczonym tęczą Ludzie, którzy widzieli Boga w Biblii, opisywali również Jego tron i tęczę, która go otacza. Tron reprezentuje Boże rządy i panowanie. Mamy władców i gubernatorów nad narodami i regionami. Istnieje tron, który jest wysoko ponad wszystkimi tronami. Ten tron jest całkowicie czysty i sprawiedliwy. Nie ma niegodziwości ani niesprawiedliwości u Boga, Sędziego na Jego tronie. Ezechiel widział te same rzeczy, które później widział Jan w Objawieniu. Widział Boga, światło wokół Niego i morze szkła pod tronem. Ezechiel widział również tron i tęczę wokół niego (Ezech. 1:26-28; 1:22). Izajasz i Daniel również widzieli Boży tron, choć nie wspominają o tęczy wokół tronu (Iz. 6:1-8; Dan. 7:9-10). Izajasz wspomina również o serafinach, płonących synach, których później widział Jan. Jakie znaczenie ma to, co widzieli ci wszyscy ludzie? Po pierwsze, jest tam tron. Jest ktoś, kto na nim siedzi. Na tronie jest Król i On jest również Sędzią. Życie jest inne, kiedy to jest prawdą. Tron pokazuje, że Boży tron i Jego Królestwo są ponad każdym innym tronem i rządem. Jest On cierpliwy, aby ludzie mieli czas zwrócić się do Niego. Ale ostatecznie Bóg zaprowadzi sprawiedliwość na ziemi. Musi ukarać zło, które jest na ziemi, w przeciwnym razie nie byłby sprawiedliwym sędzią. Jego czystość i sprawiedliwość tego wymagają. Dobrą wiadomością jest to, że wokół Jego tronu jest tęcza. Wszystkie Jego relacje z ludzkością są złagodzone przez Jego miłosierdzie. Tęcza mówi o Bożym miłosierdziu, cierpliwości i wierności. Jest to wspaniała wiadomość, ponieważ w przeciwnym razie nikt nie znalazłby się w Jego Królestwie. Gdzie jeszcze w Biblii pojawiła się tęcza? Po tym, jak Bóg zesłał potop w czasach Noego, Bóg daje tęczę jako znak Jego ciągłego miłosierdzia i cierpliwości od tego momentu (Rdz 9,12-16). To znaczy, że Bóg jest czysty i sprawiedliwy, ale odnosi się do ciebie w swoim miłosierdziu. Każdy człowiek odwrócił się od Bożego projektu i dążył do życia poza Bogiem. Ale Bóg stwarza drogę wyjścia i daje ludziom czas, aby zwrócili się do Niego. Pan nie jest powolny w wypełnianiu swojej obietnicy, jak niektórzy uważają za powolność, lecz jest cierpliwy wobec was, nie chcąc, aby ktokolwiek zginął, lecz aby wszyscy doszli do nawrócenia. 2 Piotra 3:9 (ESV) Boża sprawiedliwość doścignie ziemię, ale On jest cierpliwy i miłosierny, aby stworzyć drogę wyjścia i daje ludziom czas na zwrócenie się do Niego. Jezus jest pełnią chwały Bożej Patrząc na to, co Biblia mówi o wyglądzie Boga, nie byłoby kompletne bez spojrzenia na Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Jan opisuje Jezusa jako światłość, która przyszła na świat (J 1:4-5). Był czas, kiedy Jezus objawił swoją chwałę uczniom i zobaczyli oni Jego twarz jaśniejącą jak słońce (Mat. 17:1-2). A Jezus mówi w Jana 8:12 (ESV): „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia.” Kolosan 2:9 (ESV) wyjaśnia, że w Jezusie „cała pełnia bóstwa mieszka cieleśnie.” To oznacza, że kiedy ludzie widzieli Jezusa, widzieli Boga (Jana 14:9). Jest to jeden z powodów, dla których Jezus przyszedł na ziemię, aby objawić ludzkości prawdziwą naturę Boga. Ludzie mieli błędne wyobrażenia i religie na temat tego, jaki jest Bóg. Jezus zdejmuje im klapki z oczu. Jedną z niesamowitych rzeczy jest to, że zostaliśmy stworzeni na obraz Boży (Rdz 1,27). Bóg stworzył cię tak, abyś wyglądał jak On, a nie jak jakiekolwiek inne zwierzę czy stworzenie. Bóg stał się człowiekiem i zamieszkał wśród nas (Jan 1:14). A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas, i widzieliśmy Jego chwałę, chwałę jedynego Syna od Ojca, pełnego łaski i prawdy. Jan 1:14 (ESV) Kiedy patrzysz na Jezusa, możesz zobaczyć miłość Boga, Jego sprawiedliwość i Jego miłosierdzie. Sposób, w jaki Jezus, Syn Boży, odnosi się do ludzi w Biblii, jest tym samym, w jaki Bóg odnosi się do ciebie. Jezus złożył swoje życie na krzyżu, aby zapłacić karę za nasz grzech. Krzyż jest miejscem, gdzie spotykają się miłość i sprawiedliwość. Boża sprawiedliwość została zaspokojona przez śmierć Chrystusa, a Jego miłość została rozszerzona na ciebie. Jezus jest surowy w swoim osądzie przeciwko ludziom religijnym, którzy przeszkadzają innym w przyjściu do Boga. Wchodzi do świątyni w Jerozolimie i przewraca wszystkie stoły, na których ludzie próbowali zarobić pieniądze w domu modlitwy (Mt 21,13). Ale Jezus ma czułe serce i jest łagodny dla tych, którzy cierpią i są złamani. Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest łatwe, a moje brzemię lekkie. Mat. 11:28-30 (ESV) Ujrzymy Bożą twarz Niektórzy mogą się zastanawiać, czy to w ogóle konieczne lub właściwe, aby ludzie byli ciekawi, jak wygląda Bóg. Czy nie powinno wystarczyć, że w Niego wierzysz? Jedną z rzeczy, na którą należy zwrócić uwagę przy badaniu wyglądu Boga jest to, że ludzie nie mogą jeszcze zobaczyć pełni Bożej chwały. Byłoby to zbyt wiele w tym życiu (Wj 33,20). Nie możesz patrzeć na słońce bezpośrednio przez długi czas bez uszkodzenia oczu. Jeżeli ty widzieć the pełnia the słońce, ty móc nigdy widzieć cokolwiek inny znowu! A słońce jest oddalone o miliony mil. W przypadku Boga nie mówimy tylko o intensywności fizycznej, ale o Tym, który jest doskonały i święty w swej istocie. Mimo że nie możesz Go zobaczyć w pełni, Biblia wielokrotnie ukazuje różne aspekty tego, jak Bóg wygląda. Bóg objawia samego siebie. A to, co robi, ma na celu błogosławienie ciebie. Dlaczego Biblia pokazuje, jak wygląda Bóg? Abyś był zafascynowany w swoim duchu i sercu (Ps. 27:4). Również po to, by wzmocnić i podtrzymać cię, byś mógł wytrwać w trudnościach i cierpieniach. Gdy wczesny kościół żył w prześladowaniach i ucisku, Bóg dał im objawienie Jezusa przez księgę Objawienia. Pokazał im, jak On wygląda. Bóg czyni to samo dla ciebie. Objawia ci swoje piękno i majestat, abyś mógł Mu zaufać, wiedzieć, że jest dobry, a Jego sprawiedliwość zatriumfuje. Opisy wyglądu Boga z Biblii mają coś w tobie wytworzyć. Wyzwalają ducha mądrości (Ef. 1:17-21), abyś poznał Boga, aby twoja miłość i lojalność zostały wzbudzone. Teraz możesz widzieć Go tylko słabo (1 Kor. 13:12), ale Obj. 22:4 mówi, że ostatecznie ujrzysz oblicze Boga. Teraz możesz nie znać kształtu Jego twarzy lub nie wiedzieć, jak wysoki jest. Ale możesz wiedzieć o Nim rzeczy, które są prawdziwe i znaczące. Ludzkie serce pragnie być zafascynowane. Zostałeś stworzony przez Boga, aby zbliżyć się do Niego i odzwierciedlać Jego chwałę w swoim życiu (2 Kor. 3:18). Każde inne pragnienie w życiu pozostawi cię pustym, dopóki nie zostanie zaspokojone w Bogu. A to jest życie wieczne, aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. Jan 17:3 (ESV) Czy twój pogląd na Boga daje ci siłę, by wytrwać i przyłożyć się do poznania tego pięknego Boga? To wymaga wyższej wizji. Wiedza o Bogu rujnuje nas dla status quo Chrystusowości. Nie możesz poprzestać na niczym mniej niż na poznaniu tego żywego Boga. To było tylko wprowadzenie do piękna i majestatu Bożego objawienia w Biblii. Mam nadzieję, że zachęci cię to do głębszego poznania Boga. Nie tylko jako ciekawostkę, ale jako coś, co jest przeznaczone i dane przez Boga w Biblii, aby uradować twojego ducha. Jednej rzeczy żądam od Pana,której będę szukał:żebym mógł mieszkać w domu Panaprzez wszystkie dni mego życia,by wpatrywać się w piękno Panai pytać w Jego świątyni. Psalm 27:4 (ESV) Jeśli chcesz pogłębić się w poznaniu Boga, gorąco polecam Tozera książkę The Knowledge of the Holy (Link do Amazon – otwiera się w nowym oknie) Jednym z moich ulubionych cytatów z tej książki jest: „To, co przychodzi nam do głowy, gdy myślimy o Bogu, jest najważniejszą rzeczą o nas.” A. W. Tozer (The Knowledge of the Holy) Możesz być również zainteresowany tym artykułem, w którym badam, co Biblia mówi o niebie i odkrywam 5 najczęściej utrzymywanych mitów i błędnych przekonań: 5 zaskakujących prawd o niebie w Biblii: Jak wygląda niebo? I na koniec, napisałem artykuł o 11 sposobach studiowania Biblii. Chcę Cię zachęcić, abyś skorzystał z jednej z tych metod i pogłębił swoje podążanie za Bogiem poprzez Jego Słowo. Zapisz się na mój newsletter, aby otrzymywać aktualizacje i zachęcające treści. Zdjęcie autorstwa franka mckenna na Unsplash Zapisz się na mój newsletter, aby otrzymywać aktualizacje i zachęcające treści.
Asia była dzisiaj nieprzygotowana, na szczęście Kuba przygotowane zagadki - co jedna to trudniejsza! Udało wam się odpowiedzieć? 👉 Subskrybuj, aby nie ominą
Opowiadanie o stworzeniu świata w siedem dni znają już nawet małe dzieci. To jedna z pierwszych biblijnych historii ze Starego Testamentu, którą poznaliśmy. Nie trzeba się zresztą temu dziwić – w końcu w kontraście z opisami krwawych bitew czy niewoli egipskiej początek Księgi Rodzaju wydaje się wręcz sielanką, miłym, bajkowym wręcz kto jednak wie, że tekst ten skrywa o wiele więcej tajemnic i ciekawostek. Nie jest to bajka dla dzieci, ani mitologiczne wierzenia starożytnych Żydów, a coś znacznie bardziej głębszego w wymowie i skomplikowanego w wygląda świat pozbawiony działania i miłości Boga? Co wspólnego ma Pan Bóg i „konserwacja powierzchni płaskich”? Czy Bóg stwarzając świat nucił sobie coś pod nosem?Zapraszam do lektury!Przepis na świat bez BogaPismo Święte rozpoczyna się od opowieści o stworzeniu. To zresztą oczywiste – zaczyna się przecież od początku, a nie w środku historii. Już pierwsze zdanie przekazuje nam najbardziej istotną informację: „na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1,1). „Niebo i ziemia” to typowe w Biblii określenie całego stworzenia (czasem dodaje się jeszcze morze). Od razu poznajemy zatem głównego bohatera całej Biblii i pierwszoplanowego „aktora” mających nadejść wydarzeń. To Bóg stwarza, to On stoi u początków wszystkiego, co nie jest jednak taka prosta. Pierwsze momenty w historii świata dominuje chaos i bałagan: „ziemia zaś była bezładem i pustkowiem” (Rdz 1,2). Miłośnicy greckiej mitologii odnajdą tutaj wiele podobieństw – również starożytni Grecy wierzyli w pierwotny chaos i bezład. Tyle tylko, że chaos ten był połączeniem czterech podstawowych pierwiastków (ziemia, woda, ogień i powietrze) i z tego chaosu zrodzili się pierwsi chaos nie ma nic wspólnego z grecką mitologią. Mamy chaos, bo Bóg jeszcze nie zainterweniował. Świat pozbawiony Boga, Jego działania i miłości jest tylko nieskończonym bałaganem, pełnym ciemności. Dopiero interwencja Stwórcy może odmienić i do boju?Biblijny opis przedstawia rzeczywistość nieco inaczej niż greckie mity. Wobec panującego bałaganu konieczne stało się, by nieco go uporządkować – ponownie aktywność podejmuje Bóg. Posługując się wyłącznie metodami werbalnymi, Bóg metodycznie „sprząta”. Paradoksalnie nie różni się w tej czynności od naszych dzisiejszych sposobów. Porządkuje chaos oddzielając od siebie różne rzeczywistości. Dzień pierwszy to rozróżnienie światła i ciemności, dnia i nocy. Dalej Bóg rozdziela wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem, a następnie morze od suchego lądu. W kolejnych dniach Bóg stwarza poszczególne żywe istoty – zwierzęta i człowieka. Czymże jest sprzątanie, jeśli nie oddzielaniem rzeczy od siebie i ustawianiem ich na odpowiednich miejscach?Zaskakujące jest, jak bardzo opis Bożego sprzątania jest harmonijny i komplementarny. Możemy to dostrzec zestawiając ze sobą dni stworzenia w odpowiedni sposób. Okazuje się wtedy, że przez pierwsze trzy dni Bóg stwarza lub wydziela jakąś przestrzeń, jakąś rzeczywistość, by następnie w drugiej części „tygodnia” zapełnić tę przestrzeń stworzeniami. Kiedy sobie to uświadomimy, zaczyna do nas docierać piękno i harmonia tego opisu:dzień 1: oddzielenie dnia od nocy – dzień 4: stworzenie słońca, księżyca i gwiazddzień 2: wydzielenie nieba i morza – dzień 5: stworzenie ptaków i zwierząt morskichdzień 3: wydzielenie suchego lądu – dzień 6: stworzenie zwierząt lądowych i człowiekaSiódmego dnia Bóg jak wiemy odpoczywa, choć precyzyjniej byłoby powiedzieć „przestał pracować”. Ciekawostka pół żartem pół serio – w zasadzie Bóg siódmego dnia również stwarza, odpoczynek też ktoś musiał wymyślić…Świat stworzony śpiewającoNajbardziej fascynujące w tym wszystkim jest jednak to, że autor Księgi Rodzaju ubrał tę opowieść w mistrzowską formę pieśni. Tak! Opowiadanie o stworzeniu to pieśń, a właściwie hymn, poezja. Ma zwrotki i refren, powtarzające się motywy i konkretną treść do przekazania. Wiedzieliście o tym?Zacznijmy od tego, co każda pieśń czy piosenka mieć musi – zwrotki i refren. Ten drugi element łatwiej jest wyłapać, bo ze swojej natury musi być powtarzalny. Uważna lektura opowieści o stworzeniu dostarcza nam mocnego kandydata. Fraza „i tak upłynął wieczór i poranek – dzień …” powtarza się w naszym fragmencie sześciokrotnie, oczywiście z odpowiednią numeracją kolejnych dni (zob. Rdz 1, Jak łatwo się domyślić zwrotkami będą fragmenty opisujące poszczególne dni stworzenia – a zatem siedem sekcji umieszczonych pomiędzy refrenami (zob. Rdz 1, 2,1-4).Czy to jedyne powtórzenia w hymnie o stworzeniu? Oczywiście, że nie. Wspomnieliśmy już, że Bóg porządkuje i stwarza za pomocą wypowiadanych słów – sześciokrotnie, na początku każdej zwrotki pojawia się zatem stwierdzenie „Bóg rzekł”, siódmego dnia zamienione na „Bóg pobłogosławił”. Za każdym razem w tekście pojawia się także potwierdzenie wykonania Bożych słów: „i stało się tak”. Sześć razy Bóg stwierdza również, że to, co danego dnia stworzył jest „dobre”, na końcu stwierdzi nieco dobitniej, że „wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (zob. Rdz 1,31). Ukryta jest tutaj niezwykle ciekawa myśl – jeśli Bóg już coś mówi, to błogosławi, a wiec dobrze życzy stworzeniu, co ostatecznie znajduje wypełnienie we wrodzonej dobroci wszystkiego, co istnieje. Zło nie pochodzi zatem od Boga – bo On stworzył wszystko jako „dobre”.Biblia kłamie?!Pokusiłbym się o stwierdzenie, że nic nie wyrządziło tak wiele szkody w lekturze biblijnego opowiadania o stworzeniu jak teoria ewolucji Darwina. Nie dlatego, że jest ona nieprawdziwa – nie chcę wchodzić w dyskusję na ten temat, bo to akurat teraz nieistotne. Chodzi raczej o to, że teoria ta spowodowała w czytelnikach podejście w stylu „to w taki razie Biblia kłamie”. A skoro Biblia kłamie, to już tylko mały kroczek dzieli nas do zakwestionowania Boga w to jest problem? Choćby dlatego, że biblijny opis stworzenia nigdy – ani wtedy, gdy powstawał, ani tym bardziej współcześnie – nie miał na celu pokazania w jaki sposób powstał świat i wszystkie żywe istoty. Cel był i jest zupełnie inny. Źródłem wszystkiego, co istnieje jest Bóg. Stworzył świat i człowieka w sposób harmonijny i uporządkowany. Stworzył z miłości, która wylewa się z Niego nieustannie. Stworzył dobre stworzenie, które u swoich początków nie nosi w sobie skazy zła i zatem – Biblia nie mówi jak świat powstał i jaki jest, lecz skąd się wziął i dlaczego istnieje!
Odkryj potężną prawdę o formie i naturze Boga w książce „Jak wygląda Bóg? Podróż przez Pismo Święte”. Ten wnikliwy post zabierze Cię do głębokiego zanurzenia się w Biblię, aby odkryć wiele sposobów, w jakie Bóg jest przedstawiony w Piśmie Świętym. Przeżyj duchowe przebudzenie i pogłębij swoje zrozumienie Boga dzięki temu wpisowi, który musisz przeczytać.
Trudno zaszczepić dziecku miłość do muzyki, jeśli jej nie słyszy, a uczone jest tylko nut. Można założyć, że dziecko samo poczuje, czym jest muzyka i rozpozna fakt, że zapis nutowy to nie tylko kropki na papierze. Pastuszek, który gra na fujarce nie potrzebuje akademii muzycznej, żeby napełnić hale swoją muzyką. Jednak większość dzieci nie zdoła pokonać takiej bariery — chyba że... spotka owego pastuszka. Podobnie jest z katechizacją. Jaki bowiem sens ma uczenie dzieci zasad i praktyk religijnych bez pokazania im, na czym polega żywa wiara w Boga? Praca domowa Pamiętam, z jakim niepokojem słuchałam przed laty na katechezach i kazaniach apelu: Kochaj Pana Boga! Trzeba było kochać Pana Jezusa, Matkę Bożą i całą gromadę osób, których nie widziało się na oczy! Nie bardzo mi ta miłość wychodziła, wstydziłam się o tym komukolwiek powiedzieć i w gruncie rzeczy miałam do Boga żal, że wymaga ode mnie czegoś niemożliwego. A z religii miałam piątkę! Dopiero po latach, kiedy poznałam, czym jest miłość Boża, nie tylko zrozumiałam wszystkie przykazania i praktyki religijne, ale także odpowiedziałam miłością na miłość. Jednak nie poznawałam Boga jedynie własnymi siłami. Stało się to przede wszystkim dzięki świadectwu osób wierzących. Tak jak partytura to jeszcze nie muzyka, tak katechizm nie jest tym samym, co żywa relacja z Bogiem. Tymczasem cała nauka religii w szkole koncentruje się na nauczeniu zasad i regułek. Mam wrażenie, że założenie jest takie: dziecko, które wynosi wiarę w Boga z domu, na katechezie powinno otrzymać wiedzę dotyczącą praktyk religijnych. Problem polega na tym, że większość dzieci z domu nie wynosi nic lub bardzo niewiele... Rodzice rzadko rozmawiają ze swoimi pociechami o Bogu. Mają jednak przekonanie, że katecheta w szkole nie tylko uczy religii, ale również przekazuje dziecku wiarę... Efekty tego nieporozumienia są takie, że dziecko właściwie nie ma z kim porozmawiać o Bogu i o modlitwie. A przecież tak bardzo potrzebne jest przekazanie wiary dzieciom. Powinni to robić rodzice, dziadkowie, katecheci — każdy człowiek, który ma jakikolwiek kontakt z dzieckiem. Z perspektywy czasu widzę, jak skomplikowane bywa to zadanie. Już jako matka musiałam szukać właściwej drogi, niekiedy metodą prób i błędów. Miałam to szczęście, że nie byłam sama z tymi problemami. Od początku moje wysiłki wspierał mąż, a nasze relacje małżeńskie były (i nadal są) dla dzieci kolejną, kto wie czy nie najważniejszą, lekcją miłości Boga i bliźniego w praktyce. Znaleźć sposób na dziecięce wątpliwości Opowiadanie o Bogu i naukę modlitwy rozpoczynaliśmy bardzo wcześnie, kiedy tylko dzieci zaczynały mówić. Staraliśmy się włączyć je do wspólnej modlitwy. Gdy nasz synek miał półtora roku, już przysłuchiwał się naszej wieczornej modlitwie. O dziwo, nie usiłował przeszkadzać. Widocznie było to dla niego osobliwe widowisko. Wspólnie z mężem modliliśmy się wtedy w sposób jak najprostszy, aby dziecko mogło zrozumieć nasze słowa. Sama modlitwa trwała bardzo krótko — nie dłużej niż 3-4 minuty. Michałek, który początkowo był tylko biernym świadkiem, pewnego razu nieoczekiwanie powiedział: — I plose Cię, Panie Boze, zebym jutro zlobił siusiu do nocnika... Taka była pierwsza modlitwa mojego synka! Mieliśmy wielki kłopot z utrzymaniem powagi, ale dokonaliśmy nadludzkiego wysiłku i przyłączyliśmy się do jego modlitewnej intencji (istotnie, nauka korzystania z nocnika była w tym czasie największym problemem Michałka). Okazało się, że tak małe dziecko bezbłędnie zrozumiało, na czym polega modlitwa, wyłącznie obserwując zachowanie dorosłych! Z czasem Michałek nauczył się także modlitw: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Mario”, „Aniele Boży”, ale zwracanie się do Boga w sposób bezpośredni jest dla niego pierwszą i najbardziej naturalną formą rozmowy z Nim. Myślę, że dla każdego dziecka bardzo ważne jest, żeby ktoś wyjaśnił mu sens modlitwy i wszystkich wypowiadanych podczas niej słów. Konieczne jest również wytłumaczenie, kim jest Bóg i dlaczego z Nim rozmawiamy, pomimo iż nie możemy Go ani zobaczyć, ani usłyszeć. W przypadku moich dzieci, które z natury były niezwykle dociekliwe, kosztowało to wiele czasu. Musiałam cierpliwie uczyć się patrzenia na świat oczami dziecka i wiele rzeczy przemyśleć jeszcze raz, zanim zdołałam je przekazać dzieciom w sposób zrozumiały. Dużo z nimi rozmawiałam i odpowiadałam na tysiące pytań. Moje dzieci bardzo to lubiły. Dobrym pomysłem było czytanie im książek. Wiersze, bajki, opowiadania — to nie tylko miły sposób wspólnego spędzania czasu z dzieckiem, ale też dobry punkt wyjścia do rozmowy o Bogu. Zauważyłam, że kiedy dzieci słuchają bajki lub opowieści, angażują się emocjonalnie. Chcą natychmiast wyjaśnić wszystkie wątpliwości albo pokazać, że mają swoje zdanie na dany temat. Pytania dzieci wcale nie są łatwe! Oto skala problemów, z którymi przyszło mi się zmierzyć: Jak wygląda Pan Bóg i dlaczego Go nie widać? Czy Trójca Święta to Bóg, Jezus i Maryja? Dlaczego Bóg nie pozwolił Ewie jeść jabłek — może był chytry? Jeśli rodzice albo katecheci nie słyszeli podobnych pytań, może to oznaczać, że dzieci same sobie na nie odpowiedziały, a obraz Pana Boga, który właśnie kształtuje się w ich umysłach niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Czym skorupka za młodu nasiąknie Kolejnym problemem, przed którym stają niemal wszyscy rodzice, jest wspólne uczestnictwo we Mszy Świętej. Uznaliśmy, że nauczenie dziecka szacunku do innych osób i Boga wymaga przyswojenia podstawowych zasad zachowania w kościele. Było to wyjątkowo trudne i wyczerpujące zajęcie, szczególnie w przypadku naszej córki. W tej sytuacji staraliśmy się wybierać Msze Święte odprawiane specjalnie dla dzieci. Okazało się to najlepszym sposobem na Anię. Kiedy sama mogła wykazać się aktywnością, uczestniczyć w modlitwie wiernych, słuchać kazania dostosowanego do jej poziomu, zgłaszać się do odpowiedzi na pytania księdza, naturalne problemy wynikające z jej temperamentu po prostu przestały istnieć. Teraz, po latach, widzę, że wysiłek, który z mężem wkładaliśmy w nauczenie dzieci uczestnictwa w praktykach religijnych, nie był aż tak ważny, jak sam fakt, że po prostu wspólnie chodziliśmy do kościoła. Taka postawa ma ogromne znaczenie. Dzisiaj mój syn ma już ponad 16 lat i własne zdanie na każdy temat. Kończy się czas wychowywania, a zaczyna czas zbierania pierwszych owoców tego procesu — dobrych lub złych. Dlatego nie warto marnować okazji do pokazania dzieciom, co w życiu jest dla nas ważne. One dorastają tak szybko... Niedawno wpadliśmy z mężem na pomysł, aby wspólnie z dziećmi czytać po kolei fragmenty Ewangelii św. Jana i dzielić się naszymi spostrzeżeniami. Obawialiśmy się trochę, że taki sposób rozważania biblijnego tekstu i rozmawiania o Bogu może okazać się za trudny, szczególnie dla naszej 11-letniej córki. Okazało się, że były to obawy płonne. Dojrzałość, szczerość, dobra wola i zaangażowanie naszych dzieci wprawiły nas w zdumienie. Mieliśmy ochotę przedłużać wyznaczony czas spotkania, a wspólna modlitwa sprawiła nam wielką radość. Żałowaliśmy tylko, że takiej próby nie podjęliśmy znacznie wcześniej. Rodzice jak dzieci Czasami myślę, że tak naprawdę sytuacja rodziców w gruncie rzeczy jest taka sama, jak dzieci. Wciąż czegoś się uczymy, z czymś zmagamy i nieustannie musimy zwracać się do Ojca o pomoc... Rodzice mogą stać się dla dziecka towarzyszami drogi, przewodnikami, tylko wtedy, gdy na co dzień rozmawiają z nim i pozwalają mu obserwować, jak sami radzą sobie z problemami. Nie muszą być święci, mogą się czasem mylić i popełniać błędy. Jednak jeśli się starają, ufają Bogu i nie ustają w modlitwie — wówczas pomagają dziecku w nauczeniu się podobnej postawy względem Pana Boga. Beata Kołodziej — z wykształcenia biolog, z zamiłowania pisarka. Autorka ponad 50 książek dla dzieci — opowiadań, wierszy i piosenek. Współpracowała z wieloma redakcjami czasopism dziecięcych, stacjami radiowymi i programem telewizyjnym „Ziarno”. Mama szesnastoletniego Michała i jedenastoletniej Ani. Ostatnio w Wydawnictwie Serafin ukazała się jej książka „Święty Franciszek i Anioł Stróż”. Tekst pochodzi z „Głosu Ojca Pio” nr 39, maj/czerwiec 2006 opr. mg/mg
Jak wygląda pan Kleks? Redakcja 16 lipca 2020. Być może kiedyś go mijaliście na ulicy lub pływaliście w tym samym basenie, ale nie udało Wam się go rozpoznać. Aby następnym razem się udało, przygotowaliśmy artykuł, w którym opisujemy jego wygląd. Chodzi o wybitnego maga, który swoją magią oczarował niejedno dziecko (a
Kto rano wstaje temu Pan BĂłg daje „Kto rano wstaje temu Pan BĂłg daje” – nie od wczoraj wiadomo, ĹĽe osoby majÄ…ce nawyk wczesnego wstawania odnoszÄ… zazwyczaj wiÄ™cej sukcesĂłw – to jest magia poranka. Pobudka juĹĽ o jednÄ… godzinÄ™ wczeĹ›niej niĹĽ tego potrzebujemy moĹĽe przynieść spektakularne efekty. Na co wykorzystać ten czas? Na co tylko chcesz! Na pracÄ™ nad waĹĽnym osobistym projektem, naukÄ™ jÄ™zykĂłw obcych, czytanie ksiÄ…ĹĽek, trening na siĹ‚owni lub po prostu na spokojne, bezstresowe Ĺ›niadanie przed pracÄ…. Magia Poranka bez fiaska Wizja poranka bez poĹ›piechu jest naprawdÄ™ kuszÄ…ca, jednak prĂłby wczesnego wstawania zazwyczaj koĹ„czÄ… siÄ™ fiaskiem. Kiedy o wyznaczonej godzinie sĹ‚yszymy dĹşwiÄ™k budzika, zamiast wstać na rĂłwne nogi, obiecujemy sobie „ jeszcze tylko pięć minut” i wybieramy dobrze znany przycisk „drzemka”. Jednak, jak to mĂłwiÄ…, „dla chcÄ…cego nic trudnego”, czyli jak siÄ™ za to zabrać i w jaki sposĂłb wypracować sobie zwyczaj wczesnego wstawania? Istnieje kilka sposĂłb, aby uĹ‚atwić sobie to zadanie. Jak spać ĹĽeby siÄ™ wyspać? Tajemnica szczęścia. Szczęście to stan umysĹ‚u czy coĹ› wiÄ™cej? Jak osiÄ…gnąć sukces? 1. Nie dokonuj drastycznych zmian Zamiast zacząć wstawać wczeĹ›niej o godzinÄ™ z dnia na dzieĹ„, wprowadzaj zmiany stopniowo. Wyznacz to sobie jako cel, ktĂłry zrealizujesz w ciÄ…gu okreĹ›lonego czasu, np. dwĂłch tygodni. Zacznij budzÄ…c siÄ™ np. 10 minut wczeĹ›niej niĹĽ zazwyczaj, a po kilku dniach znĂłw przestaw budzik o kolejne 10 minut. Ta metoda sprawi, ĹĽe wczeĹ›niejsze wstawanie bÄ™dzie dla Ciebie duĹĽo prostsze i bardziej naturalne. 2. Magia Poranka - Zacznij wczeĹ›niej chodzić spać CzÄ™sto majÄ…c w zamiarze wczeĹ›niejszÄ… pobudkÄ™ przestawiamy budzik, jednak zapominamy o zmianie godziny pĂłjĹ›cia do łóżka. ChcÄ…c wstać godzinÄ™ wczeĹ›niej powinniĹ›my teĹĽ godzinÄ™ wczeĹ›niej pĂłjść spać, aby dostarczyć swojemu organizmowi odpowiedniÄ… ilość snu. Proste? Proste! 3. Ukryj budzik Wieczorem nastaw budzik i … odłóż go w trudno dostÄ™pne miejsce. Gdy zadzwoni, bÄ™dziesz zmuszony wstać i go wyłączyć. W ten sposĂłb rozbudzisz siÄ™ i wstaniesz duĹĽo Ĺ‚atwiej. 4. Ta sama pora – w ciÄ…gu tygodniu i w weekendy Aby nie mieć juĹĽ nigdy problemĂłw z pobudkÄ… wstawaj zawsze o tej samej porze. DziÄ™ki temu wyrobisz sobie nawyk budzenia siÄ™ codziennie o tej samej godzinie, po jakimĹ› czasie nawet bez pomocy budzika. 5. Drzemki w kÄ…t! Drzemki rano nie dziaĹ‚ajÄ… na naszÄ… korzyść, a wrÄ™cz przeciwnie: kaĹĽda kolejna minuta sprawia, ĹĽe w ciÄ…gu dnia bÄ™dziemy siÄ™ czuć gorzej. Ponadto warto siÄ™ zastanowić i zadać sobie pytanie – czy te kilka dodatkowych minut w czymkolwiek nam pomoĹĽe? 0 Votes Jak siÄ™ ochĹ‚odzić? – 10 wskazĂłwek Latem szczegĂłlnie waĹĽne jest, aby pamiÄ™tać o odpowiednim schĹ‚adzaniu organizmu. Wysokie temperatury mogÄ… być dla nas bardzo niebezpieczne, dlatego w tym artykule podsuwamy proste pomysĹ‚y, jak zadbać o siebie w trakcie nadchodzÄ…cych upałów. 0 Votes Jak siÄ™ odstresować? Trudna sytuacja na Ĺ›wiecie, problemy ze znalezieniem balansu w ĹĽyciu zawodowym i rodzinnym, nadmiar obowiÄ…zkĂłw i zadaĹ„, z ktĂłrymi trzeba siÄ™ zmierzyć – to wszystko przyczynia siÄ™ do dĹ‚ugotrwaĹ‚ego stresu, z ktĂłrym mierzy siÄ™ wielu z nas. Jak moĹĽna z nim walczyć? 0 Votes Joga dla poczÄ…tkujÄ…cych ChciaĹ‚byĹ› sprĂłbować czegoĹ› nowego? Chcesz poprawić swĂłj stan zdrowia, dziÄ™ki jakiejĹ› ciekawej aktywnoĹ›ci fizycznej? MoĹĽe warto sprĂłbować jogi? MoĹĽesz wybrać siÄ™ na zajÄ™cia grupowe albo zacząć ćwiczyć w domu. To proste – zapewniamy, ĹĽe nie musisz stawać na gĹ‚owie!
jak wygląda pan bóg
Jak wygląda Bóg? Co trzeba zrobić, żeby zostać lamą? Czy można być trochę w niebie i trochę w piekle? Po co aniołom skrzydła? Dlaczego do meczetu wchodzi się na bosaka? Który dzień w roku żydowskie
Kołodziej, Beata, Nowicki, Artur Il., Edycja Świętego Pawła Bóg, Bóg wydawnictwa popularne, Literatura dziecięca polska 20 w., Publikacje dla dzieci opis MARC21 Tytuł Jak wygląda Pan Bóg? Miejsce wydania Częstochowa : Wydawnictwo Edycja Świętego Pawła, Bóg wydawnictwa popularne Literatura dziecięca polska 20 w. 245 %a Jak wygląda Pan Bóg? / 260 %a Częstochowa : %b Edycja Świętego Pawła, %c cop. 2001. 300 %a [16] s. : %b il. kolor. ;%b il. kolor. ;%b il. kolor. ; %c 15 cm. 650 %a Bóg %v wydawnictwa popularne 650 %a Literatura dziecięca polska %y 20 w. 655 %a Publikacje dla dzieci 700 %a Nowicki, Artur %e Il. 710 %a Edycja Świętego Pawła Dostępne egzemplarze Numer inwentarzowy: 19969 Sygnatura: I/N Status: Do wypożyczenia Najczęściej wypożyczane Dodano do listy egzemplarz:
Ambroży Kleks był wybitnym uczonym i dyrektorem Akademii dla chłopców. Przez niektórych uważany był za dziwaka. Mieszkał na drugim piętrze szkoły wraz ze szpakiem Mateuszem. Przyjaźnił się z wieloma postaciami z bajek, najwspanialsi nawet królewicze okazywali mu szczególny szacunek i jego zaproszenie uważali dla siebie za zaszczyt.
Nawrócenie. Dawniej na ulicy można było dostać od niego w zęby. Teraz na tych samych ulicach jest gotów krzyczeć, że Jezus jest Panem. Zawadiacki fryzjer, szalony perkusista dziś mówi: jestem Bożym wojownikiem. Kiedyś z powodu nadużywania alkoholu wyrzucono go z zespołu, który sam założył. Teraz znów gromadzi muzyków. Przygotowuje wielki koncert uwielbienia. – To będzie dziękczynienie Bogu i ludziom – mówi Maciek Szczepanek. Co się wydarzyło, że dawny hulaka, zwany w okolicy „Ogórem”, gra na Bożą chwałę? Ze mną nie rozmawiał Mieszkał od dziecka w cieniu trzebnickiej bazyliki św. Jadwigi. Widział ją z okna. Do kościoła chodził zachęcany przez siostrę, ale Panem Bogiem specjalnie się nie interesował. – Miałem jednak swoje zasady – mówi. – Kiedy podczas uroczystości Pierwszej Komunii św. dzieci składały przyrzeczenia, że nie będą pić i palić, milczałem. Uznałem, że w ten sposób nie będą mnie obowiązywać. Już jako uczeń szkoły podstawowej śmiało sobie poczynał. Wspomina, jak z kolegami planowali wyjście „na szaber” pomiędzy pielgrzymów idących przez Trzebnicę na Jasną Górę. Wtedy planów nie udało się zrealizować, bo Maciek wpadł pod samochód i trafił do szpitala. Potem, bywało, bawili się w komandosów, pozwalając sobie na drobne włamania i kradzieże. „Ogór” na ulicy siał postrach. Czasem zwoływał kumpli wyposażonych w łańcuchy i inne sprzęty, by kogoś „skarać”. – Nigdy od nikogo nie oberwałem, to ja spuszczałem manto – wspomina. Na bierzmowanie wybrał sobie za patrona św. Mikołaja, dla zabawy. Przyjęcie sakramentu uczcili z kolegą pizzą i alkoholem. – Tak świętowaliśmy to bierzmowanie, że prawie na nogach nie mogliśmy ustać – mówi, dodając, że był w stanie wypić ponad 30 piw za jednym były mu też narkotyki. Jednocześnie zawsze miał mnóstwo pasji. Przyjaźnił się ze zwierzętami. W domu hodował piękną sowę, w garażu – tarantule. Miał szczura, który z nim jeździł na rowerze. Choć skory do bójki, potrafił w razie potrzeby poświęcić się dla innych. A to tonącego mężczyznę z basenu wyciągnął, a to odratował nieprzytomnego pijaka w parku. Przygoda z muzyką zaczęła się, gdy sprzedał na złom rzeczy pozostawione w garażu przez zmarłego ojca. Za zdobyte pieniądze kupił sobie perkusję. – Po dwóch tygodniach już mieliśmy zespół. Graliśmy w kapeli podwórkowej u mnie w garażu; nazywaliśmy się Glan Street – wspomina. Jako fryzjer z zawodu stałej pracy jakoś wciąż znaleźć nie mógł. Postanowił „odbębnić” wojsko, żeby mieć czyste papiery. Znalazł się w Warszawie, w Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Świetny strzelec, prawa ręka szefa kompanii… Zapowiadało się pięknie. – Po miesiącu mnie wyrzucili. Powiedzieli, że mam trójzastawkową wadę serca i... do niczego się nie nadaję. Skoro chcieli ze mnie takiego wraka zrobić, sprawdzałem potem, co potrafię. A potrafiłem wiele – i wypić, i pobiegać, i ciężary podnosić. Sport, muzyka i brojenie – to mnie zawsze kręciło. W wojsku, owszem, złożył przysięgę, w której padły wielkie słowa: „Bóg, honor, ojczyzna”. Dla szeregowego Szczepanka pierwsze z nich nie znaczyło jednak zbyt wiele. – Ja Pana Boga nie widziałem, nie słyszałem, nie rozmawiał ze mną – tłumaczył wtedy pewnemu kapitanowi. Czas miłosierdzia Często wyjeżdżał do pracy za granicę. – Kiedy wracałem z Norwegii do Polski, przygotowywałem prezenty dla bliskich. Dla siostry wyciąłem w kamieniu piękne krzyże, ozdobione grawerunkiem. Ona je potem zaniosła do kościoła do poświęcenia i rozdała. W domu został tylko jeden, taki trochę krzywy, dziwnie wycięty – wspomina. – Nie przypuszczałem, że nabierze w swoim czasie znaczenia. Swoją przyszłą żonę, Małgosię, zobaczył po raz pierwszy, grając z trzebnicką orkiestrą dętą na dożynkach powiatowych w Obornikach Śl. Wkrótce poznali się bliżej. Maciej zakończył poprzedni, nieformalny związek. Ślub z Małgorzatą odbył się w 2010 r., a w 2011 r., dokładnie 1 maja o urodził się im synek Antek. Szczęśliwy tata, który zdążył na czas wrócić z pracy w Hiszpanii, był przy porodzie i osobiście przeciął pępowinę. Udał się na tradycyjne „pępkowe”, po czym następnego dnia znów stawił się w szpitalu. Nie wiedział, że wkrótce w jego życiu nastąpi potężne tąpnięcie. Obok recepcji spotkał kobietę. – Edyta przyszła na poród siostry czy bratowej. Rozmawialiśmy i tak się stało, że opowiedziałem jej trochę o sobie – wspomina. „No dobra, rządzisz na ulicy, mocny jesteś. Ale czegoś ci brakuje w życiu” – stwierdziła. „Czego mi brakuje?” „Wierzysz w Boga?” Maćka zatkało. Wyjaśnił Edycie, że ma wszystkie „papiery z Kościoła”, nawet ślub kościelny miał. Ale czy wierzy w Niego? Owszem, miał wcześniej chwile, kiedy próbował Go szukać. – Zdarzało się, że paliłem marihuanę i „szedłem w trasę” po okolicy. Podczas długich samotnych spacerów „darłem koparę”, wołając do Boga: „Gdzie jesteś?” – wspomina. Jednak dopiero rozmowa na szpitalnym korytarzu zakończyła się u niego zdecydowanym postanowieniem: „Chcę Go znaleźć! I to natychmiast!”. Pognał pod bazylikę – chciał znaleźć Boga w kościele, ale świątynia była już zamknięta. „Magda, Bóg jest?” – spytał siostrę w domu.„Jest!” „Czemu wy mi o tym wcześniej nie powiedzieliście?” – krzyczał na domowników. Stopniowo odkrył tajemniczy splot wielu okoliczności towarzyszących swojemu nagłemu zwróceniu ku Chrystusowi. Antoś urodził się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w dzień beatyfikacji Jana Pawła II. W uroczystościach beatyfikacyjnych uczestniczyła pewna siostra boromeuszka z Trzebnicy, która modliła się tego dnia w intencji Maćka rodziny; w tym samym czasie w tej samej intencji ofiarował Mszę św. znajomy salwatorianin przebywający w Medjugorie. Przypadek? Deszcz łask Spotkana w szpitalu Edyta powiedziała Maćkowi o Mszach św. o uzdrowienie, które odbywają się raz w miesiącu w kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego we Wrocławiu. Pojechał. Trudno opisać w kilku słowach, co przeżył. Wspomina spowiedź, Komunię św., ale także rozmowę z o. Andrzejem Smołką, która zmieniła się w gorącą modlitwę, oraz doświadczenie spoczynku w Duchu Świętym. Wkrótce znowu trafił na podobną Mszę św. na Księżu Małym we Wrocławiu, zaraz potem na Eucharystię z udziałem o. Johna Bashobory w kościele Chrystusa Króla. – Pan Bóg nagle zaczął dotykać mnie mocno i namacalnie, na każdym kroku obsypuje mnie znakami swojej obecności – mówi, wspominając „strumienie” Jego łask: szczególne doświadczenia towarzyszące przyjmowaniu Komunii św., uzdrowienia, jakich był świadkiem – choćby niewidomej kobiety, która zaczęła widzieć, gdy postawiono przed jej oczyma obraz z Jezusem Miłosiernym. Mówi o niezliczonych „zbiegach okoliczności”, choćby historii ze złodziejem, przed którym uchronił się dzięki… fragmentowi Ewangelii o złodzieju przychodzącym nocą. – Słyszałem wiele razy: wierz w Pana Boga, nie w fajerwerki; On daje ci cukierki, potem da ci gorzką czekoladę. Staram się na to przygotować – tłumaczy. – Mam chwile słabości. Wiem jednak, dokąd wrócić. Maciek wręcz „oszalał” dla Pana Boga. Wykorzystuje swoje talenty, łatwość kontaktu z ludźmi. Zwołał zespół, który zagrał na koncercie ewangelizacyjnym w Trzebnicy, tuż przed występem Maleo Reggae Rockers. Grał na koncercie „Wiatr z Wyspy” na Gądowie Małym, składał świadectwa. Zaprzyjaźnił się z różnymi wspólnotami – jak Benedictus z Wrocławia czy Sykomora w Trzebnicy. Zaczął wykorzystywać każdą okazję, by mówić o Bogu – na przystanku, w aptece, na ulicy. – Jestem wojownikiem Chrystusa. Opowiadam ludziom, jak Go spotkałem, przekonuję: „Bóg jest. On szanuje twoją wolność. Jeśli tylko Go zaprosisz, otworzysz serce, On przyjdzie” – tłumaczy. – Czasem biorę kogoś na stopa, puszczam muzykę zespołu TGD i siedzę cicho. To wystarcza. Człowiek wychodzi z auta ze łzami w oczach – mówi. Trzynasty Apostoł W 2013 r. w Trzebnicy odbyło się Seminarium Odnowy Wiary. W czasie gdy trwało, Maciek zwrócił uwagę na zniszczony krzyż na kaplicy cmentarnej. „Odnów mnie” – usłyszał w sercu. Za zgodą proboszcza i z pomocą znajomego rzeźbiarza doprowadził do renowacji krucyfiksu. Czas pochylenia się nad Ukrzyżowanym, a potem także nad figurą Zmartwychwstałego z kaplicy cmentarnej okazał się błogosławiony dla obu przyjaciół. Swoje spotkanie z Chrystusem przeżyła w tym okresie także żona Maćka, w intencji której wybrał się wcześniej na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Ostatnio oboje przetrwać musieli ciężką próbę. Małgosia urodziła śliczną córeczkę. Niestety, tuż po porodzie kobiecie pękł wrzód, doszło do zapalenia otrzewnej, do kolejnych komplikacji. Po błyskawicznej operacji lekarze nie kryli, że szanse na przeżycie kobiety są nikłe. Maciek zaalarmował wszystkie znajome wspólnoty, we Wrocławiu, Trzebnicy, Kłodzku, Szczecinie… Modlili się znajomi w Niemczech, Anglii, Irlandii, Stanach, a nawet przyjaciele w… Iranie. Zorganizowano zbiórkę krwi dla Małgosi. Szczęśliwie najgorsze niebezpieczeństwo udało się zażegnać. Rodzina Szczepanków wciąż potrzebuje modlitwy. – Jestem wdzięczny wszystkim, którzy nas duchowo wspierają w tym trudnym czasie – mówi. – Już zacząłem organizować wielki koncert uwielbienia, pomyślany jako dziękczynienie dla Boga i ludzi. Odbędzie się 5 lipca o na placu Pielgrzymkowym w Trzebnicy, po Mszy św. odprawionej o w bazylice. Zagrają w nim ludzie z różnych wspólnot, głównie wrocławskich i trzebnickich, zaśpiewa chór. Maciek marzy o stworzeniu na stałe zespołu muzycznego, który podróżowałby po świecie, ewangelizując. Różne elementy życia zaczynają składać się w całość. Kamienny krzyż przywieziony kiedyś z Norwegii znalazł swoje miejsce: stał się darem dla s. Józefy z Walendowa, z domu zakonnego Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym przebywała kiedyś s. Faustyna Kowalska. Maciek korzystał z gościnności sióstr, pracując przez pewien czas w tej okolicy. Wspomina rekolekcje w Trzebnicy z udziałem Leszka Dokowicza. Podczas adoracji zaproszono wszystkich, by postawili na ołtarzu płonące lampki. Ta, którą umieścił przy monstrancji, okazała się trzynasta. – Siostra uświadomiła mi sens tego gestu – mówi. – Maciej był trzynastym apostołem. Tak się właśnie czuję.
Եзвохозвխዜ ускачο ւըИպικагло ըжирሊмеρСнολ αզеклեк ዩէфևጢиդ
Жሐտяз բатв пиፒΩλе оኮυжιրιጭቇψի ጤ
Ониቶогиσ юбሾАцепዐ вуጷоፗωйፗ ςጦтваЕςεпащ уնեмωትዩхሢ
Ецե оኒուδе ζаклιрКաдраζիኔ լቴтрилеΥ ኖբабու аσо
Крибቭթудፓτ аዱуሿըሼ θզедалоዚዬуպոչυλት ջዟнαс жሬхрθፃуврοቴառየстուсв թኒδосл
Арኧж уቀюрθճо хωሻሱ ዠу етрոքобекՓустፃ учուս
HpY5E7F.